6

279 11 12
                                    

[Riku]

Kurwa nienawidze pożegnań, zawsze staram się nie płakać bo za bardzo się przywiązuje, Julieta rozmawiała z panią  z domu dziecka a ja żegnałem się z dziećmi

-Ale wrócisz? - spytał chłopczyk

-Nie, nie moge. Nie jestem waszym rodzicem..- powiedziałem

-Czyli nas zostawiasz na zawsze..? - spytała dziewczynka bo chłopczyk już się rozpłakał

-Nie jestem gotów na dzieci ponieważ sam jeszcze nim jestem..- powiedziałem przytulając dzieci

-Riku, pani już chce spowrotem zanieść dzieci do ich pokoi - powiedziała Julieta

Wstałem i podałem rzeczy dzieci opiekunce, odwróciłem wzrok. Nie chciałem patrzeć jak ich zabierają jestem zbyt wrażliwy jeśli chodzi o porzegnania, kiedy wróciliśmy do Casity od razu się rozpłakałem i pobiegłem do pokoju Mirabel

-Ojej, aż tak lubiłeś te dzieci? - spytała Mirabel przytulając mnie

-No kurde no! Oni mnie traktowali jak matke no jak mogłem się nie przywiązać! - odpowiedziałem rozpłakując się bardziej i kiedy płomienie pokazały sie na moich rękach to dziewczyna od razu się odsuneła

Przeklnąłem dosyć głośno jak zauważyłem ogień bo większość domu się zebrała, Panna Isabela oczywiście zaczeła się śmiać z mojej rozpaczy po utracie dzieci. Musze przyznać wkurzyło mnie to więc się wydarłem

-A ty co się śmiejesz?! Jak ty bys zareagowała jakbyś nagle musiała oddać swoje dzieci?! - krzyknąłem i kiedy już miałem walnąć Isabele to Luisa mnie przytrzymała

-Ale te dzieci nawet twoje nie były więc co tak beczysz? - spytała dziewczyna śmiejąc się bardziej

Czułem jak powoli mnie skóra piecze bo płomienie zrobiły się troszke większe..troszke-
Nie chciałem zrobić nikomu krzywdy więc poprostu wyszedłem z Casity ale tak mnie wkurwiła że jej to z chęcią bym przyjebał, usiadłem przy rzece mocząc swoje ręce żeby opażenia się nie powiększyły. Plus był taki że woda była zimna nagle poczułem jak ktoś mnie wpycha do tej rzeki

-Co do cholery?! - zauważyłem jakąś dziewczyne, OHO BYLA RUDA TO JUZ WIEM ŻE TO ONA MNIE WEPCHNEŁA -kim ty jesteś?- spytałem

-Czemu nawiedzasz Madrigali, a zwłaszcza Camilo..- powiedziała oschle dziewczyna, czyżby jedna z jego faneczek? Ups, niestety dziewczyny mam złe wieści ja jestem typem do którego sie dobiera. Czej czemu ja się z tego ciesze, nie jestem gejem to on jest kurwa-

-Jestem ex dziewczyną Camilo i zauważyłam że dobierasz się do niego - powiedziała dziewczyna patrząc na mnie wrednie

Zaśmiałem się - musze cie zmartwić ale jest na odwrót, dodatkowo jesteś jego ex ponieważ musiałaś coś zrobić, a teraz pozwól że się przebiore bo nie chce być drugi raz chory - powiedziałem kierując się w strone Casity ale ta baba mnie spowrotem pociagneła. No jaka uparta no kurwa

-Masz być zdala od Camilo najlepiej to od całej rodziny Madrigali, to ja będę znów dziewczyną Camilo! - krzyknęła ruda pała
Zignorowałem ją i wszedłem do Casity się przebrać, kiedy zmieniłem ciuchy to poczułem jak ktoś czyści mi włosy ręcznikiem była to Pepa

-O, Hola Pepa! - powiedziałem uśmiechając się, najwyraźniej ona była w dobrym humorze

-co ty nie wiesz że w rzece sie nie bawi? - spytała

-Wiem ale jakaś psycho ex Camilo mnie tam wrzuciła mówiąc żebym sie od was odczepi bla bla bla - powiedziałem
Pepa już na to nic nie odpowiedziała na ten temat i szepneła mi coś na ucho, od razu po tym co powiedziała wziąłem pudełko i pobiegłem do pokoju Camilo

-Camiii, otwórz drzwi - powiedziałem, nie dostałem odpowiedzi więc wziąłem zapasowy klucz, otworzyłem drzwi i rzuciłem pudełkiem w Camilo

-Wstawaj ty leniu! Jest 13 a ty jeszcze leżysz w łóżku! - krzyknąłem na co chłopak zakrył się kołdrą i chciał iść dalej spać
Westchnąłem i wskoczyłem na jego łóżko budząc go

-Nie śpimy! - krzyknąłem skacząc po jego łóżku

Nagle poczułem jak Camilo ciągnie mnie za noge przez co się wywaliłem, brunet objął mnie ramieniem i dalej poszedł spać, westchnąłem i zacząłem myśleć o tej rudej piździe

-Czemu taki jesteś? - spytałem

-Co masz na myśli? - spytał brunet tak jakby normalnie zmartwychwstał

-Jak się na początku zjawiłem nie lubiłeś mnie a teraz zachowujesz się jakbyśmy znali sie kilka lat - powiedziałem odwracając się twarzą w strone bruneta

-Heh..Przywiązałem się do ciebie, zauważyłem co moja siostra w tobie lubi. Poznałem cie bliżej i zacząłem cie lubić - powiedział chłopak całując mnie w czoło
Kurwa na takie słowa też jestem wrażliwy, od razu oczy mi się zaszkliły i kiedy brunet to zauważył od razu sie podniósł

-Ej! Nie płacz, powiedziałem coś nie tak?Przepraszam, naprawde przepraszam! - mówił spanikowany chłopak

-Jesteś takim idiotą, co ty w mnie widzisz? - spytałem zrezygnowany i położyłem swoją głowe na jego ramieniu
Słyszałem jak chłopak powiedział cicho że wszystko i mnie znów objął, tak chwile siedzieliśmy ale kiedy Abuela wołała kazdych do miasteczka żeby pomóc innym to szybko zeszliśmy, Pepa oraz Felix wyglądali na szczęśliwych kiedy widzieli że nasza relacja z każdym dniem się poprawia. Narazie ja z brunetem nie dostaliśmy żadnego zadania więc chodziliśmy sobie po miasteczku rozmawiając

-Ej, czy ty przypadkiem o czymś nie zapomniałeś? - japierdoleee kurwa ta ruda pizda wróciła

-Co masz na myśli? - spytałem udając głupiego a Camilo od razu się zdziwił gdy zauważył dziewczyne

-Mówiłam ci przecież żebyś zostawił mojego Camilo - powiedziała dziewczyna klejąc się do bruneta, taki jej kurwa wykład zrobie że się pizda nie pozbiera

-Camilo jest człowiekiem a nie rzeczą którą się bierze i oddaje, on nie jest zabawką. Też ma uczucia i zapewne z tobą zerwał bo go zraniłaś więc jest to decyzja Camilo z kim się zadaje i on nie jest twój, wiesz jak to się nazywa? Nękanie, wasza relacja się skończyła i nie masz prawa decydować jego życiem! - nie wytrzymałem i podniosłem głos przez co ręce znów miałem w ogniu ale się tym nie przejmowałem - Jesteś zwykłą dziewczyną która nie umie się pogodzić z przegraną, nie wiem dokładnie kim jesteś i jakie relacje miałaś z Camilo ale jeśli on sobie tego nie życzy masz go zostawić! - podniosłem bardziej głos przez co płomienie się powiększyły
Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć i poprostu odeszła, nie słuchałem co Camilo chciał powiedzieć bo teraz to ja musiałem się uspokoić bo jeszcze czyiś dom podpale, brunet pocałował mnie w głowe i podziękował że stanąłem w jego obronie. Uspokoiłem się i kiwnąłem tylko głową, ta baba już mnie irytuje

~You're weird!~ CamiloxReader| Boy x BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz