Wypadek.

175 6 5
                                    

Hej, a o to ten mega rozdział.. Zostawcie po sobie ślad.
Pisałam go nocami specjalnie dla was. Miłego czytania kochani P.S za błędy przepraszam. Jestem pewna ze znajdziecie kropkę w miejscu w którym nie powinna się znajdować.
Rozdział pisany na telefonie.

-------------------------->>>>>>>>>>>>>>

Dzień za dniem. Godzina za godziną.
Minuta za minutą. Chwila za chwilą. Coraz prędzej czas leći. Coraz to bliżej soboty i spotkania z calumem.

Wstałam z łóźka na myśl że muszę się przygotowywać na zajęcia poza szkolne.
Wyszłam z pokoju i poczłapałam do łazienki. Skorzystałam z toalety i podeszłam do lustra które było średniej większości,obramowane w złotkową ramę.
Wyciągłam z koszyka ze szczotkami do włosów szczotkę i uczesałam moje długie brązowe i falowane włosy. Gdy skończyłam związałam włosy i umyłam buzię, nałożyłam delikatny i szybki makijaż który składał się z maskary,kremu, fluidu i brązeru. Na finish rozpusciłam włosy i wyszłam z toalety. Podeszłam do komody i wybrałam moją ulubioną bluzkę i czarne rurki, ubrałam się w te rzeczy i nagle usłyszałam przychądzący SMS na telefon. Podeszłam do telefonu i przeczytałam wiadomości.

"Nieznany"
"Ładną masz tą pupkę. Schrupał bym cie na śniadanko kotku..Ale już nie zadługo. Podwieść cie na zajęcia skarbie? Xxxx N ❤"

Szybko się rozejrzałam po całym pokoju i natychmiast podeszłam do okna a tam ten dupek. Otworzyłam okno i wykrzyczałam.

-Odejdz odemnie!! I zostaw mnie w spokój! Jesteś jakiś psychiczny! Idź się lecz!! A i nie niechce nigdzie z tobą jechać sama zdążę na autobus. Nie potrzebuję twojej pomocy!!" krzyknęłam że złośćą.
A on na to.
- No dobrze kotku w takim razie dozobaczenia skarbie.
- Daruj sobie Nathan.
On tylko uśmiechnął się zadziornie i przegryzł dolny kącik ust. Nie wieże że kiedyś mi się to podobało i wręcz byłam nim zauroczona. Ale to co zrobił jest potworne. Nie potrafię mu wybaczyć tego co zrobił. Boję się go. Boję się że znów wyrzadzi krzywdę mi lub moim bliskim.

Pomyślałam Co gorszego może mi się przytrafić?

***

Weszłam na teren szkoły gdy nagle usłyszałam że ktoś mnie woła.
-Summer!!
Rozpoznałam głosy mojch chłopaków i odrazu się obróciłam w stronę skąd pochodził głos chłopaków. Tak mocno się zanim stęskniłam.
Podbiegłam do nich i się przywitałam.
-Ej, martwilismy się o ciebie Summer. Ashton powiedział i mnie przytulił.
-Wy o mnie? Raczej ja o was. Ukrywacie jakieś dziwne sekrety ostatnio. Ostatnio widziałam michael'a na mojej sofie w salonie wpieprzającego z samego rana pizzę, a potem wróciłam z spotkania z Calumem i już was nie było.
-Ojjj,nie przeklinaj kurwa. Ashton zapodał tekstem.
-a właśnie jak tam z tym calumem? Zgodził się? Zapytał Luke.
-Znaczy on mnie zaprosił w sobotę gdzieś nie wiem gdzie. I tak naprawdę jeszcze nic nie wiadomo.
*Dring dringgggg*
-Chlopaki ja musze lecieć bo nie mogę się spóźnić na lekcje z panią krawczyk.
-Ooo, masz z tą zązą? Zapytał mikey.
-Tak, z kobietą z piekła. Zaśmialiśmy się.
-Wiecie co chłopcy ja uciekam, może się spotkamy po szkole i opowiecie mi jak tam kawałki które nagraliśće i w ogóle ?
- no jasne to do wieczora. Pa.
-Pa. Pożegnałam się z chłopakami i Pobiegłam na lekcję.
Zapukałam do klasy.
-Proszę. Gdy tylko Pani krawczyk dała pozwól na wejście do klasy odrazu weszłam.
-Przepraszam za spóźnienie pani kra-
I zostałam przerwana.
-Jesteś spóźniona..
Popatrzyła na zegarek.
-2 minuty i 6 sekund dlaczego wyjaśnij!
- Proszę pani spóźniłam się ponieważ..
Kurde co ja mam jej powiedziec. Jak jej powiem że rozmawiałam pod szkołą to mnie wyślę do dyrektora.
-Panno Summer czekam na wyjasnienia.
-Tak przepraszam. Ponieważ jeszcze musiałam skorzystać z toalety. Obiecuję że postaram się nie spóźnić następnym razem.Odpowiedziałam.
-No dobrze, panno uśądz koło okna na ostatniej. Ławce koło pana Nathana który jest nowym uczniem w naszej klasie matematyki.

NiebezpiecznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz