~Rozdział 10~

292 20 35
                                    

|na wstępie chciałabym dodać że na ten moment jest zima na potrzebę dalszego rozwinięcia akcji sorka xD|

*Diluc pov*

Poczułem jak ktoś mnie szturcha po ramieniu, otworzyłem oczy i spojrzałem w stronę z której poczułem dotyk.
Była to Anna.

-Mr.Dilucu, za dwie godziny zaczyna pan pracę..-powiedziała.

Spoglądając na zegar wstawałem z fotela.Poszedłem na górę się ogarnąć.

*Skip ok.15 minut*

Schodziłem na dół już praktycznie gotowy by wyjść do pracy, podszedłem do drzwi i chwytając za klamkę spojrzałem w stronę (Y/N).
Po chwili zdjąłem z siebie płaszcz wieszając go z powrotem na wieszaku na co gosposia spytała mnie:

-Mr.Dilucu co pan robi?-.

-Powiadom mojego wspólnika by zjawił się w pracy wcześniej, zostaje dzisiaj w domu.-.

Kobieta bez zastanowienia poszła na dół po czym wróciła i przekazała informacje dalej.Ja natomiast wziąłem książkę i usiadłem na fotelu obok dziewczyny, postanowiłem że będę nad nią czuwać dopóki się nie wybudzi.

*Mini skip :^*

Popołudnie mijało dość spokojnie, po zjedzonym posiłku wracałem w stronę fotela lecz nagle ktoś zapukał do drzwi, zmieniłem więc mój kierunek i otworzyłem.

-Dobry , ja do..-był to Kaeya.

-Nie powinno cię być przypadkiem w pracy?-spytał.

-To nie twój interes.-odowiedziałem stojąc w drzwiach.

-Mhmm, tia, super , mogę wejść? Wpadłem zobaczyć co u mojej isierki.-powiedział wesoło zaglądając przez mini szparę między mną a futryną w głąb domu.

Zamknąłem mu drzwi przed nosem, gotowało się we mnie jak nigdy 'iskierka', i co jeszcze?Może kochanie albo kwiatuszku?Sam zaczynam wierzyć w to co powiedział, że on i (Y/N) mają ze sobą coś więcej wspólnego, ale jeżeli by tak było to przecież..

-Diluc no nie bądź taki! Specjalnie się fatygowałem po Barbarę a ty co?!-krzyczał zza drzwi.

Otworzyłem a zza niebiesko-włosego chłopaka wyłoniła się blondynka z książką w rękach.
Uchyliłem szerzej drzwi wpuszczając tę dwójkę do środka, patrząc wrogo w oczy mojemu 'bratu'.

-I jak tam, co z nią?-pytała Barbara idąc w stronę nie przytomnej dziewczyny.

-Nie obudziła się od wczoraj.-szedłem za nią z założonymi rękami.

Po twarzy Kaey'i było widać że się martwi, no tak to przecież jego 'iskiereczka', ja jednak nie dawałem po sobie znać, z resztą..

*Skip tam po jakiś badaniach czy coś idk wsm*

Kaeya siedział przy (K/W) i trzymał ją za rękę , ja zaś siedziałem na fotelu i przyglądałem się całej sytuacji.

-I jak?..-spytał niebiesko włosy.

-Wygląda na to że niebawem może się obudzić, nie sądzę by była w śpiączce.-odpowiedziała.

-Całe szczęście.-powiedziałem.

-Umm, Mr.Dilucu skoro już tu jesteśmy mogę cię prosić na słówko?Przekazała bym ci parę leków i wogule.-dziewczyna podrapała się nerwowo z tyłu głowy.

Poszedłem w stronę kominka a blondynka za mną.

Rozmawialiśmy chwilę gdy dziewczyna przekazywała mi parę nazw leków i co ile je stosować,podczas naszej rozmowy Kaeya ciągle siedział przy (Y/N).

-Nieźle im się układa co?-spytała.

-Ta.-odpowiedziałem dość oschło ściskając rękę w pięść w kieszeni patrząc w ich stronę.

-Okeej.. To ci dałam.. To też.. Wygląda na to że ja już będę się zbierać , czeka mnie jeszcze dużo roboty w katedrze.-mówiła idąc w stronę wyjścia jeszcze raz zatrzymując się przy dalej nie przytomnej dziewczynie.

-Dobrze, w razie czego odezwę się do ciebie-dotrzymywałem jej kroku.

-Ekhem.-chrząknąłem.

-Wydaje mi się że ty też powinieneś już się zbierać.-stałem i patrzyłem się na Kaey'ę.

-A mi się wydaje że n..-jego jakże irytujące gadanie przerwało mamrotanie.

-Kaeya?...-mamrotała patrząc się na swoją rękę którą trzymał niebiesko-włosy.

-(Y/N) w końcu się obudziłaś!-chłopak zerwał się z podłogi na której kucał by przytulić (K/O) dziewczynę.

Ja tylko stałem i patrzyłem się na zaistniałą sytuację.
Gdy Kaeya przytulał się do (Y/N) ona patrzyła mi się prosto w oczy, tak jakby chciała wstać i oddać się w moje ramiona.Szkoda tylko , że już nie ma takiej możliwości.

-sucho mi w gardle..-rzekła.

-Oh!Chodź kochanie pomogę ci wstać! Słyszałeś Diluc?Przynieś coś do picia.-mówił Kaeya z tym swoim uśmieszkiem na twarzy pomagając (Y/N) wstać do siadu, żenujące.

-Anno, proszę przynieś szklankę wody.-westchnąłem po czym Anna poszła po picie i lada moment wróciła.

-Proszę panienko.-mówiła wręczając dziewczynie szklankę wody.

-Za maxymalnie godzinę nie chce go tu widzieć.-szepnąłem do Anny na co ona kiwnęła głową a ja udałem się na górę.

*(Y/N) pov*

-Diluc..-wyszeptałam patrząc na mężczyznę idącego w głąb domu.

Siedziałam jeszcze chwilę z Kaeyą i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.Nie brakowało oczywiście tych jego dwuznacznych tekstów, ehh..
Nagle podeszła do nas Anna i poinformowała nas że niebiesko-włosy musi się już zbierać.
Ten zaś pożegnał się , ucałował moją dłoń i wyszedł z posesji.

*Skip do wieczora bo źle się czuję a muszę wam coś dać T~T*

Nie miałam co ze sobą zrobić więc poszłam na górę do pokoju Diluca i zapukałam.

-Eee... Diluc?..-mówiłam pukając.

-Proszę.-gdy tylko usłyszałam że mogę wejść chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi zamykając je potem za sobą.

-Jesteś na mnie zły?..-spytałam

-Dlaczego miałbym?-spojrzał na mnie zza papierów które uzupełniał i czytał.

-Nie wiem.. dziwnie się trochę zachowujesz ..-odpowiedziałam podchodząc bliżej tym samym stając 'nad' biurkiem.

-Dziwnie?Hmm.. może jestem po prostu przepracowany.-spojrzał na mnie z lekkim i ledwo widocznym uśmieszkiem.

-To może pora spać co?-podeszłam do Diluca od tyłu przytulając się do niego.

-Chyba masz rację.-zabrał moje ręce które zawieszone były o jego barki i wstał od biurka.

-W takim razie będę szykował się do snu, tobie radzę to samo.-powędrował w stronę drzwi otwierając mi je.

Byłam trochę zdezorientowana , wcześniej się tak nie zachowywał może naprawdę jest zmęczony?
Nie pozostało mi nic innego niż
udać się do siebie i zapaść w głęboki sen, po tym wszystkim co się stało dalej kręciło mi się w głowie więc może to i lepiej że poszłam spać.

|Przepraszam że rozdział taki na odwal ale czuję się słabo ostatnio , ciągłe bóle głowy w dodatku uczę się do popraw i sprawdzianów, jeszcze raz przepraszam i miłego dnia/nocy T~T|

~Jak zauroczyłam się w czerwonowłosym barmanie~Diluc × Reader~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz