POV CHILDE
Nie powinniśmy się już zacząć ubierać? - Powiedziałem podchodząc do szafy
Oh- Tak faktycznie - Zhongli odłożył telefon i poszedł do toalety.
Ja stwierdziłem że nie chce mi się czekać aż chłopak wyjdzie więc zacząłem ubierać się w naszym pokoju. Po chwili kiedy ubierałem koszulę Zhongli wszedł do pokoju, nie czułem się jakoś bardzo skrępowany po ostatniej sytuacji w domu Yanfei--
Spojżałem ma zegar- była 19.50, a o 20 mieliśmy być w winiarni
Jesteś już gotowy? - Powiedziałem chowając telefon do kieszeni.
Tak jasne, możemy wychodzić - Mówiąc to chłopak ubierał już buty
Kiedy oboje mieliśmy już założone kurtki wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę winiarni.
Jesteś Smutny? - Zhongli się odezwał
Nie nie-- nie martw sie, znaczy wszystko wporządku - powiedziałem i uśmiechnałem się.
Weszliśmy do środka, a wszyscy popatrzeli na nas.
Przepraszamy za spóźnienie - Powiedziałem i poszliśmy z Zhonglim usiąść przy jakimś stoliku
W całym pomieszczeniu było słychać muzykę puszczaną z głośnika, który był zamocowany na ścianie.
Chciałbyś jakiegoś drinka lub coś do picia? - popatrzałem ma Zhongliego, który wyciagał portfel z kieszeni
Umm- prosze - powiedziałem i się uśmiechnąłem
Zhongli wstał i podszedł do czerwonowłosego chłopaka.. Znałem go skądś ale nie pamietałem jego imienia, coś na "D"? Mniejsza o to. Rozejrzałem się i zobaczyłem Ventiego, który chyba już dużo wypił.
Podano do stołu - Zobaczyłem Zhongliego, który podał mi drinka
Dziekuje - Uśmiechnąłem się do chłopaka i napiłem się swojego napoju
Zhongli usiadł na przeciwko mnie i patrzył mi się w oczy.
Była około 22.30 więc jeszcze półtorej godziny do nowego roku, a mi zaczynało się nudzić.
Zaraz przyjdę - powiedziałem do Zhongliego i wstałem z krzesła
Podszedłem do Jean aby zadać jej pytanie.
Um, Jean? - powiedzialem i stanąłem za dziewczyną
Oh! Tak? - Jean wyglądała jakby była trochę zdezorientowana
Czy pójdziemy wszyscy razem obejrzeć później fajerwerki? - Powiedziałem
Jasne, taki był plan - Dziewczyna powiedziała i się lekko zaśmiała
Okej, dziękuje! - Mówiąc to poszedłem w stronę miejsca gdzie siedział Zhongli
Usiadłem na krzesło i zacząłem patrzeć Zhongliemu w oczy. Chłopak wyglądał jakby był troche smutny więc postanowiłem zapytać się czy coś się stało.
Zhongli, um-- Stało się coś? - Powiedziałem dalej patrząc mu się w oczy
Chłopak nie odpowiadał mi więc zapytałem jeszcze raz.
Zhongli. - Powiedziałem już lekko zdenerwowany
Starając się nie wylać drinka chwyciłem go za policzek.
Później ci powiem - Zhongli wkońcu się odezwał.
Heejka! - Usłyszałem głos Amber
Cześć - Usłyszałem głos Zhongliego
Zaraz wrócę - Powiedziałem i poszedłem na górne piętro winiarni, na którym było kilka osób
Podszedłem do stolika przy którym siedział Venti razem z Kaeya.
Heej rudzielcu - Usłyszałem głos Kaeyi, który był już podpity
Cześć - Powiedziałem
Nie rozmawiasz z Zhonglim? - Tym razem odezwał się Venti
Uhh- Rozmawia teraz z Amber - Powiedziałem i popatrzałem na Ventiego
Chcesz się napić? - Nie ździwiłem się że powiedział to Venti
Uhh- Mogę. - Powiedziałem
Venti wziął kubek, nalał trochę wódki i jakiegoś soku i podał mi kubek mówiąc coś ale niezbyt rozumiałem co.
Napiłem się, i podparłem głowę ręką patrząc na Ventiego..
Tak właściwie. Co łączy cie z Zhonglim? - Usłyszałem głos Ventiego
Oh- Szczerze to sam nie wiem - Powiedziałem i wziąłem łyka mojego napoju
Jesteście razem? Albo może to miłość jedno stronna? - Kiedy usłyszałem słowo 'miłość' zaczałem myśleć czy to naprawde jest miłość czy to mi za chwile przejdzie.
A może uprawiacie razem se- Doskonale wiem co Venti chciał powiedzieć więc mu przerwałem
Venti dolejesz mi wódki? - Powiedziałem, lekko nie chętnie ponieważ nie pije.
Haha, jasne - Venti uśmiechnął sie i lekko trzęsącymi rękami nalał mi alkocholu do szklanki, zalewając jakimś napojem
Wziąłem szklankę i trochę się napiłem.
Hej chodźcie, idziemy oglądać fajerwerki! - Usłyszałem głos Jean i zszedłem razem z Chłopakami na dół po czym wszyscy razem poszliśmy na zewnątrz
Idziemy do góry miasta? - Usłyszałem głos Amber
Jasne! - Odpowiedziała jej Barbara
Więc wszyscy poszliśmy na górę miasta, przed statue.
Było dużo miejsca jednak wszyscy lekko się pchali więc wpadłem na Zhongliego.
Oh.. przepraszam - Powiedziałem patrząc w podłogę
Jeszcze 10 minut! - Powiedziała Klee
Kiedy zostały około 3 minuty, podeszliśmy do 'barierek' i wyczekiwaliśmy aż kolory będą pojawiały się na niebie
Stałem obok Zhongliego. Chłopak w pewnym momencie schylił się i coś podniósł.
Chwycił mnie za rękę.
Kwiaty są wyjątkowo piękne - Zhongli mówiąc to wsadził mi kwiatek za ucho.
3, 2, 1.. Szczęśliwego nowego roku!! - Nagle rozbrzmiał głos fajerwerek.
Popatrzałem na innych i zobaczyłem uśmiechy.. Podobało mi się to. Ucieszyłem się, jednak w tym chałasie usłyszałem Zhongliego.
Childe- Kocham cie. - Powiedział i patrzył mi się w oczy, do których po usłyszeniu tych trzech słow naleciały mi łzy.
Hej, nie nie prosze nie płacz. Zapomnij o tym co powiedziałem - Mówiąc to Zhongli przytulił mnie.
Ja.- Ja też cie kocham - Powiedziałem to i odsunąłem się od Zhongliego.
Chłopak zaniemówił, sam nie wiedziałbym co odpowiedzieć gdybym nie czuł tego samego.
Przytulił mnie, a ja oczywiście odwzajemniłem jego uścisk.
Czy chciałbyś, zostać moim chłopakiem? - Zhongli mówiąc to wyglądał jakby bardzo się stresował
Oczywiście że tak - Powiedziałem i wtuliłem się w niego bardziej.
I tak właśnie sylwester, którego miałem spędzić jak co roku czyli sam, zamienił się w najlepszy dzień mojego życia.
—————
No i tutaj kończy się historia Zhongliego i Childe'a. Mam nadzieje że dobrze bawiliście się przy czytaniu tego fanfika ale niestety to koniec.
CZYTASZ
Kwiaty Wiedzą || Zhongli x Childe
Storie d'amore"Kwiaty są wyjątkowo piękne - Pomwiedział Złotooki wkładając chłopakowi kwiat za ucho. "