Rozdział IX

574 29 10
                                    

Nie wiem czemu, ale siedziałem w ciemnej zimniej celi. Zostałem skazana na 3 lata siedzenia w pierdlu za coś czego nie zrobiłem.

Nie miałem nic do roboty. Inni w sumie też, bo jedyne wyjścia z celi są wtedy kiedy jest pora obiadowa lub widzenie.

Nie wiem czemu, ale wiedziałem, że George nawet nie przyjdzie mnie odwiedzić.

Siedzę tu już samemu tydzień. Obwiniałem się w sumie nie wiem za co. Wiem to kreatywne.

Najbardziej bałem się tego jak George o mnie pomyśli. Czy mi uwierzyć czy w ręcz przeciwnie.

Moje codzienne zajęcie wyglądało na tym, że leżę, śpię, myślę co zrobiłem źle, użalam się nad sobą i boję się co o mnie myśli teraz brunet.

Dzień jak co dzień, ale teraz było coś innego. Pora obiadowa była za jakieś dwie lub trzy godziny? Nie wiem sam straciłem już tu rachubę.

Leżę i tak myślę aż do mojej celi wchodzi jeden z policjantów. Z tego co udało mi się zapamiętać ma na imię Daryl i do każdego przekleństwa ma problem.

Jak tylko powie się np. kurde to on od razu "język". To tak wkurza, ale nie będę lepiej mówić co myślę, bo to się źle skończy.

Wziął spiął mi ręce kajdankami i gdzieś prowadził. Nie wiedziałem gdzie.

Zostałem wciągnięty do jakiejś sali. Wyglądała jak sala do widzenia i może była? Może George do mnie przyszedł?

Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos. "Pamiętaj rozmowa jest nagrywana".

Widziałem słuchawkę i słyszę znajomy głos.

W coś ty się wpakował Clay co-powiedział głos

Od razu wiedziałem, że to musi być nikt inni jak moja "kochana" siostry, która znowu będzie mi robić przesłuchanie co zrobiłem.

Coś ty zrobił-zapytała poirytowana

C-co ja nic po prostu wyszedłem ze szpitala i mnie zwineli-odparłem

Jeszcze w szpitalu żeś był?!?-prawie, że krzyknęła.

Ja nie byłem w szpitalu tylko mój chyba przyjaciel-w tym momencie doszło do mnie, że nie wiem kim my dla siebie z Georgem dla siebie jesteśmy.

Jak to chyba przyjaciel-pytała dalej

No, bo... Kurwa nie wiem czy jesteśmy przyjaciółmi czy kimś więcej-powiedziałem to zdanie nieśmiale.

"Język" usłyszałem od policjanta, który stał za mną w rogu pokoju.

Odwróciłem się i widziałem Dristkę, która siedzi zamurowana i nie wie co powiedzieć. Co chwilę otwierała usta próbując coś powiedzieć.

N-nie wiedziałam, że wolisz chłopaków, zawsze wolałem dziewczyny-powiedziała lekko na początku się jąkając.

No ja też nie-dałem znać z lekkim rozbawieniem w głosie i na twarzy.

Dobra w każdym razie odpowiedz mi na te pytania czaisz czy jeszcze prościej-zapytała.

Czy ty sugerujesz, że jestem głupi?-mówiąc szczerze ta młoda mnie wkurza i nigdy nie przestanie.

Ja tego nie muszę nawet sugerować tylko mówię rozumiesz-grała w to dalej.

Jak bym mógł to bym teraz się z tobą policzył, ale jako iż nie mogę to policzę się jak wyjdę z tego pierdla-mówiłem patrząc na nią i usłyszałem ciche "język"

Dobra mów te pytania-zmieniłem temat.

Po pierwsze jak się tu znalazłeś, po drugie jaki długi masz wyrok po trzecie jaki jest ten twój wybranek-zapytała podkreślając słowo wybranek.

Potrzebuję Cię dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz