[Camilo]
Co ja mam ostatnio takiego pecha, ale dzisiaj! Dzisiaj bedzie szansa ze wygram, misja bedzie udana! Riku szykuj sie poniewaz zostajemy SAMI W DOMU! Od razu kiedy inni wyszli wiedzialem ze tak szybko to oni nie wrócą, pobiegłem szybko na góre, zamknąłem drzwi i stałem przy ścianie
-Hejcia, Rikuu~ - powiedziałem uśmiechając się złośliwie
Troche sie zirytowałem gdy Riku sie nie odezwal i nadal oglądał jakiś swój serial, podszedłem bliżej
-Rikuu, nie bedzie ci przeszkadzać jak bede coś robić? - spytałem nadal sie usmiechajac, oczywiscie nie odpowiedział - uznam to za tak~ - dodałem uśmiechając sie jeszcze bardziej
[Riku]
Tak wciągnąłem się w serial że nie słyszałem żadnego słowa które mówił do mnie Camilo, chłopak przekręcił mnie na plecy ale nadal nie zareagowałem, moja twarz lekko się skrzywiła gdy chłopak położył swoją ręke na mojej szyi ale nadal nie reagowałem, nie obchodziło mnie co ten żółtodziób robi. Obchodził mnie teraz mój serial, co chwile czułem dziwne uczucie na mojej szyi, przez te uczucia co chwile się lekko wzdrygałem lecz NADAL nie spuszczałem moich oczu z serialu, wziąłem głęboki oddech i spojrzałem się na podłoge kiedy poczułem jak PEWIEN ŻÓŁTODZIÓB przygryza moją szyje. Walić serial ale nie pozwole temu zjebowi wykorzystać sytuacje, nie wiem czemu ale czułem jak policzki mnie pieką przez rumieńce, odzwio kiedy Camilo zauważył że chce go odepchnąć to się odsunął uśmiechając się ale już innyms sposobem, bardziej czułym
-Nareszcie zwróciłeś na mnie uwage - uśmiechnął się poprawiając moje włosy
-Tylko głupek by nie zareagował gdyby poczuł że ktoś się do niego dobiera..- odpowiedziałem odwracajac wzrok
Camilo przybliżał swoją twarz do mojej i kiedy już miał mnie pocałować do pokoju wbiegły dzieci w strojach piratów
-Co jest..Przecież drzwi zamknąłem! - odpowiedział Camilo zszokowany
-Tato, co robisz z mamą? Czemu jesteście w takiej pozie? - spytała dziewczynka i po chwili zrozumiała
O chuj, no to jeden dzieciak już ma traume, wstałem i podszedłem do dziewczynki
-To nie to o czym myślisz, Cami robił uhm...yy..- nie mogłem nic wymyśleć
-Masarz! Bo Riku plecy bolały, dokładnie tak! - powiedział Camilo troche zażenowany sytuacją, dziewczynka tylko przytakneła i wybiegła z chłopcem z pokoju
-Kurwa..Mieliśmy sprawdzić kto jest lepszym rodzicem a skończyło się na tym że się kurwa do mnie dobierasz! - odwróciłem głowe w strone Camilo
-Nazwałeś mnie z zdrobnieniemmmm - chłopak cieszył się jak dziecko - kurwa musze to gdzies zapisać - dodał biorąc swój notes
No jak dziecko, fajnie. Opiekuje sie dwoma dziecmi i jednym starym dziadem, zdecydowałem pójść zrobić coś do jedzenia dzieciom ponieważ serialu to ja w spokoju nie obejrze bo znów strace czujność, czułem się jak jakaś gosposia. Zastanawiało mnie jedno dlaczego on sie tak zachowuje, nie jesteśmy razem a jeszcze dokladnie chyba tydzień/dwa mnie nie lubił, niechcący się skaleczyłem przekrajając bułke i przez to że prawie żadnego żarcia Juliety nie było bo kolej gotowania była Agustin'a to nie mogłem się uleczyć. A plasterki to Camilo ma w pokoju, spojrzałem na swoją ręke , jak kurwa mogłem sobie tak mocno przeciąć palec? Ja to jednak zdolny jestem, no trudno trzeba iść do pokoju Camilo, wziąłem jakiś randomowy plaster i próbowałem go założyć ale nawet tego robic nie umiem, brunet to zauważył bo lekko sie zaśmiał i pomógł mi założyć plaster, no i znów dziwnie się zachowuje..Jest to straszne...

CZYTASZ
~You're weird!~ CamiloxReader| Boy x Boy
FanfictionWcielasz się w chłopaka pod imieniem Riku z brązowymi włosami z białym pasemkiem. Twoja przyjaciółka Dolores zaprosiła cię do Madrigalów na kilka dni lecz przychodzisz w nieodpowiednim momencie..