Na całe szczęście, po kilku dniach Louis obudził się.
Byłem akurat wtedy w szpitalu i czuwałem przy nim. Robiliśmy to na zmianę z jego mamą.
I akurat wtedy, gdy złapałem jego dłoń, jego powieki drgnęły i poczułem lekki uścisk jego dłoni.
Czułem, jak cały ciężar z mojego ciała spada i nie mógłbym być bardziej wdzięczny niebiosom za to, że Louis wciąż tu jest.
Przez kilka godzin leżał ciągle z zamkniętymi oczami, a ja i Jay czekaliśmy, aż w końcu się wybudzi.
Gdy to zrobił i spojrzał na nas w jego oczach po raz kolejny stanęły łzy.
W tym momencie słowa były zbędne, a ja z jego mamą przytuliliśmy go do siebie i wszyscy zaczęliśmy cicho łkać.
Louis tym razem poprosił mamę, aby na chwilkę wyszła i dała nam trochę przestrzeni.
Wiedziałem, że to czas na tę rozmowę i byłem gotów jak nigdy wcześniej, aby ją przeprowadzić.
CZYTASZ
Louis Says | larry
FanfictionHarry jest już od kilku lat zakochany w swoim najlepszym przyjacielu. Niestety nie jest na tyle odważny, by przyznać się do swoich uczuć, ponieważ boi się zniszczyć tego, co ich łączy. Życie jednak nie jest kolorowe i wystarczy jeden moment, aby ws...