Rozdział 13

99 4 0
                                    

Dzisiejszy dzień

Zarezerwowałam mieszkanie tydzień temu i powiedzieli mi, że mogę się wprowadzić za tydzień, co oznaczało, że mogę wyprowadzić się z domu Hoseoka dowolnego dnia. Powoli zaczęłam pakować swoje rzeczy, czekając na odpowiedni dzień, kiedy będę miała wystarczająco dużo czasu, by się wyprowadzić. Hoseok też ignorował moje istnienie w mieszkaniu, odkąd powiedziałam mu, że się wyprowadzam. Kiedy wyszłam z pokoju w pełni gotowa do wyjścia na imprezę firmową z Yoongim jako moją osobą towarzyszącą, ukradł mi kilka spojrzeń, ale próbował zachowywać się obojętnie.

- Wooo mamusia jest śliczna - pocałowałam go w policzek, zanim zadzwonił dzwonek do drzwi i wiedziałam, że to Yoongi.

- Pa, Hwannie - pożegnałam go i wyszłam, żeby otworzyć drzwi Yoongiemu.

- Och wow, wyglądasz pięknie co do diabła?

- Dlaczego jesteś taki zaskoczony?

- Rzadko wyglądasz ładnie, więc tak, jestem zaskoczony.

- Chcesz umrzeć, zanim w ogóle pojawisz się na przyjęciu?

~~~
Impreza sprawiła, że ​​Yoongi żałował, że nie zginął, zanim w niej uczestniczył.

- To takie nudne, wolałbym teraz spać w moim łóżku.

Ukryłam ziewnięcie, które wyszło z nudów, gdy w milczeniu się zgodziłam.

- Wiesz co? Nie zniosę już tego piekła. Wyjdźmy.

I tak we dwoje skończyliśmy noc w domu karaoke. Czułam się, jakbym bawiła się po wiekach, gdy Yoongi tańczył jak wariat, a potem padł na kanapę z wyczerpania. Nadal tańczyłam i śpiewałam tyle piosenek, ile tylko mogłam, dopóki też nie padłam na kanapę.

- Cholera, jestem taka zmęczona.

- Zemdleję, przysięgam.

Śmiałam się z jego wyczerpania, jego płaszcz leżał obok niego, a jego noga zwisała z kanapy.

- Wyglądasz zabawnie.

- Dziewczyny to kręci.

Zmarszczyłam nos, kiedy do mnie mrugnął.

- Obrzydliwe.

~~~
- Dobrze się dziś bawiłam. Dziękuję, Yoongi.

Pocałował mnie w policzek w najbardziej platoniczny sposób.

- Ja też. Miłej nocy, Y/N. Spotkamy się w poniedziałek.

Jego gesty były przyjazne, wiedziałam o tym, ale Hoseok, który widział wszystko ze swojego okna, miał wątpliwości, gdy zacisnął pięści.
Weszłam do domu i pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam, były zabójcze oczy Hoseoka, stukał nogą, jego szczęka zacisnęła się i sztywniał. Moje oczy powędrowały wtedy w stronę Hwana, który niewinnie oglądał kreskówki w telewizji, zupełnie nieświadomy niczego wokół siebie.

- Hwannie, zostań tutaj i oglądaj bajki, dobrze? Mamusia i tatuś muszą uporządkować szafki w łazience. Nie ruszaj się stąd, dobrze kochanie?

Hwan skinął głową, nie odrywając oczu od telewizora. Hoseok chwycił mnie za nadgarstek, przez co krzywiłem się z bólu, ale nic nie powiedziałem, nie chcąc, żeby Hwan był tego świadkiem.
Po tym, jak wepchnął mnie do łazienki, zamknął za sobą drzwi i patrzył na mnie.

- Co to było, do cholery, Hoseok? Kim myślisz, że jesteś?

Próbowałam go popchnąć, ale złapał mnie za nadgarstki i przyszpilił mnie do ściany.

The Perfect Marriage Elixir! || Jung HoseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz