Jak mogła?

77 6 2
                                    

-Jak sie czujesz?-zapytałam trzymając w rękach kubek gorącej herbaty i kierując sie z nim w stronę chłopaka.

-Tak samo jak dwie minuty temu-odpowiedział Julian. Pokiwałam głową i spojrzałam na zegar wiszący na ścianie w moim pokoju. Dochodziła 4 rano, a jakoś po 3 w nocy zadzwonił do mnie mój przyjaciel. Początkowo miałam ochotę odrzucić połączenie ale po chwili namysłu, gdy mój mózg zaczął jakoś normalnie funkcjonować przeszło mi przez głowę wiele myśli odnośnie tego dlaczego Julian dzwoni do mnie o tej godzinie więc ostatecznie odebrałam.

-Halo?- zero odpowiedzi. Zerwałam sie na równe nogi gdy po drugiej stronie słuchawki słyszałam tylko ciszę mieszającą sie z nierównym oddechem i pociąganiem nosem.-Julian?Co się dzieje!?-dodałam.

-Sara..j-ja..-jąkał się.- Wpuścisz mnie?-Zapytał łamiącym się głosem, a moje serce się scisnęło. Nie myśląc za dużo rzuciłam telefon na łóżko i pobiegłam w stronę drzwi nie starając się, aby być w jakimkolwiek stopniu cicho bo wiedziałam, że nikogo oprócz mnie nie ma w domu.

Przekręciłam klucz w zamku i mocno szarpnęłam za klamkę a moim oczom ukazał sie lekko wstawiony chłopak. Chyba niedawno musiał skończyć imprezować za miastem. Więc co on tutaj robi? Podniosłam głowę i spojrzałam w jego brązowe zaszklone oczy. Mocna opuchlizna pod oczami oznaczała tylko to, że zanim trafił tutaj musiał sporo płakać. To dziwne uczucie, patrzeć na zapłakanego Juliana. Ostatni raz widziałam go w takim stanie, na pogrzebie jego ukochanej babci. Ale od tamtego czasu ani razu. Co więc mogło się stać?

Zanim jednak zdążyłam zadać jakiekolwiek pytanie chłopak rzucił mi się w ramiona. Objęłam go bez namysłu z całych sił. Jeżeli był w takim stanie i potrzebował sie wypłakać to narazie nie będę o nic pytać. Powie mi, gdy będzie gotowy.

-Chodź-powiedziałam po minucie ,poluźniając uścisk, lecz łapiąc go za rękę i ciągnąc w stronę mojego pokoju.

-Jak do tego doszło?-zapytałam podając mu kubek z gorącym napojem.

-Sam nie wiem... powiedziała mi, wręcz nalegała bym poszedł na tą imprezę sam bo ona źle sie czuje.-mocniej ścisnął swoje palce na kubku z herbatą- Powiedziałem jej, że wrócę pewnie jakoś koło 4 ale miałem ogromne wyrzuty sumienia, że ja bawię się w najlepsze, a moja dziewczyna spędza sylwestra sama w domu w dodatku przeziębiona, więc postanowiłem wrócić do domu wcześniej. Myslałem, że śpi, a nie chcąc jej budzić jak najciszej wszedłem do mieszkania i skierowałem się do sypialni. I wiesz jaki widok mnie przywitał po wejściu do pokoju?-podniósł głos- Nie, nie była to smacznie śpiąca Kate. Była to Kate, którą w najlepsze pieprzył jakiś skurwiel!-wykrzyczał.-Na naszym łożku! To ja-wskazał na siebie palcem- miałem wyrzuty sumienia przez cała imprezę, chciałem wrócić do niej wcześniej bo czułem się jak ostatni chuj idąc tam bez niej. A ona sie puszczała w moim własnym mieszkaniu. Widać jak bardzo źle się czuła.- odstawił kubek z herbatą na stolik nocny obok mojego łożka po czym schował twarz w dłoniach.

-Nie wierzę.. jak mogła Ci to zrobić-mówię po chwili namysłu z wyraźną złościa w moim głosie, której nie zamierzam ukrywać. Od zawsze nie przepadałam za tą dziewczyną i od zawsze miałam wobec niej złe przeczucia. Wydawało jej się, że jest lepsza od innych i może gardzić wszystkimi dookoła. Ale Julian był z nią szczęśliwy, więc kim ja byłam by wtrącać sie w jego związek. Był dla mnie jak brat. Jego szczęście było dla mnie priorytetem, a ta suka własnie złamała mu serce. Nienawidzę jej z całego serca. Jak moża być tak podłym? Jak można tak potraktować drugą osobę. Szczególnie Juliana, który traktował ją jak pierdoloną księżniczkę i gdyby mógł to by jej podarował jebaną gwiazdkę z nieba. Nigdy nie zrozumiem ideii zdrady...już naprawdę mogła by mieć chociaż trochę godności i poprostu z nim zerwać, a nie robić mu takie świństwo. Wydaje mi się, że to by go o wiele mniej bolało i niż świadomość, że ukochana osoba go zdradziła.

Do KońcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz