-9-

878 50 21
                                    

Otwierając drzwi do mieszkania, starałam się nie narobić dużego hałasu, żeby nie obudzić mamy. Zaprowadziłam Mateusza do swojego pokoju, po czym zamknęłam go na klucz.

Chłopak usiadł na łóżku, wpatrując się intensywnie w moją osobę. Zajęłam miejsce obok niego, opierając się o poduszki. Nie chciałam pytać czy się dobrze czuje, bo niby jak ma się czuć. Plus jest taki, że już mu farba z nosa nie leci.

- Żebyś sobie nie pomyślała, że jestem jakimś cieniasem. - odparł. - Ale nie spodziewałem się takiej bomby na ryj, wiesz o co chodzi.

- To trochę moja wina. - westchnęłam. - Przepraszam.

Chłopak wzruszył ramionami, proponując żeby puścić tą całą sytuacje w niepamięć. Dodał jeszcze, że jedyne o czym teraz marzy, to żeby w końcu się położyć.

- Spanie na ziemi nie jest takie złe. - wyjaśnił, kładąc się obok łóżka. - Rzucisz mi poduszkę i kocyk?

- Buziak też?

- Podziękuje. - zaśmiał się słabo.

Podałam chłopakowi rzeczy, kładąc się na materacu. Byłam zbyt zmęczona, żeby zmyć makijaż i przebrać się w wygodną piżamę. Zamknęłam oczy i momentalnie zasnęłam.

-

- Ja pierdole, ale masz śliwę pod okiem. - mruknęłam, gdy tylko zobaczyłam twarz Mateusza.

- Kurwa Lila, wody. - szepnął chłopak, łapiąc się za głowę. - Mam takiego kapcia w mordzie, że to chuj.

Racja. Jedyne o czym teraz myślałam, to żeby napić się zimnej, niegazowanej wody. Wstałam z łóżka i chwiejnym krokiem powędrowałam w stronę kuchni. Wyjęłam z lodówki dwie butelki i wróciłam do pokoju.

- Wiesz co. - zaczął, biorąc spory łyk nałęczowianki. - Ja chyba dalej jestem najebany.

- No. Mam podobnie. - przyznałam, przecierając oczy.

Gdy na moich dłoniach zauważyłam ślady po tuszu, przypomniałam sobie o makijażu, który został na mojej twarzy po wczorajszej nocy.

- Kurwa mrożon dzwoni. - jęknął chłopak, odbierając połączenie. - Halo. Za chwile. Sory.

- Co mówił? - zapytałam.

- No, że mamy przejebane. - wyjaśnił. - Powinnismy być na nagrywkach już od dwóch godzin.

Mimo potężnego kaca który nam towarzyszył, zebraliśmy się w niecałe pół godziny. Przed wejściem do domu genzie, ustaliliśmy wspólną wersje wydarzeń dotyczącą wczorajszego wieczoru. W końcu limo pod okiem Matiego było dość zauważalne.

- Powiemy, że to ty mnie uderzyłaś. - zaproponował. - W sensie, że się kłóciliśmy i nie wytrzymałaś i mi zajebałaś.

- Nie. - zmarszczyłam brwi. - Powiemy, że wczoraj byłeś totalnie pijany i wywinąłeś orła na chodniku.

Po krótkiej wymianie zdań, oboje zgodziliśmy się na moją historię.

Razem z Matim zajęliśmy miejsce na kanapie, a na przeciwko nas usiadł Karol z Natalią. Przez chwile czułam się jak na dywaniku u dyrektora. Właściwie to było całkiem podobnie, z racji że Friz się nieźle odpalił. Koniec końców, dostaliśmy karę polegającą na sprzątaniu całego domu przez najbliższe dwa tygodnie.

Nie narzekam. Mogło być gorzej. Właściwie to mogli mnie wyrzucić z pracy.

Hania postanowiła zakryć podkładem twarz Mateusza, aby jakkolwiek prezentował się na odcinku. Gdy wszyscy byli gotowi, ruszyliśmy z nagrywaniem nowego filmu.

W ostatnich tygodniach od wystartowania kanału, genzie spotkało się ze sporą falą hejtu i złośliwych komentarzy. Przyglądając się temu z boku, na prawdę im współczułam. Trzeba mieć twardą psyche do takich rzeczy.

Pod koniec dnia, udało nam się nagrać aż trzy odcinki. Co prawda razem z Matim ledwo łapaliśmy oddech, ale i tak wyszło całkiem nieźle.

- Nie zapomnijcie ogarnąć toalety. - przypomniała Natalia, podając mi wiaderko z mopem. - A i Gengar zrobił kupę w przedpokoju.

Lubiłam tego psiaka, ale fakt że zostawiał swoje bobki w co drugim pokoju był delikatnie odrzucający.

- Spoko, ogarnę temat Gengara. - zaproponował Patryk, biorąc do ręki reklamówkę i papier.

- Jesteś gość. - przybiłam chłopakowi żółwika.

Zmywając podłogę w salonie i na piętrze, miałam sporo czasu na przemyślenia. Zaczęłam zastanawiać się, czy ja w ogóle mam jakiś cel. Może warto zainteresować się jakimiś studiami. Nie, żeby praca u Friza była jakaś okropna, po prostu nie będę operatorem całe życie.

W przerwie między odkurzaniem salonu a zmywaniu naczyń, sprawdziłam szybko wszystkie sociale, łącznie z pocztą.

- Mail od wujasa. - mruknęłam pod nosem, klikając w wiadomość.

W tytule widniała informacja o jakimś wyjeździe. Okazało się, że Karol zaplanował podróż za granice i o dziwo wzięli mnie pod uwagę. Z treści wiadomości wynikało, że będziemy jechać do Paryża. Czemu akurat Paryż? Przecież jest zima, myślałam że zdecydują się na jakieś ciepłe kraje.

Cóż, nie narzekam. Wyjazd zapowiada się super opcją.

-

genzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz