W drodze do jeepa Stilesa Scott jest zamyślony, z jednej strony chce zaprzeczyć wszystkiemu co powiedział Deucalion i żyć spokojnie swoim życiem a z drugiej strony po tym co usłyszał nie może tego zostawić w spokoju, tylko się upewnić, że to wszystko kłamstwo a wataha Alf poprostu chce nim manipulować. Z rozmyśleń wyrywa go głos Stilesa.
-Scott, czy ty mnie w ogóle słuchasz?-Co mówiłeś? Przepraszam, zamyśliłem się - odpowiada potrząsając głową McCall,
-Zastanawiałem się tylko po co Alfy miałyby chcieć cię porwać, przykuć i zablokować ucieczkę. To nie ma żadnego sensu. Dosłownie pozwoli Ci odejść - mówi Stiles, gdyż Scott powiedział im wszystkim, że właściwie nie wie dlaczego to zrobili i że Deucalion chciał porozmawiać ale nie powiedział nic o czym rozmawiali,
-Pogadamy o tym później - obiecuje wilkołak i resztę drogi do samochodu spędzili w trochę niezręcznej ciszy.
Grupa wsiada do niebieskiego pojazdu i ruszają w drogę do loftu Dereka.
Po kolejnych minutach docierają na miejsce a Derek odrazu wysiada, mrucząc coś pod nosem. Za nim wysiada Scott, otrzymując zdezorientowane wyrazy twarzy od Stilesa i Isaaca.
-Podwieź Isaaca do mojego domu, muszę porozmawiać z Derekiem, wrócę później - kieruje swoją wypowiedź do Stilesa, który kiwa głową i po wymianie jeszcze kilku słów odjeżdża, zostawiając Scotta wpatrującego się chwilę w budynek a następnie wchodzącego do środka.
Derek wszedł kilka minut wcześniej i czekał na niego siedząc na kanapie.
-Co się tam wydarzyło? - pyta bez wstępu Hale,Scott nie wie co ma właściwie powiedzieć "Deucalion powiedział mi, że jesteś moim bratem a ja jestem zaginionym gdzieś Hale'em" nie brzmiało wcale dobrze.
-Zbyt wiele rzeczy. Ja... Nie wiem czy to prawda, pomyślałem, że może będziesz wiedział coś o tym, nie wiem nawet od czego zacząć,-Wiedział o czym? Poprostu to powiedz, nie mam całego dnia a wiem, że pominąłeś sporo wcześniej - mówi starszy,
-Jest w pobliżu Peter czy Cora?
-Nie, Peter wyszedł gdzieś rano, a Cora nie mam pojęcia gdzie jest teraz,
-Może to i lepiej, wybacz ale muszę Cię zapytać o twoją rodzinę. Czy słyszałeś kiedyś coś o jakimś innym Hale'u z Beacon Hills, jakieś dziwne rozmowy będąc dzieckiem, cokolwiek?
Derek krzywi się na bolesne wspomnienie o jego rodzinie i zbity z tropu dlaczego nagle młodszy chłopak o to pyta.
-Co to ma wspólnego z tym wszystkim?-Wszystko właściwie. Poprostu zastanów się czy coś takiego miało miejsce,
Hale marszczy brwi i wraca wspomnianiami do jego dzieciństwa, właściwie niewiele pamięta zbyt wyraźnie, pamięta natomiast o czym wspominała mu Laura, zanim jeszcze wyjechała spowrotem do Beacon Hills.
-Naprawdę nie rozumiem do czego jest Ci potrzebna ta wiedza ale właściwie tak, Laura kiedyś coś wspomniała zanim tu wróciła. Mówiła, że pamięta jak coś takiego miało miejsce. Wspomniała, że uważa, że może ktoś jeszcze z naszej rodziny przeżył pożar ale nie wchodziła za bardzo w temat. O co Ci właściwie chodzi?To właściwie miało sens dla Scotta, skoro Laura była najstarsza i szkolona na następną Alfę mogła mieć pojęcie o czymkolwiek takim. Na jego nieszczęście nie zapyta jej, bo ona nie żyje.
-Deucalion powiedział kilka rzeczy, w które poprostu nie wiem czy uwierzyć i muszę to sprawdzić i upewnić się, że to kłamstwo. Mimo że jego serce biło cały czas stabilnie to jest poprostu zbyt wiele...-Chcesz mi wytłumaczyć wreszcie co on właściwie powiedział? - przerywa mu Derek, trochę zmartwiony o chłopca, zastanawiając się co tak bardzo mogło go wytrącić z równowagi.
CZYTASZ
Secret Brothers - "We are brothers now" | Teen Wolf
Fiksi PenggemarGdy Scott usłyszał od Dereka "jesteśmy teraz braćmi" nie wiedział jeszcze jak prawdziwe są te słowa-co by było gdyby Scott i Derek naprawdę byli braćmi ale żaden z nich o tym nie wiedział? Co się stanie gdy Scott zostanie porwany i przypadkiem dowie...