- yyy co ja mam tyle robić - tyle czasu nic nie robienia nawet w więzieniu tak się nie nudziłam blondyn się zastanawiał nawet nie wiem nad czym- a może byś chciała pobiegać - zagadnoł - zawsze chodzę rano możesz pójść zemną - to nie potrzebuje zezwolenia
- ja ci je daje, poza tym sama mówiłaś, że nie masz zamiaru uciekać
- dobra
- to chodźmy
Poszłam za nim do mojego pokoju zamknoł mnie i zapewne poszedł sam się przebrać. Dobra, z torby wyciągnęłam taki jakby top ale skórzany przylegający wokół szyi i spodenki również skórzane. Usiadłam na łóżku i czekałam lecz nie długo bo po chwili znów zobaczyłam blondyna
- idziemy ?
- tak - podeszłam do niego i czułam jak ogląda mój struj eeecchhh wiem, że to nie jest typowy struj do biegania ale tylko w takim ćwiczyłam w Hydrze i jeździłam na misję tylko, że w bardziej obcykanym stroju. Wsiedliśmy do windy gdzie leciała muzyczka strasznie wnerwiająca więc cieszyłam się gdy z niej wyszliśmy i staliśmy przed wierzą
- to gdzie idziemy
- biegać wokół jeziora ale najpierw muszę ci to zapiąć bo mnie zabiją, to i tak nogiolem regulamin - oznajmił niezadowolony z tego faktu i wyciągnął metalową bransoletkę
- tak nie mam nic przeciwko procedury i tak dalej - schylił się i założył mi ją na kostce u nogi
- zrobimy rozgrzewkę do jeziora - kiwnełam głową i ruszyliśmy przez miasto aż dobiegliśmy do parku gdzie był nasz cel
- jesteś zmęczona - zagadnoł stając i patrząc na mnie
- nie nawet się nie zdyszałam - wzruszyłam ramionami
- to teraz wokół - pobiegł przed siebie w zdłuż linii brzegowej a ja zanim.
Ciągle dorównywałam mu tępa i mogę stwierdzić, że nie straciłam kondycji. Opłacało się ćwiczyć w więzieniu
- które kółko robimy - spytałam ponieważ nie liczyłam
- piędziesiąte szóste
- ścigamy się - popatrzyłam na niego uśmiechając się zadziornie, spojrzał na mnie a po chwili sam się uśmiechnął i odpowiedział
- szykój się na przegraną - odpowiedział zadowolony i przyśpieszył co ja również zrobiłam goniąc go.
Gdy się zrównaliśmy pchnęłam go lekko i korzystając z okazji wyrwałam do przodu dobra nie lekko a mocno matko jak go trudno wogulę pchnąć
- eeejjjj to niesprawiedliwe - krzyknął i zaczoł nadrabiać odległość nas dzielnicą
- jestem przestępcą czego się spodziewałeś!! - odkrzyknełam jeszcze przez chwilę trzymałam przewagę ale mnie dogonił i pchnął przez co wpadłam do jeziora
- paaa - pomachał mi na pożegnanie
- yky.. yk.. ja...nie...umiem...pł...pływać - wychrapiałam poprzez zanurzanie się aż w końcu cała się schowałam pod tafla wody. On bez zastanowienia wskoczył do cieczy, złapał mnie w tali a ja oplotłam wokół jego bioder swoje nogi pomagając sobie utrzymać się do wynurzenia na powierzchnię.
Ukradkiem się uśmiechnełam lecz on tego nie widział bo miałam ręce oplecione na jego szyji a głowę na jego ramieniu
- jesteś przestępcą co lepiej pracowałaś dla Hydry i nie umiesz pływać - zapytał zdziwiony. Zabrałam głowę z ramienia i się na niego popatrzyłam, odgarnęłam włosy, które mu wpadały do oczu i odpowiedziałam szczerząc się jak nigdy
- ależ umiem - byłam z siebie dumna - ale teraz ty też jesteś mokry - mina blondyna bezcenna lecz po tym momętalnie mnie puścił i znów wpadłam do wody
- można się było domyślić - wyburczał lecz widziałam cień uśmiechu na jego twarzy przez co zaniosłam się śmiechem i skierowałam się do wyjścia z wody.Liczę, że się podoba
CZYTASZ
Hakerka z więzienia
AcakJak mówi tytuł opowieść jest o hakercę, której potrzebowali Avengers, dziwne nie?