12

42 3 0
                                    

Witam ponownie wszystkich i życzę miłego czytania !! Oraz komentowania!

Gdy przebiegliśmy parędziesiąt kułek postanowiliśmy odpocząć. W tym celu usiedliśmy pod drzewem. W pewnym momencie zaczęłam rozmowę, by w końcu się czegoś dowiedzieć, bo z tego, co widzę kapitan jest jakiś nie w sosie.
- Co ustaliliście? - zadałam pytanie co w jakichś sposób zmusiło Stiva poprzez swoje dobre maniery na odpowiedzenie mi
- ech nie sądziłem, że hydra aż tak pragnie zemsty - zapałzował i po przemyśleniu co dalej ma powiedzieć zaczął - zawsze wiedziałem, co ta organizacja jest w stanie zrobić, ale po tym, jak rok temu myśleliśmy, że zniszczyliśmy ją całkowicie ona znowu się podnosi i pragnie tego samego
- Yesli otrubit' golovu, nay eye meste vyrastut dve novyye - Stive popatrzył się na mnie z widocznym zdziwieniem i podenerwowaniem, przeczesując ręką włosy
- ostatni raz słyszałem to od Zolli, gdy chciał mnie zabić w bunkrze - oznajmił a ja szybo sobie przypomniałam, gdy podsłuchałam tę informację jeszcze w więzieniu od członka Hydry, który miał mnie stamtąd wyciągnąć, ale mu się nie udało przyznam się, że za moją sprawą.
- Zlekceważyłem wroga, wiedząc, że nie powinienem tego robić, ta przebiegła organizacja naprawdę robi postępy tak jak mówiłaś nie tylko w działaniach, zhakowali kamery wierzy wraz z Jarvisem zrobili to tak dokładnie, że nikt się nie zorientował, obserwowali nas przez czały czas mieli jak na widelcu, ale nie zatakowali, a mieli ku temu wiele szans
- ona nigdy nie działała schematycznie i na pewno nie bez powodu zawsze ma jakiś cel, o którym się w przyszłości dowiemy, ale teraz trzeba podjąć jakieś działania
- wiem, dlatego właśnie to zrobiliśmy Tony poszedł zdemontować kamerę u ciebie w pokoju oznajmujące, że ona tu się już nie przyda, bo cię przenosimy Natasza i Clint poszli przeszukać wierzę i sprawdzić pracowników, a Baner zobaczyć, czy nic nie zniknęło.
Przeanalizowałam co powiedział, po czym się odezwałam
- ale czekaj, jak to przenoszą i dlaczego nie pozbędziecie się ich z systemu, jak chcecie to wykorzystać?
- Zostawimy je i podamy fałszywe informacje na kilka istotnych tematów ona za dużo mogła się dowiedzieć o naszych planach - pewnie to dlatego nagle zebrało im się na odwiedziny tamtego dnia w więzieniu, przyszli po mnie, bo wiedzieli, że mściciele mogą mnie przejąć... Nie chciałabym być w skórze tego, co to zwalił - a co do twoich przenosin, to jak na razie musimy cię gdzieś przenieść dopóki nie podamy fałszywych informacji i nie zlikwidujemy kamer...
Skończył a ja postanowiłam zadać nurtujące mnie pytanie
- gdzie zimowy żołnierz? - spojrzałam na jego twarz, odwracając ją od trawy sam również na mnie spojrzał - nie widziałam go od rozmowy na balkonie
- Go... odseparowali można to tak nazwać nie chciałem tego wręcz sądzę, że to źle na niego wpłynie, ale w tej sprawie nie miałem głosu sam fakt, że pozwolili mu normalnie przebywać w wierzy był cudem.
Nastała cisza, w której milczeliśmy w sumie to i lepiej lubię ciszę.
Po jakimś czasie uznałam, że czas wracać
- chodźmy... - wstałam, podając mu rękę, którą przyjął i spacerkiem udaliśmy się do wierzy.
 
                  **********************

Gdy tylko dotarliśmy poszłam do pokoju się przebrać, a reszta dnia minęła mi względnie dobrze nic się nie działo.

                  **********************

Okazało się, że to była tylko cisza przed burzą. Następnego dnia nie miałam tak miłej pobudki. Do mojego pokoju wpadli komandosi ubrani w swoje stroje z pełnym wyposażeniem a najważniejsze mieli logo tarczy.
- Ubieraj się i idziemy - krzyknął jeden, mierząc do mnie z karabinu. Doprawdyż spojrzałam na nich gniewnie, po czym szybko się przebrałam i wyszłam, a oni zakuli mnie w moje ulubione kajdanki, w których chodzisz jak pingwin i wyprowadzili z pokoju. Nie protestowałam, wiedziałam, że to może być część planu, o którym częściowo mówił mi Stive wczoraj. Zjechaliśmy windą na sam dół, gdzie czekał na nas nie, kto inny jak sam kapitan, który trzymał w ręku czarną torbę i Stark rozmawiający z jak dobrze pamiętam Fiurym. Wyszliśmy na zewnątrz, gdzie czekały na nas czarne auta i jedna tak zwana więźniarka zapewne czekająca na mnie. Nie myliłam się, zostałam do niej wprowadzona przykuta i posadzona na metalowym przyspawanym do podłogi krześle, do którego również mnie przypięli.
Ta brakuje tylko knebla sarknęłam w myślach i chyba się wygadałam, bo po chwili wpadł facet jeden z wielu jacy tutaj są i założył mi metalowe ustrojstwo na buzi. Przysięgam, że zabije tego, kto to wymyślił. Ten sam mężczyzna wyszedł, a po nim weszli umundurowani i zasiedli na metalowych ławkach na równoległych sobie ścianach, a drzwi się zamknęły. Poczyłam ja samochód rusza i włącza się do ruchu, a potem po prostu się wyciszyłam i odłączyłam z tego świata.

                   ******************

Wybudziło mnie stanięcie pojazdu i otworzenie drzwi. Zostałam odpięta i wyprowadzona. Znajdowałam się w jakimś budynku, gdzie dokoła było pełno kolejnych umundurowanych, kamer a na platformach stali snajperzy, ogólnie pomieszczenie było szare i stonowane, a ja przynajmniej dowiedziałam się, gdzie jestem... w WIĘZIENIU.

Hakerka z więzienia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz