Rozdział 5

115 7 0
                                    

Uniosłam brwi z zaskoczenia, może źle go usłyszałam.

- Słucham?

Hoseok westchnął, zanim skrzyżował ramiona, by powtórzyć to, co właśnie powiedział.

- Powiedziałem, że chcę, żebyś się do mnie wprowadziła - pusty wyraz mojej twarzy powiedział mu, że w żaden sposób nie zrozumiałam jego wypowiedzi. - Słuchaj, to sytuacja korzystna dla obu stron. Nie musisz płacić połowy pensji za czynsz, jestem właścicielem domu, możesz po prostu płacić rachunki ze względu na sumienie. Twoje miejsce pracy jest bliżej tego domu, a w weekendy mogę pomóc z Hwanem. Nasz obecny układ jest bardzo stresujący i myślę, że będzie lepiej, jeśli po prostu się wprowadzisz.

Czy on zwariował?

- Straciłeś rozum, Hoseok? Jesteś mężem mojej najlepszej przyjaciółki i...

- Byłym mężem - poprawił mnie.

- ...Byłym mężem czy nie, mieszkanie z tobą nadal jest sprzeczne z moją moralnością. Nie mogę uwierzyć, że to zasugerowałeś.

- Och, daj spokój, Y/N. Nie poprosiłem cię, żebyś ze mną spała ani nic. Nie ma nic złego w mieszkaniu pod jednym dachem w osobnych pokojach. Wiem, że uważasz mnie za szalonego kobieciarza, ale znam swoje granice, nie przekroczę ich.

Odwróciłam się, wypuszczając westchnienie.

- Chyba żartujesz.

Hoseok złapał mnie za ramię, zanim zdążyłam odejść.

- Pomyśl o tym, dobrze?

~~~
I dokładnie tego nie zrobiłam. Oto ja, tydzień później, stałam ze wszystkimi swoimi rzeczami, żeby się do niego wprowadzić. Prawdę mówiąc, nie zrobiłabym tego, gdyby właściciel nie poprosił mnie, żebym zaczęła szukać nowego miejsca, bo jego syn wraca ze Stanów. Ciągle sobie przekonuję, że to tylko okres przejściowy, jak tylko znajdę inne mieszkanie lub dom, wyprowadzam się. Ale wiedziałam lepiej.

- Jej, Puchatek zamieszka teraz z nami! - Hwan był wniebowzięty i radośnie biegał.

- Jest bardzo szczęśliwy, że się wprowadzasz.

- Rozumiem.

- Proszę rozgość się, Y/N - to był jego charakterystyczny, sztuczny uśmiech.

Czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę jego szczery uśmiech?

~~~
- Nie możesz mi powiedzieć, że między wami nic się nie dzieje. To znaczy, możesz mi powiedzieć, ale ci nie uwierzę.

Przewróciłam na niego oczami już po raz n-ty.

- To, że się do niego wprowadziłam, nie oznacza, że ​​coś między nami się dzieje. Mówiłam ci, jak właściciel mnie wyrzucił, prawda?

Yoongi posłał mi uśmieszek i wiedziałam, że miał dobry powrót.

- Więc właściciel cię wyrzucił i nie mogłaś zapytać mnie, swojego najdroższego przyjaciela, ale mieszkasz z nim przez ostatnie 2 tygodnie. Niezbyt przekonujące.

- Zamknij się, dobrze? - wydął wargi, potrząsając głową.

- Niegrzeczna. W każdym razie wakacje w Chuseok zaczynają się od jutra i jadę do domu do Daegu. A co z tobą, jakieś plany?

- Jeszcze nie, zobaczymy.

~~~
Wróciłam do domu wcześnie tego dnia tylko po to, by zastać pusty dom, który na mnie czekał. Hoseok musiał zabrać ze sobą Hwana do parku czy coś takiego. Weszłam do swojego pokoju i wskoczyłam na łóżko, chcąc zasnąć na całe wakacje. Niestety, Hoseok oczywiście nie mógł do tego dopuścić, więc postanowił mi przeszkadzać, dzwoniąc.

- Ugh, cześć?

- Podpaski czy tampony?

Spojrzałam na ekran mojego telefonu, aby upewnić się, że to Hoseok i że nie śnię.

- Po... Co?

- Poszedłem na zakupy spożywcze z Hwan i kupuję w nim również wszystkie produkty higieniczne. Mam dla ciebie cytrusowy żel pod prysznic, jeśli masz inne preferencje, daj mi znać. Odpowiedz też na moje poprzednie pytanie.

Miałam wrażenie, jakby we mnie zgasły wszystkie awaryjne czerwone światła.

- Podpaski i cytrusowy żel pod prysznic jest w porządku. Dziękuję.

- Dobrze, będziemy w domu za godzinę. Poza tym mamy dziś wieczorem kolację. To formalne, więc ubierz odpowiednią sukienkę.

Zanim zdążyłam odpowiedzieć z bijącym sercem, odłożył słuchawkę. Wszystko to było zbyt domowe. Gdybym nie wiedziała lepiej, założyłabym, że Hoseok jest moim mężem. To był moment, w którym zdałam sobie sprawę, że weszłam w niebezpieczną strefę, z której będzie trudno się wydostać.

~~~
Hoseok wrócił do domu z Hwanem godzinę później, jak powiedział, z mnóstwem toreb z zakupami w rękach. Wzięłam prysznic, stałam wciąż z ręcznikiem na głowie, patrząc na niego w moich dresach i podkoszulce.

- Puchatku, wiesz, że tata dał mi lody, a potem poszliśmy do parku, a później kupiliśmy frytki i świetnie się dzisiaj bawiłem, ale tęskniłem za tobą.

Hoseok tylko zachichotał, gdy Hwan dalej bełkotał wszystko, co przyszło mu do głowy. Trzymał swojego pluszowego rekina nad głową, gdy zaczął śpiewać.

- Baby shark doo doo doo doo.

- Śpiewał tak cały dzień, zaczynam nienawidzić tej piosenki.

To było inne, on był inny.

- Dziękuję, że kupiłeś mi wszystko, nie musiałeś - stałam tam niezgrabnie z rękami zwisającymi luźno po bokach.

- Nie starałem się nic zrobić, Y/N. Nie martw się o to.

- Mówisz o obiedzie... - przeniosłam ciężar ciała z jednej nogi na drugą, mając nadzieję, że przejrzy mnie na wylot.

Wyprostował się, kiwając głową.

- Pracowałem z tym producentem, który przyjechał z Ameryki tylko po to, żeby pracować nad tą piosenką. Zaprosił mnie dzisiaj na obiad. Z rodziną.

Z wielkim trudem dodał kilka ostatnich słów.

- Ale... ja nie jestem... no wiesz.

- Ma syna w wieku Hwana. Naprawdę chcę, żeby poznał nowych przyjaciół, Y/N. Chodź z nami jako moja przyjaciółka, możesz to zrobić?

Jego błagalne oczy sprawiły, że zaniemówiłam i mogłam tylko skinąć głową.

~~~
Wyciągnęłam moją czarną sukienkę, która sięgała poniżej kolan, była to najlepsza sukienka, jaką miałam. Ostatnią rzeczą, jakiej chciałam, było zawstydzenie Hoseoka przed jego współpracownikiem. Ułożyłam włosy, kręcąc lekkie loki na końcu i zrobiłam lekki makijaż, chcąc wyglądać bardziej naturalnie. Założyłam sukienkę, ale zamek był prawdopodobnie zrobiony przez samego szatana. Chociaż próbowałam się zapiąć, to po prostu się nie dało. Zaczynałam być jednocześnie wyczerpana i sfrustrowana. Dwa pukania do drzwi sprawiły, że stanęłam prosto, twarzą do drzwi, tak że nikt nie widział moich rozpiętych, nagich pleców. Drzwi otworzyły się, ukazując bardzo przystojnego Hoseoka w czarnym garniturze i jestem pewna, że ​​widział, jak moje oczy stały się dwa razy większe.

Tak, zaczynamy maratonik!
Kto nie mógł się doczekać?
I jak wam mijają ferie?
Jeżeli ktoś o tym nie zapomniał to życzę miłego dnia/nocy ❤
Trzymajcie się kochani 😘

The Perfect Marriage Elixir! || Jung HoseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz