5. Herbata

89 9 9
                                    

Opisy 18+

___

- Nie jestem z niego dumny - zakrył tatuaż dłonią.

- Dlaczego? - zapytała i obserwowała jego reakcję.

- Błędy młodości - skwitował i patrzył na nią wnikliwie.

- To tylko tatuaż... Zawsze możesz go zakryć jakimś innym i po błędzie młodości nie będzie śladu, prawda? - powiedziała nie oczekując odpowiedzi.

Widziała smutek w jego spojrzeniu, jakby żal. Nie wiedziała jak mogłaby go pocieszyć. Oczywiście, wiedziała co oznacza ten tatuaż i co się z nim wiąże. Jednak w tej krótkiej chwili, było jej tak zwyczajnie szkoda tego chłopaka. Widziała w nim ból i rozterkę.

Stanęła bliżej przy nim i po prostu go przytuliła. Draco objął ją mocno w talii swoimi silnymi ramionami i wtulił twarz w jej biust. Pod cienką warstwą materiału czuł doskonale zapach jej skóry i ciepło ciała, którego tak bardzo pragnął.

W tej krótkiej chwili nie liczyło się dla niego nic poza tą czułością, którą otrzymał. Ten drobny gest, którego od dawna tak bardzo potrzebował.

Dziewczyna jedną dłoń położyła na jego nagim karku, a drugą przeczesywała z uczuciem jego blond włosy. Mężczyzna wydawał jej się teraz delikatny i kruchy, jak mały chłopiec. Chciała się nim zaopiekować, wspierać i pocieszyć.

Draco odchylił się od niej lekko i gdy ich spojrzenia się spotkały, objął rękami jej twarz, przyciągnął do siebie i pocałował ostrożnie aby jej nie spłoszyć. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek i cicho jęknęła. Po chwili poczuła, jego dłonie na biodrach, powoli sunące pod jej luźną bokserkę.

W tym momencie Draco kompletnie stracił głowę. Odrzucił wszystkie swoje zasady i upajał się smakiem ust mugolskiej dziewczyny. Chłonął jej zapach i zachwycał się aksamitną skórą, którą zrosiły dreszcze od jego dotyku. Podobało mu się to, że tak zareagowała na jego pieszczoty.

Ich pocałunki z każdą sekundą stawały się coraz bardziej intensywne i głębokie. Draco jednym sprawnym ruchem ściągnął z niej koszulkę i zaczął całować jej biust. Nie mógł się doczekać, kiedy zdejmie z niego koronkowy stanik. Jej filigranowe ciało działało na niego jak narkotyk. Z każdym kolejnym etapem chciał więcej i więcej.

Wstał i podniósł dziewczynę, która oplotła go nogami, i posadził ją na blacie dużej szafki z umywalką.

Usłyszeli szczekanie Demona za drzwiami łazienki, a także jakiś męski głos.

- Draco?! - wołał ktoś - Jesteś tu? Ej, Draco, żyjesz? Lepiej, żebyś żył, bo inaczej skopię ci tą twoją blond dupę!

Niedoszli kochankowie popatrzyli na siebie. Rozpaleni oboje do czerwoności i zdyszani.

- Ubierz się. Lepiej żeby nas razem nie zobaczył - wyszeptał Draco - Żyję! Zaraz zejdę do ciebie, Blaise - krzyknął w stronę drzwi.

- Masz, kurwa szczęście! - odkrzyknął mężczyzna.

Popatrzył na dziewczynę, która właśnie podnosiła z podłogi swoją bokserkę. Żałował, że do niczego między nimi nie doszło. Już prawie ją miał. Zagryzł dolną wargę i pokiwał lekko głową zrezygnowany, jakby wypuścił ciastko, które bardzo chciał zjeść.

- Idę do niego - powiedział.

Leta kiwnęła tylko głową, a on wyszedł. Oparła się o blat szafki, na której przed chwilą było jej tak dobrze z Malfoyem. Spojrzała do lustra przed sobą i wytarła dolne powieki palcami. Poprawiła włosy. Ściągnęła cienką gumkę z nadgarstka i związała je wysoko na czubku głowy. Założyła na siebie bokserkę i przemyła twarz. Potrzebowała chwili, żeby się uspokoić i ochłonąć.

Gdy opadnie kurz | Draco Malfoy (18+). WZNOWIONA PO ROKU!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz