IX

612 31 90
                                    

POV CHILDE

Patrzyłem na chłopaka a ten szeroko sie do mnie uśmiechał. A ja po chwili zrozumiałem że właśnie się całowaliśmy. Czułem że pojawiają mi się wypieki ja twarzy, więc chciałem pójść do łazienki aby przemyć sobie lekko twarz ale kiedy chciałem zejść z blatu, Zhongli złapał mnie za ręce.

Zhongli-- Chciałem powiedzieć że chce iść do łazienki a on znów mnie pocałował.

Trzymałem ręce przy jego klatce piersiowej i chciałem go odepchnąc ale ten trzymał mnie za obie ręce.

Po chwili chłopak przestał, więc podniosłem głos.

Ide do toalety więc puść mnie - Powiedziałem lekko oddalając się od Zhongliego więc ten bez problemu mnie puścił

Zszedłem z blatu i poszedłem do toalety.

--------

Wychodząc z toalety kazdy zaczął się na mnie patrzeć. Zignorowałem to i poszedłem na moje miejsce.

Co wy tam robiliście? - Beidou uśmiechnęła sie podejrzanie i zaczęła sie śmiać

Rozmawialiśmy - Powiedziałem jakby zupełnie nic się nie stało

To dlaczego słyszałam tam jakieś jęki? Czy coś o podobnym brzmieniu - Dziewczyna chyba wiedziala już o wszystkim

Przewidziało ci się - Powiedziałem starając się zachować spokój

"Zhongli-~" Coś takiego. - Beidou dalej ciągnęła temat

Nie możliwe że to słyszałaś skoro byłaś tutaj a my byliśmy cicho - Powiedziałem to z myślą że naprawde byliśmy cicho.

Dobra przyznaj się. Całowaliście sie i o mało nie doszło do czegoś więcej? Mam racje? Mam racje. - Beidou powiedziała i faktycznie miała racje.

Uhh okej. Całowaliśmy się ale do niczego więcej nie miało dojść i nie dojdzie. - Powiedziałem i czułem że znów moja twarz robi się czerwona.

Wiedziałam!! - Beidou Krzyknęła i każdy od razu się na nas popatrzał.

Beidou, ciszej troche - Powiedziałem i popatrzyłem się na nią

A-- Tak przepraszam - Beidou rówznież się na mnie popatrzała i lekko się uśmiechnęła

----

Była około 21.30 kiedy już prawie wszyscy poszli. Zostałem ja, Beidou, Zhongli, Hu tao i Yanfei.

Kiedy oni jeszcze ze sobą rozmawiali ja zacząłem sprzątać, aby wychodząc z kawiarnii nie zostawic nie porządku.

Chodziłem ze stołu do kuchni, ze stołu do kuchni, aby wszystko to co zostało schować do lodówki. Kiedy juz mniej więcej wszystko było gotowe chciałem powiedziec każdemu abyśmy poszli już do domu, jednak został tylko Zhongli.

Czemu dalej tutaj jesteś? - podszedłem do niego i się na niego popatrzałem

Czekam na ciebie - Zhongli wstał i również się na mnie popatrzył

Idź się ubrać i wychodzimy - Powiedziałem idąc po moją kurtkę

Zdawało mi się że Zhongli był pijany-- dość bardzi pijany. Stwierdziłem że odprowadze go do domu, bo nie chce się potem zamartwiać czy jest już w domu czy coś mu się stało.

Możemy wychodzić - Zhongli podszedł do mnie i lekko się uśmiechnął

Wyszliśmy i zamknąłem kawiarnie.

Gdzie mieszkasz? - Zapytałem Zhongliego i popatrzałem się na niego

Em-- Chodź - Zhongli chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w storne jego mieszkania

Kwiaty Wiedzą || Zhongli x ChildeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz