1.

110 5 0
                                    

- To niemożliwe, by była jakaś osoba, która nie posiada czakry!

- Może ona jest kimś, na kim przeprowadzano eksperymenty? Wiesz, szanowna Hokage, że Orochimaru wyprawiał nie stworzone rzeczy z ludźmi. 

- Ale dalej! Jaka jest szansa, że człowiek nie posiada ani śladu po czakrze? Osiem bram zabija, co potwierdził sam Guy...

- Może być szpiegiem! Najnowsi szpiedzy potrafią ukryć swoją czakrę nawet wtedy, gdy śpią. 

- Ona jest nieprzytomna, Ibiki. Nikt nie jest w stanie się ukrywać, tracąc całkowicie przytomność.

Maki przysłuchiwała się rozmowie nieznajomych, mając zamknięte oczy, bo nie chciała zdradzać, że się obudziła. 

Już od pewnego czasu zastanawiała się nad tym co się stało. Doskonale pamiętała, że wysiadała z pociągu, by iść do swojej pracy, a wylądowała spadając z wielkiej wysokości, wprost na drzewa. Dalej jej wspomnienia są zamazane i niedokładne. 

Ktoś ją złapał, wołał, niósł. Po czym, gdy odzyskała przytomność, znajdowała się w pomieszczeniu, przypominającym jej pokój szpitalny. Siedziała na łóżku, rozglądając się i zastanawiając co dokładnie się stało. Gdzie się znalazła i dlaczego nie może się obudzić z tego snu. 

Słysząc rozmowy zbliżające się do jej drzwi, położyła się i udawała, że dalej jest nie przytomna. Nie wiedziała czemu tak zrobiła, ale postanowiła grać. 

- Możesz już przestać udawać.- usłyszała męski głos, który był bardzo blisko jej ucha. 

Otworzyła szybko oczy, siadając i odsuwając się od mężczyzny, który pochylał się w jej stronę. Zasłoniła ucho, czując nieprzyjemne uczucie, który wywołał głos białowłosego. 

- Hejka!- przywitał się radośnie, ale za chwilę spoważniał.- Kim jesteś?

Kobieta przez chwilę się nie odzywała, rozglądając się ponownie po pomieszczeniu, gdzie znajdowały się trzy osoby i ona. Dwóch mężczyzn, z czego jeden miał dwie blizny na twarzy i kobieta, która miała czym oddychać, tego nie mogła zaprzeczyć. 

- Maki.- powiedziała jedynie, wracając wzrokiem do osoby, która wydawała jej się być znajoma. 

- Maki, tak?- zamyślił się na chwilę.- Czego tu szukasz?

- Niczego.- odpowiedziała szybko, czując jak jej ciało ogarnia zimny pot.- Ja...- urwała, czując nieprzyjemny uścisk w żołądku. 

Złapała się za brzuch, drugą ręką zakrywając usta i zaczynając drżeć. 

- Dajcie miskę!- krzyknęła blondynka, która podbiegła do niej, łapiąc za włosy i odsuwając je z twarzy. 

Gdy tylko naczynie znalazło się przed Maki, ta już się nie powstrzymywała i zwróciła wszystko, co zjadła, choć w głównej mierze była to sama woda. 

- Wymioty musiał spowodować stres, który przeżyła.- powiedziała spokojnie kobieta, głaszcząc ją po plecach.- Nie na codzień spada się z takiej wysokości, o której mówił Kakashi. 

Maki spojrzała na nią, przetwarzając słowa, które wypowiedziała. Wzięła duży łyk wody, by przepłukać usta. 

- Chwileczkę...- wychrypiała, siadając prosto i przejeżdżając dłońmi po twarzy.- Mówisz, że on...- wskazała na białowłosego.- To Kakashi Hakate..?

- Tak.

- A ty jesteś piątą Hokage, Tsunade?

- Tak..?

Między Światami || Hakate KakashiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz