-4-

975 54 2
                                    

Picie dzień przed nagrywkami to był najgorszy możliwy pomysł. W tej chwili modliłam się tylko, żeby wujek Luki się nie odpalił.

Stałam przy Przemku, trzymając kamerę w kierunku uczestników. Dzisiaj był bardzo ważny dzień, mianowicie Friz z wujasem wybiorą osiem osób, które przejdą do następnego etapu.

- Dzisiaj, waszym zadaniem będzie nagranie paru tiktoków w grupach. - tłumaczył Karol. - Razem z naszym gościem specjalnym wybierzemy te najlepsze. W zasadzie to tyle, powodzenia.

Po wylosowaniu zespołów, wszyscy uczestnicy ruszyli z przygotowaniami.

- Lilianna. - usłyszałam szorstki głos, stojący tuż za mną. - Spóźniłaś się rano na zebranie, jeszcze jeden taki numer i porozmawiamy o twojej dalszej karierze.

Zmierzyłam mężczyznę wzrokiem, kiwając delikatnie głową. Nie miałam siły na jakiekolwiek kłótnie z tym człowiekiem.

- Sorki. - rzuciłam, a następnie minęłam mężczyznę szybkim korkiem.

- Nie tak łatwo. - dodał wujas, zatrzymując mnie ręką. - Wieczorem po nagrywkach ogarniesz całą sale konferencyjną.

- Fajnie, że sobie tak pomagamy. - zadrwiłam.

Podbiegłam szybko w stronę Przema, starając dotrzymać mu kroku.

Nagrywki minęły dość szybko. Moją ulubioną grupą jak zwykle był zespół Bartka i Mateusza. Ta dwójka ma w sobie coś serio zajebistego. Sama ich obecność wywołuje u widza uśmiech.

- Lili, nagrasz wstawkę ze mną i Matim? - zapytał Bartek, wycierając swoją buzie w ręcznik.

Oboje byli cali z bitej śmietany. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę tik toki tej grupy przysięgam.

- Jasne. - uśmiechnęłam się, kierując obiektyw w stronę chłopaków.

- No jak widzicie moi mili, tak kończy się zabawa w trojkącie. - odparł Bartek.

- No Kinga dała czadu. - zaśmiał się drugi, unosząc kciuk w górę. - Nigdy się tak dobrze nie bawiłem.

- Oj tak byczku, to był mój pierwszy trójkącik. I tym miłym akcentem, kończymy nasze zadanie.

Kiwnęłam głową, na znak że wszystko nagrane. Odłożyłam obiektyw na bok, siadając na kanapie.

- Ja pierdole, to był tak zjebany pomysł przysięgam. - odparł Bartek.

- Chłopie, ja mam tą bitą śmietanę w uszach. - pożalił się Mati, zajmując miejsce obok mnie. - Chyba fajniej jest być operatorem, niż klaunem przed obiektywem.

- Stary nie mów tak, bo wujek luki cię wypierdoli. - dodał Bartek, również siadając na kanapie. - Ja tego nie sprzątam.

Mateusz rzucił chłopakowi chłodne spojrzenie. Następnie przypomniał mu o wczorajszym incydencie z wodą, na co Bartek przyznał mu racje.

- Lili, może..

- Nie ma szans. - przerwałam. - Łukasz już mi znalazł zajęcie na ten wieczór.

- Co? Nie gadaj. - Bartek posmutniał, przesuwając się bliżej mnie. - Myślałem, że dzisiaj też sobie posiedzimy do późna.

- Chciałabym. - odparłam, bawiąc się nerwowo palcami. Od jakiegoś czasu właśnie tak reaguje na każde, nawet delikatne, zbliżenie ze strony Bartka.

- Ten dziadek zawsze wszystkim psuje zabawę. - podsumował Mateusz.

- No ciekawe komu dzisiaj zepsuje wywalając go z programu. - zaśmiał się smutno Bartek, kierując wzrok na drzwi łazienki z której właśnie wyszła Kinga.

- Dobra, już mam twarz. - odparła dziewczyna, spinając swoje włosy w kucyk. - Ile mamy czasu żeby się ogarnąć na eliminacje?

- Z jakieś pół godziny. - odpowiedziałam, patrząc na zegarek.

Dziewczyna w panice wbiegła na górę w celu przebrania brudnych ciuchów. Po chwili Mateusz i Bartek również poszli w ślady dziewczyny, zostawiajac cały bałagan za sobą.

Na mnie tez przyszła pora, w końcu ktoś musi rozstawić wszystkie światła na sali.

Po niecałej godzinie wszyscy byli gotowi i zwarci na końcowy werdykt podsumowujący dzisiejszy dzień na planie. W jury zasiedli klasycznie Friz i wujas wraz z gościem specjalnym.

Ostatnim razem obyło się bez typowania osoby, która miała opuścić program, dlatego tym razem odpadną aż dwie osoby.

Żeby nie trzymać nikogo w niepewności, odpadła Marcelina. Drugą osobą, był Michał, jednak w jego przypadku dostał on indywidualny kontrakt z ekipą.

Po skończonym odcinku, wszystkie osoby które zostały w programie, poszły do domków pakować swoje rzeczy. Friz zapowiedział, że drugi etap projektu odbędzie się w Zakopanem, a wyjazd planuje na godzinę siódmą rano.

- Lilianno. - zatrzymał mnie głos wujasa, tuż przy drzwiach wyjściowych. - Nie zapomniałaś o czymś?

Dlaczego ten zakolak się mnie przyczepił.

- Nie spuszczasz mnie z oczu co? - uśmiechnęłam się sztucznie. - Przy tobie czuje się bezpieczna.

- Słuchaj Lilia, tak całkiem szczerze. - odparł wujas, a w jego głośnie nie było już tonu złośliwości. - Widzę, że masz dobry kontakt z resztą pracowników i właściwie to, całkiem dobrze sobie radzisz za kamerą.

- Dzięk..

- Nie przerywaj mi. - wtrącił. - Właśnie o tym mówię. Jesteś bardzo dobrym operatorem, jednak trzeba cię trochę przytemperować jeżeli chodzi o twoje zachowanie. Jesteś zbyt leniwa i nieodpowiedzialna.

- Rozumiem. - odpowiedziałam.

Nie zrozumiałam kompletnie nic. Czy to właśnie była miła uwaga w moim kierunku z ust wujasa? Chyba tak. A mimo to i tak mnie w pewien sposób uraził.

Obróciłam się na pięcie w stronę statywów. Nie chcąc jeszcze bardziej się pogrążyć w oczach Lukiego, postanowiłam wszystko uporządkować. Co by nie mówić, miał trochę racji. Nie mogę lekceważyć swoich obowiązków, w końcu to moja praca.


-

genzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz