- 04 - You are very similar

216 29 19
                                    

Hyunjin

Przesiadałem w miłym towarzystwie u Chrisa do samego wieczora. Był jeszcze z nami Jeongin który dołączył jakoś po godzinie szesnastej. Miło spędziliśmy czas ale niestety musiałem się zbierać ponieważ miałem odebrać Noe z metra, był on u swojego przyjaciela kilka miast dalej i strasznie nalegał na podróż metrem. Oczywiście się zgodziłem bo on już nie jest dzieckiem za które trzeba wszytko robić. Ufałem mu więc czemu nie?

Pożegnałem się z chłopakami i pojechałem w wyznaczone miejsce. Było już po dwudziestej a młody miał być jakoś około godziny dwudziestej pierwszej.

Po jakimś czasie dojechałem na miejsce, zahaczyłem szybko o jakiś sklep by kupić sobie jak i mojemu podopiecznemu napój. Kupiłem dwa energetyki i udałem się w tamtą stronę. Nie czekałem długo bo po chwili przyjechał jego wagon metra. Młodszy dał mi znać który to będzie więc wiedziałem że to jest ten.

Gdy ludzie zaczęli pojedynczo wychodzić z pojazdu zacząłem rozglądać się oczami za Noe jednak nie mogłem go dostrzec, dopiero po kilku minutach mogłem go zauważyć z drugiej strony wagonu, stał on z kimś więc postanowiłem że podejdę i się przedstawię.

Podszedłem do nich i spojrzałem na mojego bratanka - no witaj młody - mruknąłem udając obrażonego po czym spojrzałem trochę pytająco na chłopaka stojącego obok - mogę wiedzieć kto to? - zapytałem a wzrok nie znanego mi jeszcze bruneta zaczął po mnie wędrować, zjechał mnie wzrokiem od góry do dołu.

- Omar jestem - odparł niezadowolony podając mi rękę - przyjaciel twojego chłopaka - oznajmił trochę nie pewnie po czym spojrzał raz na mnie raz na Ne. Rudy chłopiec zaczął się śmiać po czym szturchnął mnie lekko w ramię dając znak bym na prostował sytuację. - jestem Hyunjin można powiedzieć że starszy brat Ne - spojrzałem na Omara stojącego przede mną i podałem mu rękę - nie odbiorę Ci ukochanego luz - zaśmiałem się po czym puściłem mu oczko, a brunet lekko się zarumienił - dobra dobra Noe na nas już pora, jak chcesz możesz wziąść kolegę ze sobą - zaproponowałem po czym zacząłem iść w stronę auta a obaj chłopcy za mną.

I tak oto jechaliśmy w stronę domu, no cóż ta podróż nie była spokojna. Chłopaki z tyłu cały czas się śmiali bądź atakowali się nawzajem łaskotkami. Było zabawnie, po tem cała nasza trójka zaczęła śpiewać różne piosenki w radiu. Śpiewać to mało powiedziane..my się darliśmy a nie śpiewaliśmy.

Po prawie trzech godzinach drogi oraz kilku mniejszych przystankach dojechaliśmy do naszego mieszkania, pomogłem młodszemu wnieść jego torby do pokoju oraz oprowadziłem na szybko naszego gościa który jak się potem okazało dziś zostaje u nas na noc.

Udałem się do kuchni by nastawić wodę na kolację, a gdy już zrobiłem daną czynność to udałem się do łazienki w potrzebie umycia się oraz zrobienia wieczornej rutyny. Oczywiście nie obyło by się bez kitki na mojej głowie. Zmyłem makijaż, przemyłem twarz, umyłem zęby i na sam koniec sam wszedłem pod prysznic.

W tym samym czasie gdy ja byłem w toalecie Noe z przyjacielem grali w jakieś gry. Gdy już się umyłem wróciłem do pokoju i skończyłem przygotowywać kolację, nałożyłem wszytko w półmiski i przygotowałem jedzenie na stole. Nakarmiłem jeszcze szybko Kkami i poszedłem zawołać chłopaków, zeszliśmy z piętra już całą trójką po czym zasiedliśmy do stołu. Powiedziałem wszystkim smacznego i zacząłem jeść, młodsi zrobili to samo.

Po zjedzeniu kolacji poszłem po wodę a mój w sumie brat wybierał film. Byłem prawie pewny że wybierze jakiś horror czy coś ale nie, tym razem padło na dramę. Omar sięgnął przekąski i tak mieliśmy spędzić noc.

W połowie filmu moją uwagę przykuł brunet który był wpatrzony w zdjęcie Lixa stojące na półce nad telewizorem. - mogę wiedzieć kto to jest? - zapytał i spojrzał na mnie - jest śliczny - powiedział zgodnie z prawdą, Felix naprawdę był śliczny, moim zdaniem najbardziej na świecie. Mój wyraz twarzy trochę posmutniał na zadane pytanie, co niestety zauważył rudzielec. - wiesz Hyunjin nie lubi tematu tej osoby - odparł po czym objął mnie ramieniem. - nie, spokojnie Ne, skoro to twój przyjaciel to może wiedzieć prawda? - uśmiechnąłem się i spojrzałem na Omara - to jest Felix, on.. - zawahałem się trochę jednak tak jak postanowiłem tak zamierzałem mu powiedzieć - on nie żyje od pół roku.. - mruknąłem cicho i zacząłem kontynuować - to wszytko stało się piętnastego września jednak dniem śmierci był szesnasty września, był on moim chłopakiem a Ne bardzo go polubił i zawsze byli dla siebie jak bracia - uśmiechnąłem się trochę oraz odruchowo to co powiedziałem popiłem wodą. Robię tak by zwykle nie nakręcać emocji. - ja przepraszam nie wiedziałem - oznajmił brunet spoglądając na mnie - przykro mi - mruknął a posłałem mu lekki uśmiech kładąc rękę na jego włosy - nie wiedziałeś spokojnie - poprawiłem mu je śmiejąc się cicho z miny chłopaka - tak w ogóle to ile masz lat? - zapytałem i automatycznie dostałem odpowiedź ale nie od Omara tylko od mojego brata - za jakiś czas skończy osiemnaście - odparł i wstał by sięgnąć miskę z przekąskami.

Po jakiś trzydziestu minutach wyłączyliśmy już film. Brunet zauważył że młodszy usnął więc zaniósł go do pokoju, ja w tym czasie przeglądałem zdjęcia należące do Lixa, te które dał mi dzisiaj Chan.
Po chwili usłyszałem również niski głos należący do Omara jednak wyższy niż ten Felixa, co jak co moim zdaniem mój blondyn miał najniższy głos ze wszystkich. Niższy chłopiec dosiadł się do mnie spoglądając na fotografie. - byliście świetną parą - uśmiechnął się wskazując na zdjęcie na którym byłem wraz z Lixem w lasku, na takiej drzewnej huśtawce. - nie masz racji, nie byliśmy świetną parą, zabił się przeze mnie wiesz? Ja lo niczym nie wiedziałem, nigdy mi nic nie mówił, obiecałem mu ze zawsze będę przy nim.. - oparłem głowę o ścianę zsuwając się trochę w dół. - hej nie obwiniaj się okej? Co się stanie to się nie odstanie, to nie była twoja wina rozumiesz? - powiedział spokojnie gładząc mnie po włosach, dokładnie tak samo robił Lix..

Starałem się powstrzymać płacz by nie wyjść przed chłopcem na idiote, jednak się nie udało. Pojedyncze lzy zaczęły spływać po moich policzkach. - przepraszam, po prostu jesteś strasznie do niego podobny - oznajmiłem a młodszy przetarł ręką moje łzy - już spokojnie, będzie dobrze - uśmiechnął się poprawiając mi włosy a następnie opuścił mój pokój kierując się do tego należącego do Ne.











































Byliśmy świetną parą, moglibyśmy być nią nadal prawda..?

Excuse me Jinnie... ----- hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz