4. ,,Nowy znajomy"

184 24 1
                                    

Gregory wstał o szóstej rano niewyspany. Nieprzespał całej nocy użalając się nad sobą. Nie mógł myśleć o niczym, chciał po prostu przeżyć kolejny dzień i mieć reszte w dupie.

Wstał powoli z łóżka, podszedł do dużej białej szafy, założył dżinsy i szarą koszulkę. W lustrze pqoprawił włosy które przez codzienne układanie były jak zawsze ułożone w odpowiedni sposób. Poszedł do swojej czarnej marmurowanej kuchni i podszedł do kuchenki, nastawił do czajnika wodę i nasypał czarnej kawy do kubka. Oparł się rękoma o blat i patrzał przed siebie w ścianę myśląc jedynie o kawie.

Po chwili gwizd przerwał jego zamyślenie, wyłączył płytę indukcyjną i nalał wrzątku do kubka. Po chwili zapach kawy rozwiał się w kuchni. Montanha poszedł do łazienki by się ogarnąć a jednocześnie poczekać aż kawa wystygnie. Złapał za białą szczoteczkę, pastę i zaczął myć zęby, potem obmył twarz i ręce. Zeszło mu na to niecałe 10 minut, w końcu musiał jeszcze uczesać włosy, przemyć wodą, potem wytrzeć i znów wyczesać a na koniec posmarować żelem. Gdy to zrobił umył ręce z żelu i poszedł do kuchni, złapał za kawę i wypił łyk kofeiny. Jego źrenice lekko się powiększyły po czym poczuł jak gorący napój orzeźwia jego organizm. Mężczyzna wypił kawę do końca, zobaczyła na zegarek wiszący w rogu kuchni.

6:21

Muszę się już zbierać.

Pomyślał, poszedł do sypialni. Wziął telefon po czym schował go do kieszeni. Poszedł do przedpokoju, założył buty i czarną letnią kurtkę, poranek nie należy do najcieplejszych pór dnia. Wziął klucze od domu i samochodu z logo Forda. Wyszedł z domu, zamknął drzwi na klucz i zszedł na parking. Wsiadł do srebrnego Forda Crown Victorię, odpalił silnik i odjechał z pod bloku w którym mieszkał.

======

W tym samym czasie Nicolle po nieprzespanej, lecz miłej i rozkosznej nocy z Thomasem była już na komendzie. Myślała że zasta tu Shelbyego który wymknął się wcześnie rano z jej mieszkania.

Była tym lekko oburzona lecz i zmartwiona o swojego partnera. Czuła żal że nie został do pobudki, a czuła w nim osobę której może zaufać i powierzyć czas, a on tak się jej odwdzięczył.

Wyszła ze szatni trzymając w rękach telefon i pisząc do Thomasa.

• Thomas gdzie jesteś? I odpisz mi w końcu :(

Wysłała już trzeci raz wiadomość do niego. Trzymała telefon z nadzieją że wyświetli się ikonka że odczytał lecz na marne. Szła korytarzem z nadzieją w jednej głupiej odpowiedzi od chłopaka lecz on milczał.

Wtedy poczuła uderzenie, weszła w ramię kogoś stojącego na środku korytarza. Jej telefon wypadł z rąk na podłogę.

- Kurwa. - Odparła podnosząc komórkę z ziemi. - Przepraszam pan... szefa... -  Spojrzała na jasną karnacje twarzy Pisiceli stojącego bokiem do niej z papierami w ręku.

- Ładne słownictwo oficerze.

- Przepraszam szefie... - Powiedziała łącząc ręce i patrząc w podłogę.

- Spokojnie, nie zrobię ci za to lania. - Parsknął śmiechem.

Aj ten szef...

- Nawet dobrze że cię spotkałem i nie muszę cię szukać.  - Powiedział. Nicolle spojrzała na niego z zaciekawieniem. - Dzisiaj jedziesz na patrol z innym partnerem.

Blondynka zdziwiła się i skrzywiła minę na tą informację.

- Thomasa nie ma? - Zapytała.

- Tak, wziął urlop dwutygodniowy. - Odparł widząc zmieszanie na twarzy młodej policjantki. - Coś się dzieje? - Zapytał.

Hierarchia ~ Rodzina Montanha / Gregory MontanhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz