8.

74 4 2
                                    

Choć Maki nie mogła żadnej ostatniej nocy zaliczyć do spokojnych, ta należała do najgorszych w jej życiu. Leżała na kanapie, patrząc wprost na ciemną postać, która chodziła po pomieszczeniu, mówiąc coś, czego nie rozumiała. Gdy podnosiła głos, szatynka zaczynała szlochać i błagać w duszy, by w końcu mogła się poruszyć. 

Do tego zaczęła słyszeć poruszenie przy drzwiach, przez co jej strach jeszcze bardziej wzrósł. 

Wejście do mieszkania otworzyło się, wpuszczając do środka delikatne światło, przez które ciemna postać musiała się odsunąć. 

Kakashi zdjął cicho buty i wszedł w głąb salonu, starając się nie obudzić kobiety, ale zatrzymał go cichy jęk, który dochodził z kanapy. Odwrócił się i spojrzał na skuloną współlokatorkę, która się trzęsła.

- Maki?- szepnął, by upewnić się, że jest przytomna.

W odpowiedzi dostał kolejny jęk, przez co powoli podszedł do niej, kucając i patrząc na zapłakaną twarz i oczy, które przyglądały się czemuś za nim. Jednak gdy się  obejrzał, niczego nie zobaczył. Przypomniał sobie jednak słowa Hokage po tym, jak zapytał ją, jak działa paraliż senny.

- Różnie. Jedni odczuwają tylko niepokój związany z brakiem możliwości poruszania ciałem, inni widzą postacie. Gdy stan psychiczny jest krytyczny, postacie które się widują, mogą do ciebie mówić i zbliżać się. Może to wywołać traumę. 

- Da się to leczyć?

- Tak, ale by to zrobić, musielibyśmy wejść do głowy  Maki.- spojrzała na jego twarz, która wyrażała zdziwienie.- Sakura mi powiedziała, że źle sypia.- wytłumaczyła.- Wracając. Bez jej zgody nie możemy nic zrobić. Do tego, już wszyscy w wiosce wiedzą, że zna naszą przyszłość, więc nie jestem w stanie jej zapewnić, że podczas leczenia, jeden z lekarzy nie spojrzy w jej wspomnienia. 

- To problem...- mruknął, zastanawiając się nad czymś.- Czy jest inny sposób, by jakoś jej ulżyć?

- Są różne sposoby, jednak... Z tego co słyszałam, jeżeli jest osoba, przy której człowiek czuje się bezpiecznie, maleje to do dziesięciu procent. Nie wiem, ile z tego to prawda, ale chodziły kiedyś takie pogłoski po różnych szpitalach.

- Maki, jeżeli mnie słyszysz i rozumiesz, spójrz na mnie.- powiedział spokojnym głosem, przybliżając się do niej.

Ta skierowała na niego wzrok, który skrywał w sobie skrajne przerażenie. Zaraz jednak oczy ponownie wylądowały na postaci za Kakashim i, mogła przysiąc, że zauważyła skrawek twarzy Hiroto, który uśmiechał się szeroko, jak szaleniec.

- Nie patrz na to, tylko na mnie.- kontynuował, widząc co robi kobieta, równocześnie starając się, by jego głos był spokojny.- Jestem tu, nic się nie stanie. Nie zrobi ci krzywdy.- wyciągnął rękę, by ją dotknąć, jednak powstrzymał się, nie wiedząc jak na to zareaguje.- Jeżeli nie chcesz go widzieć, zamknij oczy i wsłuchaj się w mój głos. 

Maki zrobiła tak jak powiedział, jednak nie była w stanie przestać się trząść. Słuchała głupiej historii Kakashiego o jego drużynie i ich mało ważnych misjach. Cały ten czas starała się ruszyć jakąkolwiek częścią ciała. Gdy w końcu jej się to udało, schowała się pod kocem.

- Co tu robisz?- spytała, starając się, by jej głos nie drżał.- Powinieneś być jeszcze w szpitalu.

- Przyspieszyłem swój wypis.- zaśmiał się lekko, patrząc na koc, pod którym się kryła.

- Tsunade się zdenerwuje.

- Możliwe.- wstał z ziemi i złapał kobietę, podnosząc ją na rękach.

Między Światami || Hakate KakashiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz