Przepraszam że nie było wczoraj rozdziału ale nie miałam siły go pisac :(
Pov quackity
Obudziłem się w ramionach willa, odrazu przeszły mnie ciarki na myśl że już dzisiaj wyznam mu miłość. Wstalem oczywiście z moimi umiejętnośćiami Obudziłem przez przypadek mojego przyjaciela(JESZCZE).
W-mmm czesc quackity
A-no część, co chcesz na śniadanie?
W-mm nei wiem gofry z truskawkami
A-okej ide robić zawołam cię
W-mhm..
Wstalem z łóżka i poszedlem do kuchni zacząłem robić ciasto na gofry i wlałem je do gofrownicy, gdy kroiłem truskawki poczułem jak ktoś przytula mię od tyłu, oczywiście był to mój kochany przyjaciel którego mimo wszystko kochałem już jak własnego chłopaka.. Skończyłem kroic i wyłożyłem gofry na talerze.
A-no dasz ty mi cokolwiek zrobić?
W-nie..
A-czemu jesteś jakiś taki bez humoru?
W-wczorajszy dzień kruszynko
A-c-czekaj.. Jak..?-zajakalem się ze starchu i obróciłem przodem do niego. Sam mnie prowokuje żebym był w nim zakochany..
W-aż tak Ci dobrze(😏) jak cię przytulam?
A-mhmm-rzeczywiście bylem w niego wtulony
A-wiesz może dzisiaj za około godzine wyjść gdzieś
W-no jasne a gdzie? - staliśmy dalej wtuleni w siebie patrząc sobie głęboko w oczy
A-na łąkę chciałem Ci powiedzieć.. No ten.. Coś ważnego-podrapałem się po karku.
W-no jasne a teraz chodź zjemy
A-okej
Chwilę później. Will zjadł wszystko a ja tylko połowę jednego gofra
W-kruszynko chyba nie zamierzasz tylko tyle zjeść?
Zarumieniłem się cholernie
Uhh czemu on tak na mnie działa-pomyslalem
A-no tak nie jestem głodny..
W-o nie tak nie będzie
Posadził mnie na swoje kolana i zaczął mnie karmić. Wtedy już byłem czerwony jak burak nie widzielem czy zejść czy siedzieć wybrałem oczywiście druga opcje bo było mi strasznie przyjemnie. Nakarmił mnie i jakims cudem od chyba tygodnia zjadłem całe śniadanie.
W-no brawo
A-dziękuję-powiedziałem przeżuwając jeszcze kawałek jedzenia.
W-a teraz chodz idziemy się uszykowac jak mamy gdzieś iść-wlozyl talerze do zmywarki i poszlismy do naszego pokoju.
Wybrałem sobie jakas czarna bluze i czarne dresy will wybrał to samo tylko zalozyl szare dresy. Ja poszedlem do łazienki a jak z niej wyszedłem była godzina 12.56.
A-will możemy już wychodzić-krzyknąłem
W-idę!
Przyszedł i zaczęliśmy ubierać buty i kurtki, wyszliśmy z domu uprzednio je zamykając. Szliśmy droga a ja miałem coraz większe ciarki i coraz większy metlik w głowie czy Napewno chce mu to powiedzieć.
Gadaliśmy o wszystkim i o niczym, aż nadszedł ten pieprzony czas w którym doszliśmy(😏) na łąkę. Oblatywał mie taki jebany starych ale stanęliśmy wpatrując się w niebo aż w końcu zacząłem.A-pamiętasz co ci powoedzielam rano?
W-no ze masz mi coś ważnego powiedzieć tak?
A-no tak..
W-no to co takiego-stanął przede na i wpatrywaliśmy się sobie w oczy, odwróciłem wzrok i zacząłem.
A-wiesz will.. Jesteś jedyną osobą której ufam w 100%,moge zawsze na ciebie liczyć, zawsze mi pomagasz wpierasz mnie, i przez ostatnie prawie 5 miesiecy strasznie się do ciebie zbliżyłem
W-no tak-powiedział z tym jego pięknym uśmiechem wymalowanym na twarzy
A-i jest jedną sprawa..
W-jaka?
A-no boo.. Ja..
W-no bo Ty..?
A-ah kurwa kocham cię-powodzie przez łzy
W-oh wiesz ja.. Ja ciebie też
A-ale.. Jak to?
W-myślisz że te wszystko moje przytulanie cie czy flirtowanie z tobą było tylko dla żartów, jak posalowales mnei na streamie myślałem że zaraz odpłynę i zrobię Ci to samo tylko w usta.
A-oh no to.. Zostaniesz moim chłopakiem..?-zalytalem z niepewnością i łzami w oczach
W-tak!-powiedział prawie krzycząc i w tym momencie pocałował mnie W USTA nie mogłem uwierzyć że on jest już mój. Pocałunek zmienił się w namiętny jednak bez niczego więcej, całowaliśmy się dobre 5 minut,aż postanowiliśmy wracać do domu bo było mi zimno. Gdy byliśmy w domu zamówiliśmy pizze i że smatkiem zjedliśmy oglądając przy tym nowy film moich internetowych przyjaciół którym Napewno muszę przedstawić mojego już chłopaka. Teraz mogłem tulić go i całować dosłownie bez przerwy i nie czułem się już tak zażenowany jak kiedyś. Położyliśmy się w moim lozku mimo że była dopiero 17.29, ubrani tylko w bluzy i bokserki tulilismy się do siebie rozmawiacja jak powiedzieć o tym znajomym i rodzinie, oraz rozmawiając o tym również jak potoczy się nasza przyszłość, aż nagle pomyślałem że jutro sylwester chciałem znowu się upić ale z powodu że byliśmy już w związku bałem się ze zajdzie między nami coś więcej.. Ale jebac to i tak chciał w końcu to poczuć. I tak sobie zasnalem w objęcia mojego kochanego chłopaka z "którym chce być do końca życia i jeden dzien dłużej". Na ten cytat który powiedzailem sobie w myślach się rozpłakałem ale tak że mój chłopak tego nie zobaczył. Na koniec kiedy już zaspypailem usłyszałem ciche:
W-"Te quiero quackity"
A-"Yo tu tambien"
DZIEŃ DOBRY!
Ten rozdział był mocny podoba Mi się strasznie mam nadzieje ze wam też a tak w ogóle to zaraz 300 wyświetleń a dopiero było 100 dziękuję bardzo kocham was<33
CZYTASZ
Good Choice~quackbur~
RomanceDwóch chłopaków poznaje się w nowej szkole, postanawiają się zaprzyjaźnić jednak jeden zaczyna podobać się drugiemu czy odwzajemnia swoje uczucia..? Jak potoczy się to dalej? Tego dowiecie się w tej książce! Zawiera 18+😭 ZAKOŃCZONE! Okladka i tytul...