Nie zależnie od świata, wszędzie panowała niesprawiedliwość. Taka, która nawet po zemście, nie zniknie ze zranionych serc. Maki odczuwała to przez ostatnie dni, które wyglądały podobnie.
Budziła się nad ranem, robiła jedzenie dla siebie i Kakashiego, wychodziła z domu, by się powłóczyć po okolicy, wracała, gdy robiło się gorąco, robiła obiad, rozmawiała z białowłosym na różne tematy, czasami z nim wychodziła, by nauczyć się czegoś o wiosce, w której przyszło jej żyć. Gdy spotykali różne osoby, które w historii odgrywały swoją rolę, odczuwała poczucie winy, które towarzyszyło jej do końca dnia.
Siedziała na łące, ukryta w cieniu, odpoczywając od gwaru wioski, gdy przed nią pojawił się członek ANBU.
- Boże!- krzyknęła przestraszona.- Wydawajcie jakieś dźwięki, zanim się przede mną pojawicie! Chcecie bym na zawał zeszła?
- Szanowna Hokage cię wzywa.- zignorował jej pretensje, przechodząc do najważniejszych informacji.
Maki pomrugała kilka razy, patrząc na niego. Znajdowała się dobry kawałek od siedziby Tsunade, więc dotarcie tam zajęłoby jej prawie półgodziny.
- Zgaduję, że nie mamy za bardzo czasu, więc mam prośbę.- uśmiechnęła się do shinobi, wstając i podchodząc do niego.
Dzięki jego zgodzie, którą musiała wymusić, znalazła się na miejscu w krótszym czasie, niż planowany. Zapukała do drzwi i, nie czekając na zaproszenie, weszła do środka, patrząc na trzy zebrane osoby.
- Zostałam wezwana.- powiedziała cicho, widząc wzrok Kakashiego, który wręcz kipiał zdaniem, że ma wyjść.
- Tak.- powiedziała blondynka, patrząc na nią uważnie.- Dostaliśmy informację z Piasku, że...- przerwało jej trzaśnięcie drzwiami.
- Gaara został porwany przez Akatsuki.- dokończyła za nią, podchodząc do okna i opierając się o nie.
Zmarszczyła brwi, zastanawiając się chwilę nad czymś.
- Jeżeli dobrze pamiętam... To będzie po tym.- powiedziała cicho, kiwając powoli głową.- Tak, to na pewno po tym się stanie.
- Co takiego się stanie?- spytał Kakashi.
- A co ty taki dociekliwy jesteś?- Maki odpowiedziała mu pytaniem na pytanie.- Ważne, że Hokage wie. Reszta się nie liczy.
- Hę?- zdziwił się Naruto.- To poważna sprawa! Gaara jest Jinchuuriki! Akatsuki po coś zbiera ogoniaste bestie! Powiedz nam przynajmniej, czy znajdziemy go żywego!- podszedł do niej, chcąc znać odpowiedź.
- Naruto...- zaczęłam Tsunade, ale widząc uśmiech Maki, zamilkła.
- Silną wolą, jesteś w stanie przenosić góry, Naruto. Zmieniasz ludzi i to jest pewne. To, czy znajdziesz go żywego czy nie, nie zmieni historii, która jest naprawdę... Nietuzinkowa.- powiedziała jedynie, odsuwając go od siebie.
- Co to ma znaczyć!!- zdenerwował się, łapiąc za włosy i praktycznie je wyrywając.
- Och, Boże!- szatynka również zaczęła tracić cierpliwość.
Mimo iż chłopaka każdy lubił, jego głupia strona nie raz ją wręcz doprowadzała do szewskiej pasji.
- Mówię, byś w siebie uwierzył! Więcej nie powiem!- prychnęła, odwracając głowę i ignorując wrzaski blondyna.
Kakashi i Tsunade pomyśleli dokładnie o tym samym, patrząc na nich.
'Jak z dziećmi...'
- Więc nie widzisz przeciwskazań, by wyruszyli na tę misję?- spytała, nie mogąc przestać się uśmiechać, widząc ich zachowanie.
CZYTASZ
Między Światami || Hakate Kakashi
FanfictionCzy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak to jest, gdy wejdzie się do świata ulubionego anime? Jak to jest przeżywać na żywo całą historię bohaterów? Maki w takiej sytuacji została postawiona, choć nie było to zrobione za jej zgodą. Do tego stała...