Następnego ranka Scott i Isaac szykowali się do szkoły.
-Hej Isaac, jedziesz ze mną na motorze czy masz jakąś podwózkę? - spytał Scott,-Umm nie, nie mam. Jeśli Ci to nie przeszkadza to mogę jechać z tobą - odpowiada chłopak,
-Nie ma problemu, chodź spóźnimy się - mówi McCall, chwytając klucze i plecak i kierując się w stronę drzwi.
Jadąc do liceum, krótszą drogą przez poboczne uliczki, Scott usłyszał nagle za sobą potężne kroki. Obracając się lekko zauważa połączonych bliźniaków Alfa.
-O nie, mamy problem. Duży problem-szepcze do drugiego chłopca,-To na co czekasz?! Gazuu! - wykrzykuje Isaac, gdy odwraca się i widzi zbliżających się braci.
Scott przyśpiesza ale po kilku minutach giga wilkołak dogania ich i przewraca motocykl, powodując kilka skaleczeń u obu chłopców.
-Uciekaj Isaac, biegnij! - krzyczy Scott do drugiego nastolatka, ale po chwili widzi że ten został powalony i znokałtwoany przez bliźniaków.
Nie mając innego wyjścia Scott przemienia się gotowy do walki. Wymienia kilka ciosów z Alfami ale bezskutecznie. Większy wilkołak zdobywa przewagę a po chwili McCall dostaje paskudny cios i pozostaje nieprzytomny. Zostaje przerzucony przez ramię i zabrany przez bliźniaków.********
Isaac budzi się nagle po około godzinie zdezorientowany dlaczego leży na ziemi. Wstaje i rozgląda się gorączkowo gdy nagle dociera do niego co się wydarzyło.
-Scott? - woła i stara się wyczuć jego zapach ale nic nie czuje.
Kilka kroków dalej znajduje jego przewrócony motor, wsiada na niego i udaje się jak najszybciej do loftu Dereka.Po kilku minutach dociera na miejsce i szybko wpada do budynku wołając Dereka.
-Isaac! Co się stało? - mówi wyczuwając wyraźną panikę młodszego wilka,-Alfy, bliźniaki - odpowiada szybko oddychając,
-Co z nimi? - odwarkuje Derek,
-Zaatakowali nas. Po tym jak mnie wyrzuciłeś, poszedłem do domu Scotta i jechaliśmy do szkoły rano gdy pojawili się znikąd, gonili nas i dopadli. Znokałtowali mnie i nie wiem gdzie jest Scott - słychać w głosie młodszego chłopaka wyraźne zmartwienie o przyjaciela,
-Masz na myśli, że go zabrali?! Próbowałeś się z nim skontaktować? Zadzwonić, napisać, cokolwiek?
-Nie, nie zrobiłem tego. Nie sądzę że poprostu by zostawił motor, nie wiem gdzie jest,
-Hej, uspokój się, nic mu nie będzie. Zaprowadź mnie tam gdzie się obudziłeś i rozejrzymy się tam.
-Dobrze, dobrze - mówi Lahey, teraz trochę spokojniejszy a następnie wychodzi z loftu a za nim Derek, obaj udając się na miejsce gdzie przeciwne stado ich zaatakowało.
Kilkanaście minut później są na miejscu.
-To tutaj - ogłasza nastolatek swojemu Alfie,-Jesteś pewien? Nie czuje jego zapachu ani żadnego innego poza śladową ilością krwi.
-Jestem całkowicie pewny, myślisz, że umieją maskować swój zapach i go zabrali?
-Zadzwonię do niego, rozejrzyj się po okolicy i może daj znać Stilesowi jeśli nic nie znajdziemy - rozkazuje Derek, po czym wyciąga telefon i wystukuje numer Scotta, dzwoniąc kilka razy.
********
Scott powoli otwiera oczy, budząc się w nieznanym mu pokoju. Rozgląda się, widząc, że jest przykuty solidnym łańcuchem do ściany a wokół całego pokoju, z wyjątkiem odcinka w pobliżu drzwi widzi rozłożony popiół górski, przypomina sobie co się wydarzyło i wie że ma mocno przewalone jeśli nikt go nie znajdzie. Gdy wysilił słuch słyszy bicie sześciu serc w pobliżu, stawia że należą do stada Alf. Zdesperowany pociąga za łańcuchy przez dobre kilkanaście minut na daremno próbując się uwolnić. W końcu wyczerpany opada spowrotem będąc bezsilnym i zbyt zmęczonym żeby je zerwać.
CZYTASZ
Secret Brothers - "We are brothers now" | Teen Wolf
FanfictionGdy Scott usłyszał od Dereka "jesteśmy teraz braćmi" nie wiedział jeszcze jak prawdziwe są te słowa-co by było gdyby Scott i Derek naprawdę byli braćmi ale żaden z nich o tym nie wiedział? Co się stanie gdy Scott zostanie porwany i przypadkiem dowie...