Rozdział XX

300 16 19
                                    

~Miesiąc później~

Usłyszałem dzwonek dochodzący z mojego telefonu. Dzwonił mój narzeczony George.

Halo, cześć George-zacząłem rozmowę.

Hej Dream! Mam pytanie-zaczął chłopak.

Na kiedy mam wynająć tą sale w sensie godzinę-zapytał chłopak.

Wynajmij na 15.00 3 sierpnia-przekazałem mu.

Ok idę teraz zamówić tort na odpowiednią godzinę i jakiś garnitur dla mnie-mówił brunet.

Dobrze skarbie tylko uważaj na siebie-prosiłem, bo prawdę mówiąc nie, że mu nie ufam tylko martwię się, bo komunikacja miejska płata różne figle.

Czy ja kiedyś nie uważałem?-zapytał.

No zdarzało się już-dążyłem dalej temat.

Ok będę uważać zadowolony?-nie widziałem go, ale wiedziałem, że się uśmiecha.

Tak dobra kończę kocham cię-powiedziałem.

Ja ciebie też-i się rozłączył.

Nie wiem czemu, ale miałem jakieś źle przeczucia ci do tego co na się stać, ale chuj z tym.

Najważniejsze jest to że za około 2 tygodnie bierzemy ślub. Ogarneliśmy już większość spraw.

Ja się właśnie zajmowałem wysyłaniem zaproszeń. Oczywiście nie mogli być wszyscy co chciałem bądź brunet z powodu ucieczki, ale i tak sądzę, że będzie git.

W między czasie usłyszałem dzwonek do drzwi co mnie trochę zdziwiło w końcu nikogo nie zapraszałem.

Może George już wrócił i zapomniał kluczy? Nie wiem, ale pójdę to sprawdzić. Zajrzałem przez judasza i zobaczyłem..... moja siostrę?

Co ona tu do cholery robi. Otworzyłem jej drzwi i przejechałem ja od góry do dołu co ona też zrobiła. Mamy to już w nawyku, to jest u nas genetyczne chyba.

Cześć Dristka, czego chcesz-przeszedłem do sedna.

Czemu od razu myślisz, że coś chce-zapytała oburzona.

Bo znam ciebie i raczej nie przychodzisz sama z siebie-mówiłem głosem, który chcę ją rozgryść.

To już do własnego brata nie można przyjąć z nim spędzić czas?-zapytała co mnie zatkało. Czy ona chce spędzić ze mną czas ma gorączkę czy co?

Od razu przyłożyłem rękę do jej czoła. Nie było aż takie gorące. Takie normalne. Czyli ona mówi to na serio?

To mogę wejść czy nie?-tylko skinąłem głową i weszła do mojego i George'a domu.

Ładnie się tu urządziliście od kiedy tu ostatni raz byłam, mieliście remont?-zapytała dalej się przyglądając całemu w sumie salonowi.

Tak, sam to wszystko zrobiłem, znaczy z George'm, ale tak to sami. Ściany odmalowaliśmy i wymieniliśmy kanapę. Nie polecam nie wygodna była-odparłem siadając koło niej i właśnie teraz przypomniałem sobie o ślubie i brakuje mi świadka więc idealnie.

Potrzebuję Cię dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz