Kakashi biegł za Sakurą, z którą miał porozmawiać z Sasuke. Od czasu ataku Paina na wioskę minęło kilka dni. Cały czas w głowie miał wspomnienie tego gnoja, Hiroto, który zabierał Mikę ze sobą. Nie miał szans, by się zbliżyć do niego i odebrać mu kobietę. Jej ostatnie słowa odbijały się w nim echem, zostawiając uczucie pustki, które nie chciało zniknąć, niezależnie od tego ile rzeczy robił.
Sama wioska żyła w niepewności co dalej. Tsunade była w śpiączce, a kobieta, która znała ich przyszłość, została zabrana przez grupę, która chciała rozwalić świat. Odczuwali strach przed tym, co miało nadejść.
Sam chciał pójść jej szukać, jednak Hokage mu zabroniła. Miał wrażenie, że wiedziała coś i nie chciała mu o tym powiedzieć. Gdy pytał co dokładnie wtedy Mika wzięła, omijała szczegółowych odpowiedzi mówiąc, że kobieta zrobiła to, co uznała za najlepsze.
Westchnął, zrównując się z dziewczyną. Już niedługo mieli być na miejscu, więc nie chciał, by zrobiła coś głupiego. Zostawili Naruto, ale doskonale wiedział, że dziewczyna dalej czuje coś do starego członka drużyny. Ciągle miała nadzieję, że wróci i znowu będą w trójkę.
To, czego byli świadkiem po dotarciu na miejsce, sprawiło, że jeszcze mniej uwierzył w powrót chłopaka do wioski. To była rzeź, a nie pozbycie się osoby, która zabierała oczy klanu Uchicha.
Później wszystko działo się szybko. Sakura chciała zaatakować osobę, którą kocha, ale Naruto w ostatniej chwili pojawił się i odsunął ją od atakującego przyjaciela. Sami zaczęli walczyć ze sobą, aż w końcu Sasuke zniknął, jakby zupełnie go tam nie było.
Ale gdy usłyszeli głos osoby, którą już kilka razy widzieli, zamarli. Cała trójka otworzyła szeroko oczy, widząc obok niezidentyfikowanego Maki, która patrzyła na nich z ciekawością. Szczególnie na Kakashiego, który wydawał się być jej znajomy, ale nie wiedziała dlaczego.
- Maki-san!- krzyknął Naruto, chcąc iść do niej, ale został zatrzymany przez swojego nauczyciela, który sam był w szoku.
Tobi coś mówił, ale mężczyzna miał to gdzieś. Patrzył w oczy kobiecie, która zaczęła się lekko kłopotać.
- Sasuke musi odpocząć i wyzdrowieć.- powiedział członek Akatsuki, przez co szatynka drgnęła lekko, zbliżając się do niego i kładąc dłoń na ramieniu.- Więc, żegnajcie.- zaśmiał się, znikając wraz z chłopakiem i Miką.
- Dlaczego mnie powstrzymałeś?!- spytał wściekły blondyn, patrząc na sensei'a.- Mogliśmy ją zabrać do wioski!
- Nie. Nie dalibyśmy rady.- powiedział spokojnie, choć jego serce szalało.- Poza tym... Wyglądało na to, że ona nas nie pamięta.
Chłopak chciał dalej się kłócić, ale został zamknięty w drewnianej klatce, zrobionej przez Yamato, który jak tylko się dowiedział, że został wykiwany, ruszył w pogoni za nim. Gdy trójka zajmowała się sobą, Kakashi spojrzał na miejsce, w którym stała Mika i zmarszczył brwi.
'Czy to co wtedy połknęła, sprawiło, że nie pamięta nas?' spytał sam siebie.
***
Maki biegła przez las, zostawiając pułapki na shinobu, którzy ją gonili. Rozdzieliła się z Hiroto, który pobiegł w drugą stronę. Powiedział jedynie, że mają spotkać się za trzy dni w jaskini, którą używali jako miejsca spotkań z Tobim.
Zatrzymała się przed klifem, na którym dnie była głęboka rzeka. Znała ją, bo nie raz przechodziła tamtędy. Spojrzała za siebie, po czym w dół i skoczyła. Tuż przed uderzeniem w taflę wody, wstrzymała oddech, oddając swoje ciało w zimną nicość.
Gdy już się przyzwyczaiła do chłodu, wypłynęła na powierzchnię i zaczęła płynąć wraz z nurtem, który prowadził w pobliże zniszczonej wioski. Wychodząc na ląd, zaczęła się zastanawiać, czy nie pójść tam, by dowiedzieć się, skąd mężczyzna ją zna.
Gdy się obudziła, nie potrafiła powiedzieć kim jest, dlaczego była ranna oraz gdzie się znajdowała i co za ludzie ją otaczali. Wszystko powiedział jej Hiroto, który podawał się za jej chłopaka i narzeczonego, ale nie była pewna, czy to była prawda. Pewne rzeczy się nie stykały, nie układały w całość, szczególnie po spotkaniu Kakashiego, którego miała unikać. Nie wiedziała dlaczego, ale tak kazał jej zrobić Tobi, który nie łatwo przyjmował do siebie wiele pytań, które zadawała.
Przez pierwsze dwa dni była zdezorientowana, zagubiona. Opierała się głównie na Hiroto, który rzadko zostawiał ją samą i wprowadzał w świat, w którym przyszło jej żyć. Choć mówił, że łączy ich miłość, ona nie czuła niczego takiego, a przecież, jeżeli się kogoś kocha, to nawet po stracie pamięci czuje się to, prawda? Do tego miała co noc te dziwne sny, w których przepraszała kogoś.
Wyszła na brzeg, wypluwając wodę i zdejmując płaszcz w czerwone chmury. Schowała go w krzakach i odgarnęła włosy, wiążąc je w kucyka. Powoli ruszyła w głąb lasu, który prowadził do wioski, w której mogła znaleźć odpowiedź na nurtujące ją pytania.
Gdy doszła do bramy, starała się nie wyglądać podejrzanie, ale strażnicy ją zauważyli. Jednak o dziwo jedynie uśmiechnęli się, witając ją jak starą znajomą. Zaczęła się przez to zastanawiać, czy przypadkiem nie pochodzi z tej wioski. Może uważali, że wyszła na misję i właśnie wracała? Ale przecież ten cały Kakashi razem z Naruto i Sakurą widzieli, że była członkiem Akatsuki. Musieli komuś powiedzieć, bo przecież... Mogła tu przyjść, by zabrać ogoniastego i zabić go.
Zignorowała te myśli, idąc szybko przed siebie, do budynku, w którym znajdowało się biuro Hokage. Z tego, co usłyszała od Tobiego, Tsunade obudziła się ze swojej śpiączki, więc chciała to wykorzystać, by dowiedzieć się jak najwięcej.
Weszła do środka, idąc szybko i mijając zszokowane osoby, które zajmowały się biurowymi rzeczami. Otworzyła drzwi z hukiem, nie pukając ani nie zastanawiając się, czy ktoś był w środku.
Kobieta spojrzała na szatynkę, znad sterty papierów, które musiała załatwić, zanim nadejdzie dzień wojny. Przez jej nieobecność, nazbierało się tego tyle, że już trzeci dzień siedziała zamknięta w biurze, gdzie mogła jedynie pomarzyć o alkoholu i hazardzie.
Słyszała wiadomość o znalezieniu Maki, ale nie podejrzewała, by kobieta która stała przed nią, przypomniała sobie o swojej przeszłości. Po tym, jak Kakashi powiedział, że zjadła praktycznie wszystkie kulki, nie była pewna, czy kiedykolwiek wrócą jej wspomnienia, czy też da się je jakoś przywrócić.
- Znasz mnie, prawda?- spytała Maki, potwierdzając jej myśli.
- Znam.- powiedziała spokojnie, wstając i pokazując na krzesło przed biurkiem.- Usiądź, pewnie masz wiele pytań.- gdy szatynka usiadła, Tsunade wzięła głęboki wdech i zaczęła.- Co wiesz o sobie?- spytała.
- Nazywam się Maki, mam dwadzieścia pięć lat, straciłam pamięć przez walkę z niejakim Kakashim, gdy próbował mnie zabić...
- To kłamstwo.- przerwała jej.- Znaczy to, że Kakashi chciał cię zabić. Gdy tu żyłaś, on był najbliżej ciebie. Mieszkaliście razem, chodziliście na spacery... Nie zrobiłby czegoś takiego.
- Mało mnie to teraz obchodzi.- powiedziała, rozsiadając się i wzdychając.- Powiedz mi, co tu robiłam.- przeszła do rzeczy, a Tsunade uśmiechnęła się, jakby tylko na to czekała.
CZYTASZ
Między Światami || Hakate Kakashi
FanfictionCzy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to jest, gdy wejdzie się do świata ulubionego anime? Jak to jest przeżywać na żywo całą historię bohaterów? Maki w takiej sytuacji została postawiona, choć nie było to zrobione za jej zgodą. Do tego stała...