Do nie chcianego domu

69 4 6
                                    

-Nathan zostaw mnie, nigdzie z tobą nie pojadę. rzekłam w momencie w którym usiłowanie próbowałam się wydostać z uśćisku Nathana.
-Pojedziesz Misiu. Nathan na moje szarpanie wogole nie reagował tylko mocniej zaciskał ucisk.
-Ała! Nathan puść mnie to boli. syknełam
- Bez przesady kotku, myślałem że przeżywałas gorszy ból. Czyż to nie prawda?
W tamtym momencie przypomniałam sobie wszystko co mi zrobił dosłownie wszystko. To jak bardzo chciał mnie zniszczyć uczuciami, życiem i wszystkim co było pod jego ręką. Bił mnie, szarpał, całował namiętnie;brutalnie. Wykorzystywał mnie seksualnie. Za to ze byłam mu posłuszna, zostawalam nagradzana. Nie chciałam prezentów, chciałam żeby mnie wypuscił.
Spuśćiłam głowę, a Nathan tylko się uśmiechnął.
-No to w drogę. Powiedział Nathan i zabrał moje już spakowane torby, ja zabrałam wypis, i wyszliśmy że szpitala.
-Gdzie jedziemy? zapytałam Nathan gdy siedzieliśmy w aucie zapięci pasami i gotowi do ruchu.
-Wracamy do domu skarbie.
Jadę do niechcianego domu.
Spojrzałam za okno i wtedy wszystko ponownie wróciło.

Flashback *** Summer

"- Skarbie! krzyknęłam do Nathana.
-Możesz proszę zrobić mi herbaty, proszę?
- Oczywiście żabko. Odpowiedział.
Wygodnie położyłam się na sofie i czekałam na herbatę. Gdy usłyszałam odbijające się od podłogi kroki, postanowiłam że sobie uśądne.
Zobaczyłam Nathana z moją herbata i lekarstwami. Na ten widok się uśmiechnęłam. Tak się omnie troszczył.
Był taki słodki i kochany, miałam zaledwie 13 lat, on miał 17 po śmierci matki on się mną opiekował;Poznałam go w szpitalu. Rozmawialiśmy, dużo wszystko mu opowiedziałam, że matka mi umarła że ojca nie poznałam nigdy, ale odziedziczyłam po nim wielki dom. Dosłownie wszystko.
-Proszę Summer, zażyj te tabletki i herbatę wypij do dna. Powiedział trosczacym się głosem.
- Dobrze. Nathan dziękuję Ci ze mnie wspierasz od samego początku naprawdę, nie wiem jak mam ci dziękować.
-Wiesz co jest taka rzecz, nawet mogła byś się odwdzięczyć ale skarbie jak narazie musisz wyzdrowiec.
Zdazylam wszystkie tabletki i wypiłem herbatę do dna tak jak kazał Nathan.

Gdy rano się obudziłam i próbowałam wstać nie dałam rady. Zauważyłam że jestem przypieta do łóżka i cała goła, na dodatek głowa mnie bolała i znajdowałam się w jakimś szarym zimnym pomieszczeniu. Poruszałam nogami, tak bardzo chciałam się uwolnić. Gdy poczułam moje podrzusze.. poprostu się rozpłakała,okropnie mnie bolała cipa. Dlaczego? Co sie wczoraj wydarzyło dlaczego ja tutaj jestem? Łzy same zaczęły mi spływac po policzkach. Każdy mój ruch, wydawał się bólem. Chciałam umrzeć.
Gdy zobaczyłam Nathana który wszedł do pomieszczenia odrazu się uśmiechłam.
-Nathan! jak dobrze że cię widzę proszę wypuscił mnie.
On w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i z otwartej ręki uderzył mnie w policzek. Nic nie rozumialam.Dlaczego on mnie uderzył? Łzy leciały mi jak strumienie. A policzek piekł niemiłosiernie. Prosiłam Boga żeby mnie nie karał.
-Dlatego? zapytałam cicho Nathana
-Dlatego. Bardz mi posłuszna kurwo a jak nie to tak cię bende napierdalał i pasował że nie nie będziesz miała nawet siły palca podnieść, mała szmato. Gdy tylko Nathan wypowiedział to zdanie w mojch oczach wiercił się strach i łzy który prosimy się na wydostanie.Nie dałam rady więcej trzymać łez, puściłam je a ony delikatnie wpłynęły mi z oczu.
Nathan jeszcze raz się uśmiechnął i popatrzył mi w oczy. Bałam się popatrzeć na jego oczy.
-A teraz suko wypuszcze cie; Gdy tylko cie uwolnie ty się ubierzesz w te ciuchy które Ci kupiłem dziś. Przyjdziesz domnie na górę i mnie zadowolisz. Zrozumiano? zapytał.
-Zrozumiano. odpowiedziałam delikatnie.
-patrz jak do ciebie mówię dziwko! krzyknął. A ja odrazu popatrzyłam na jego Czarne tęczówki, które kupiły złością.
Bardzo się bałam.
Chłopak się zaśmiał i wyciągnął klucze z kieszeni i zacząć otwierać każda kłódkę. Gdy tylko mnie wypuscił złapał mnie za moje długie włosy i i żucił na podłogę zimną i brudna podłogę, gdzie znajdowały się ubrania.
-Masz 30 minut na ogarnięcie się. Nie spóźnij się bo, będzie cię czekać kara.
Odpowiedziałam kiwnieciem głowy i gdy tylko Nathan wyszedł zalałam się w cichy płacz. Postanowiłam że może będzie lepiej gdy zacznę się przygotowywać.
Moje piekło zaczęło się tamtego dnia, tamtej niepamiętnej nocy.

Koniec Flashback****

Na tą myśl chciałam znów płakać, jednak postanowiłam być silna.

---------
*** Flashback to takie coś jak wspomnienie naprzyklad oczymś.

NiebezpiecznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz