Hipnoza (XXVII)

55 4 0
                                    

*PERSPEKTYWA JASIA*
Kiedy usłyszałem to imię nie mogłem uwierzyć, że to ona, ale kiedy usłyszałem piosenkę... bylem pewny, że to ona. Jak byliśmy w Londynie śpiewała to jednego wieczoru dziewczynom... myślała, że śpię.
Zeszła ze sceny do dziewczyn, które też znałem.
Zobaczyłem chłopaka, który się jej przyglądał.
-Idź do niej poproś do tańca.- powiedziałem.
-Myślisz, że się zgodzi?
-Jestem pewien, że się zgodzi. Idź.
Poszedł do niej i po chwili już razem tańczyli.
Cieszyłem się, że dobrze się bawiła. Pięknie razem wyglądali. Sam poszedłem tańczyć z Kasią.

Nie wierzę... poprosił mnie do tańca. Zdziwiłam się. Dopiero po chwili odpowiedziałam.
Świetnie się z nim bawiłam.
Tańczyliśmy w sumie długo. Miałam już nawet wrażenie, że jego dziewczyna mnie zaraz zabije.
Myśleliśmy przerwać naszą zabawę, bo były oczepiny.
Kinga złapała welon, a krawat złapał Jaś... tak przypomniałam sobie, że to ten z Londynu.
Kinga zaniemogla prze swoją astmę. Poszła na dwór odpocząć, a w tym czasie poprosili nową (Jasia i King) i starą parę młodą. Poszłam do prowadzącego zabawy i powiedziałam, że Kinga nie może wziąć udziału w zabawie, bo się źle czuję... powiedział mi abym ją zastąpiła. Chciałam się wtedy zastrzelić.
Najlepsze było to ze to były zawody w przekładania Jajek. Trzeba było chłopakowi włożyć jajko jedną nogawką spodni i porzetoczyć i wyjąć z drugiej.
No tak... przegraliśmy z Jasiem. Wyjęłam to jajko i rozbiłam na głowie, gdyż było surowe...

*PERSPEKTYWA JASIA*
To była świetna zabawa, ale nie spodziewałem się, że rozbije mi jajko na głowie. Śmiała się z tego, tak jak wszyscy i wiem, że zrobiła to dla żartu. Zdjąłem skorupki i trochę jaka z głowy i wytarłem to w jej ręce.
Zdziwiła się otrzasnela ręce i zaczęła się śmiać.
Po pewnym czasie wyszliśmy z sali aby się umyć.
-Jak tam odzywka z jajka? -zapytała.
-Świetnie.- zaśmiałem się.
W pewnym momencie zatrzymała mnie... złapała mnie za rękę.
Zaczęła rozczochrywać mi włosy. Po czym zaśmiała się i powiedziała
-Tak o wiele lepiej.
I poszliśmy dalej.
Chyba nam trochę zeszło w tej łazience, a kelnerki przyniosły nam ręczniki.
Kiedy oboje wyszliśmy zapytałem;
-I jak? Dobrze ułożyłem włosy?
-Nie. Czekaj poprawie.
Ułożyła mi te włosy
-Teraz jest lepiej uśmiechnęła się.
Wróciliśmy na salę.
Teraz była zabawa dla panów. Było ustawione 6 krzeseł w kole, a było 7 panów, gdy muzyka przestanie grać trzeba siąść na krześle, ten, który nie Siądzie odpada. Przy każdej rundzie jest zbierane jedno krzesełko. Myślę, że każdy wie o co chodzi. Ta wersja była urozmaicona różnymi zadaniami. Uznałem, że wezmę udział. Doszedłem do finału, razem ze mną był ten chłopak, któremu radziłem by zaprosić Alex do tańca.
Ostatnim zadaniem było wzięcia na ręce swojej partnerki i siąście z nią na krzesło. Przez chwilę myślałem czy biec po Kasię... w końcu nie była moją partnerką, ale czułem z nią bliższą więź. Najśmieszniejsze jest to, że ten chłopak tez wziął Alex i donieśliśmy ją razem. Tylko on miał dziewczynę, choć chyba z takiego samego powodu wziął Alex... bardziej mu się podobała.

Dziwnie się poczułam kiedy niosło mnie dwóch chłopaków.
-No to mamy bardzo dziwną sytuacje... dwóch chłopaków przyniosło tą samą dziewczynę. Właściwie czyja jesteś?- powiedział prowadzący.
Okropnie się zdenerwowałam, nawet nie o tą dziwną sytuacje, ale on potraktował mnie jak rzecz, nawet na chłopaków nie byłam aż tak zła... ich zachowanie było nawet słodkie.
-Nie jestem żadnego z nich. Żaden z nich ze mną nie chodzi. Nie jestem rzeczą abyś wyrażał się o mnie czyja jesteś!- krzyknęłam i wyszłam na dwór.
Za mną pobiegła panna młoda i Przeprosiła mnie za zachowanie prowadzącego. Powiedziałam jej żeby się nie przejmowała mną i cieszyła weselem. Zapytała się czego mu potrzeba, poprosiłam ją o gitarę, przyniosła mi ją. Podziękowałam i powiedziałam aby szła się bawić.
Przyszły do mnie dziewczyny... zapytały się czy wszystko w porządku, odpowiedziałam im, że tak i poprosiłam aby narazie mnie zostawiły.

"Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę to i ja!
Kiedy miga świat w Twoich oczach, naucz mnie..

Na ciele rozmażę z mych łez tatuaże.
dwa metry ma strach, nie wolno się bać.
A szyfry, pułapki w słowach zostawię.
Pokonać chcesz nas - nie zostanę.

Nie chcę Ciebie na zawsze,
Nie schowasz nas na dnie.
Tak mało mnie we mnie jest
I nie zobaczysz, że patrzę na Ciebie inaczej.
Nie chciałeś mnie takiej mieć.

Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę to i ja!
Kiedy miga świat w Twoich oczach, naucz mnie, naucz mnie od nowa. (x2)

Na ciele rozmażę z mych łez tatuaże.
Ostatnią już noc mi zabiera.
I męczy mnie ciągle myśl, że już nie zdążę.
Oddalasz się znów z każdym słowem.

Nie zobaczysz, że patrzę na Ciebie inaczej.
Nie chciałeś mnie takiej mieć.

Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę: to ja!
Kiedy miga świat w Twoich oczach, naucz mnie, naucz mnie od nowa. (x2)

Nie chciałeś mnie takiej, więc naucz mnie sobą być.
Nie chciałeś mnie takiej, więc naucz mnie sobą być.

Jutro znowu gonić, biec, latać ponad!
Ile sił mam, krzyczę to i ja!
Kiedy miga świat w Twoich oczach, naucz mnie, naucz mnie od nowa. (x4)"

Ten tekst opisywał jak się aktualnie czyje. Nawet nie wiem czemu. Jest to Sarsa - naucz mnie. Kiedy siedziałam na dworze śpiewałam to sobie.
Kiedy skończyłam podeszli do mnie chłopcy i zaczęli klaskać
-Hej.- powiedzieli- Nic ci nie jest? Wszystko z tobą w porządku?
-Tak wszystko jest ze mną dobrze.- uśmiechnęłam się.- Siadajcie.
Siedli obok mnie na ławce. Chciałam z nimi porozmawiać.
-Mam do was pytanie. Dlaczego akurat mnie?
-Myślę, że jest to dla nas akurat trudne do wytłumaczenia.- powiedział Mati.
I po tych słowach nastała cisza.
-Jasiek mam do ciebie prośbę... ZAPOMNIJ o mnie. Nigdy więcej się pewnie nie spotkamy. Chcę żebyś na zawsze z pamięci wymazał moje imię, aby kiedy je usłysz nikt nie przychodził ci na myśl. Najlepiej zapomnij o wszystkich wydarzeniach związanych ze mną.
-Ale to będzie trudne. Muszę zapomnieć o wszystkich wspomnieniach z tego roku.
-Jak to? Znaliśmy się przed Londynem.
-Tak. Naprawdę nie pamiętałaś mnie?
-Nie i zrób to co ja nie pamiętaj. Jeśli będzie potrzeba załatwię ci nawet sesje u lekarza, by przeprowadził hipnozę abyś zapomniał.
-Aż tak ci zależy abym zapomniał?
-Tak. Ja tez o tobie zapomnę, nie będziemy wiedzieli, że kiedy kolwiek się spotkamy.
-A teraz ty Mati. Ty też o mnie zapomnij. Masz dziewczynę, która cię kocha i to chyba jedyny powód.
-Tego chcesz?
-Tak. Nie chcę wam obu rozwalać życia. To co wam zrobiłam jest źle i nie chcę aby się powtórzyło.
Popatrzyli na siebie i powiedzieli:
-Jeśli tego chcesz...- I poszli.

*PERSPEKTYWA JASIA*
Bardzo mnie zraniła, ale jeśli jej zależy to zapisze się na tą całą hipnozę...

Chwilę później przyszły po mnie dziewczyny i wróciłyśmy do hotelu.

*PERSPEKTYWA JASIA*
Chodziłem do lekarza. Wymazał z moich wspomnień imię Alex. Miałem wszystkie swoje wspomnienia, ale bez niej, zapomniałem po co tam nawet chodziłem i dlaczego. Dzięki temu wróciłem do swojego normalnego życia.

I to już CHYBA koniec mojej historii. Dzięki hipnozie zapomniałam o wszystkim i spowrotem mogę wrócić do swojego życia. Wymazanie wszystkich wspomnień to było najlepsze co mogłam zrobić.
Moje życie w końcu będzie normalne.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I to chyba koniec przygody naszych bohaterów. Podobało wam się? Zakończenie chyba trochę inne niż wszystkie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 28, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sytuacja się skomplikowała|JDABROWSKYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz