11.

48 9 0
                                    

Wreszcie po wyczerpującej podróży uczniowie liceum w Beacon Hills zatrzymują się przed motelem Glen Caprl i wysiadają z autobusu.
-Widziałem gorsze - mówi Scott,
-Gdzie wiedziałeś gorsze? - pyta Stiles niedowierzającym głosem.

Rozmowę przerywa dźwięk gwizdka trenera ogłaszającego, że spotkanie zostało przełożone na jutro a noc spędzą w tym właśnie motelu.

Po ustaleniu par wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi, tylko Lydia wciąż stała w miejscu z dziwnym uczuciem.
Zapytana o to przez Allison odpowiedziała że nie podoba jej się to miejsce.
-Podejrzewam, że właścicielom też się tu nie podoba. To tylko jedna noc - odpowiada Allison.

-Wiele może się stać w jedną noc.

***

W jednym z pokoi Stiles i Scott dyskutowali nad tym kto mógł spowodować seryjne morderstwa w Beacon Hills.
-Mam czterech - stwierdza Stiles,
-Czterech podejrzanych?
-Tak. Początkowo było dziesięciu. Dokładnie dziewięciu. Wymieniłem Dereka dwukrotnie.
-Kto jest numerem jeden? Harris?
-To, że zaginął, nie oznacza, że nie żyje.
-A jeśli żyje, nasz nauczyciel chemii potajemnie składa ofiary z ludzi?
-W mojej głowie brzmiało to inaczej.
-A jeśli to ktoś inny ze szkoły? Pamiętasz Matta? Nie wiedzieliśmy, że zabija ludzi.
-Co? Mówiłem to od początku.
-Nigdy poważnie nie myśleliśmy, że to Matt.
-Mówiłem poważnie. Śmiertelnie poważnie, ale nikt mnie nie słuchał.
-Co z pozostałą trójką?
-Siostra Dereka, Cora. Nic o niej nie wiemy. Następnie Twój szef.
-Mój szef?
-Tak. Nie podoba mi się to, że taki z niego Obi-Wan. Boję się go - na zdezorientowaną minę Scotta oburzony dodaje - Wciąż nie widziałeś Gwiezdnych Wojen?
-Przysięgam, że obejrzę, jeśli przeżyjemy. Kto jeszcze?
-Lydia. Peter miał nad nią pełną kontrolę a ona o tym nie wiedziała.

Po ostatniej teorii obaj chłopcy padli na swoje łóżka z westchnieniem, każdy ze swoimi myślami.

***

Tymczasem Jennifer dociera z Derekiem do loftu spanikowana i ciągle powtarzająca, że to zły pomysł i powinna zabrać go poprostu do szpitala. Hale upierał się, że nie może jechać do szpitala, choćby nie wiem co. Nauczycielka angielskiego w końcu nie potrafiła dłużej podtrzymywać rannego mężczyzny, przez co ten upadl na podłogę nieprzytomny i bez siły.

***

Scott przygląda się swoim oczom w lustrze w łazience. Nagle jego zwykłe brązowe oczy rozbłyskują czerwonym kolorem. Natychmiast odskakuje zszokowany i zdezorientowany. Nie był Alfą, nie może mieć czerwonych oczu, nie mogła przejść na niego przecież moc Alfy od Dereka. Nie zabił go. Nie...

***

Wszystkie wilkołaki przebywające w motelu zaczynają wariować.
Boyd, idzie po przekąski do automatu, który w frustracji, że produkt nie wypada rozbił.

Scott wchodzi do łazienki w pokoju Allison i Lydii, dziwnie się zachowując, gdzie znajduje Allison pod prysznicem i mówi dziewczynie, że nie musi się zasłaniać bo w końcu widział ją już nago, a gdy ta wspomina że nie są już razem jakby odzyskuje rozum i sam nie pamięta dlaczego tam był.

Tymczasem Lydia schodzi do recepcji i pyta o świeże ręczniki, gdyż te śmierdzą dymem przy czym dziewczyny mają pokój dla niepalących. Następnie zauważa wiszący tam numer 198 i pyta recepcjonistkę o niego. Ta odpowiada, że ich motel nie jest najlepszym na rynku pod względem jakości, ale za to pobijają inny, ponury rekord - największą liczbę samobójstw wśród gości w tym miejscu.

Isaac przełącza programy na zepsutym telewizorze z uśmiechem psychopaty wpatrzony w ekran zaczynając od 198 i przełączając je w górę.

***

Secret Brothers - "We are brothers now" | Teen Wolf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz