Chodziłam sobie do okoła szkoły, by jednak nie przyjść za wcześnie, bo się domyśli, że kłamałam.
Krążyłam tak, gdy zobaczyłam całującą się parę. Uwielbiam takie widoki, więc podeszłam trochę bliżej.
Nie wierzyłam własnym oczom. To był Daniel. Byłam tego pewna, że to musi być on. Jakże inaczej.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Pewnie dużo klas wyjdzie na dwór, ale nie ważne. Kiedy rozszedł się dźwięk dzwonka, on gdzieś sobie poszedł. Zobaczyłam kawałek twarzy i juz byłam pewna.
Łza popłynęła po moich zaróżowionych policzkach, a po niej następna i następna, co przerodziło się w płacz. Nie miałam na nic siły. Poszłam na tyły budynku.
Mam bardzo duże szczęście, gdyż okazało się, że druga grupa mojej klasy biega w około budynku.
Mimo iż byłam w tak kiepskim stanie, że prawie nie mogłam się ruszyć to zebrała się i tylnym wejściem, które kiedyś odkryłam, weszłam i poszłam do sali muzycznej. Jak zwykle. Chciałam zaśpiewać, to zawsze bardzo mnie odstresowuje i poprawia mi humor, chociaż w małym stopniu.*PERSPEKTYWA JASIA*
Została mi tylko ostatnia lekcja. Było ciepło, więc nauczycielka uznała, że wyjdziemy na dwór i będziemy biegać w okół szkoły.
Ruszyłem jako pierwszy.
Zobaczyłem jedną rzecz, a nawet osobę, która mnie zszokowała. Bylem przekonany, że jest silna, choć nie miałem pewności, że to ona, a ONA zwijała się z płaczu.
Spostrzegłem jak się zbiera i gdzieś idzie. Poszedłem za nią. Co innego mogłem zrobić.
Weszła do jakiejś sali. Trzymałem się na dystans, by mnie nie zobaczyła.
Usłyszałem dźwięk pianina, a potem piękny, anielski głos, który wydawał z siebie czyste i melodyjne dźwięki.
Podszedłem bliżej.
To nastolatka. Miała zamknięte oczy, więc zrobiłem krok dalej i wszedłem do sali. Mimo, że tak jak wcześniej wspomniałem oczy miała zamknięte, płynęły z nich łzy. Nie kontrolowała tego.
Skończyła śpiewać i automatycznie jej powieki się rozkleiły.
-Co ty tu robisz?!- zapytała smutna, zapłakana, a jednocześnie zdenerwowana. Nie wiedziałem, że człowiek może czuć te emocje na raz, a nawet i więcej.
-Nie wiedziałem, że nie można tu wchodzić. Zobaczyłem cię i pomyślałem, iż potrzebujesz pomocy.
-Niby w czym?- zapytała przecierając łzy.
-No nie wiem, może chcesz się wygadać. Przecież widzę, że coś jest nie tak. Żaden człowiek nie ryczy, tak brzydko mówiąc, nawet ze szczęścia.
-Skoro ryczę, to co cię to interesuje.- Ona zawsze potrafi znaleźć coś aby mnie zagiąć. -Nie to miałem na myśli.
-A co?- Już nie wiedziałem co powiedzieć.
-Może i nie będziesz chciała tego zrobić, ale mi możesz powiedzieć co ci jest. Mogę ci pomóc. Wielu ludziom robię jako psycholog.
Nie odpowiadała przez dłuższą chwilę.
-Chcesz wiedzieć co mi dolega?! Zakochałam się!- płakała bardziej niż wcześniej- Najgorsze jest to, że miałam wrażenie, że ją tej osobie też. Właśnie. To było tylko wrażenie.- przerwała. Chciałem coś powiedzieć po czym znów zaczęła mówić.- Zadzwonił do mnie po lekcjach i umówił się na spotkanie. Jak głupia szłam do niego, jak najszczęśliwsza dziewczyna na świecie... ale zobaczyłam, że całuje się z inną.
Wstałem. Wziąłem gitarę i siadłam na przeciwko niej, abym mógł widzieć jej, w tym momencie bladą twarz jak porcelana.
Od razu schyliła głowę w dół. Odniosłem wrażenie, że nie chce patrzeć mi w oczy. Palcem unikam delikatnie jej głowę, by nie uciekała ode mnie wzrokiem.
Zacząłem grać. Myślałem, że wie iż ma śpiewać, ale jak się okazało jest dość nieśmiała i musiałem ją onieśmielić.
CZYTASZ
Sytuacja się skomplikowała|JDABROWSKY
FanfictionAlex. Zwykła dziewczyna, która przeżyje niezwykłą i zagmatwaną historię...