- 09 - Sooyung..?

141 25 21
                                    

___________________

Hyunjin

Kolejnego dnia obudziłem się a dokładniej zostałem obudzony przez chłopków którzy ganiali się po domu. Dziś miałem spotkać się z Hanem więc zerwałem się pospiesznie z łóżka udając się do łazienki. Zebrałem z wieszaków jakieś ubrania po czym wszedłem pod prysznic.

Umyłem się, ubrałem, dodałem jakieś dodatki w postaci biżuterii a pod koniec nałożyłem delikatny makijaż i oczywiście jak by inaczej musiałem śpiąc swoje ciemne dłuższe włosy w niedużego kucyka.

Wróciłem spowrotem do swojego pokoju zabierając z półki telefon oraz portfel. Zszedłem na dół żegnając chłopaków i spowiadając się im gdzie idę. Wyszedłem z domu kierując się do tego Jisunga ponieważ ustaliliśmy że to ja przyjdę do niego że względu na chłopców którzy są u mnie.

Gdy już znalazłem się pod jego mieszkaniem zapukałem do drzwi, oczywiście otworzył mi nikt inny jak Minho. Han ostrzegał że w razie czego drzwi otworzy mi Lee Know więc byłem spokojny. Przywitałem się z przyjacielem? Bądź byłym przyjacielem? W sumie to nie ważne.

Czekaliśmy jakiś czas na wiewiórę ponieważ wyszedł do sklepu po jakieś przekąski typu ciasteczka. Wraz z Lee postanowiliśmy że zrobimy śniadanie bo ani oni jeszcze nie jedli ani ja. Zrobiliśmy Bibimbap, chłopak o fioletowych włosach przygotował stół a ja nałożyłem porcje na talerze. Akurat gdy wszytko było gotowe do domu wszedł Han.

- no siema tęskniliście? - rzucił żartobliwie po czym wszedł do kuchni kładąc na blat jakieś zakupy. - zawsze - zaśmiał się Minho przytulając od tyłu niższą wiewiórę. - dobra siadać i jemy a nie - oczywiście zażartowałem ale i tak zasiedliśmy do stołu. Zjedliśmy posiłek po czym poszliśmy do pokoju niższego szatyna. - to o czym chciałeś porozmawiać? - zapytał spoglądając na mnie. - ogólnie to chciałem zapytać czy Lix ci coś mówił przed śmiercią? Co kolwiek ważnego? - zacząłem - wiem że zadałem dziwne pytanie ale ostatnio coraz bardziej pewne rzeczy mnie niepokoją - spojrzałem na dwójkę chłopaków przed nami. - mogę wiedzieć jakie? - mruknął fioletowo włosy. - wiesz, aktywny profil na Instagramie, zero kontaktu z rodziną, dziwne sny jednak takie jakby prawdziwe.. - odparłem zgodnie z prawdą - i ten jeden polubiony przez profil Felixa komentarz brzmiący Gra się jeszcze nie skończyła ja już po prostu nie wiem. Nic mi się w tym nie podoba, muszę odkryć jakąś prawdę ale nie mam pojęcia o co chodzi. Przegapiłem coś? Ważny szczegół w dniu śmierci? - zapytałem naprawdę cicho.

Wytłumaczyłem chłopakom mniej więcej na czym polegały moje ostanie świadome sny, te w których brał udział Lix. Trochę zeszło na temat jego rodziny że wcale nie było tak idealnie jak to każdy sobie wyobrażał. Han był jego najlepszym przyjacielem a co do tego to znali się dosłownie od dziecka więc Jisung sporo wiedział na temat Lixa. Również od tamtego momentu nie miał żadnego kontaktu z jego rodziną chodź by próbował się skontaktować, nic po prostu jak by wyparowali.

Młodszy zaczął mi opowiadać wszytko co działo się z moją kaczuszką od początku naszego związku, przez cały czas ja byłem głównym powodem jego zmartwień. Powiedział mi to samo co Chan z wyjątkiem jednej rzeczy. - wiesz..dzień przed tym a dokładniej czternastego przyszedł do mnie i w pewnym momencie rzucił tak na szybko pewne zdanie. Myślałem że to było dla żartu tak wiesz? Ale teraz wydaje mi się że jednak nie.. - odparł spoglądając raz na mnie raz na Minho. - cytuje Han zapamiętaj to imię Sooyung hyun mówi ci to coś? - zapytał bawiąc się palcami u rąk. - nie koniecznie.. - mruknąłem.

Nie miałem pojęcia o kim mówił Hannie, co to za imię? Do kogo ono należy i jaki ma związek z Lixem. Tony pytań krążyło mi po głowie ale na żadno nie miałem odpowiedzi. Może Chan by wiedział? Może to ktoś z rodziny? Nie mam pojęcia. To za dużo jak na mnie

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę skupiając nasza rozmowę na czymś innym między innymi tematami miłosnymi, Na przykład temat ich związku bądź nawet pytali mnie czy mam zamiar się z kimś wiązać jeszcze, kto ten cały Omar i tak dalej. Było naprawdę miło jak i zabawnie.

~~~~~~~~~~~

Dochodziła już godzina dwudziesta druga zdążyłem zjeść jakąś kolację, umyć się i tak dalej. Za dwa dni brunet goszczący u nas w domu będzie wracał do swojego miasta więc teraz co wieczór oglądamy jakimś wspólny film czy gramy w różne gry by spędzić torches czasu we trójkę i tak dalej. Dziś padło na grę o nazwie Twister.

Rozłożyliśmy mate do gry na środku pokoju, najpierw była moja kolej i Noe więc tarczą kręcił ciemnooki. Oczywiście nastąpiła kolej obu chłopców a na sam koniec moja i Omara. - ej noo ja mam żółty! Posuń tą dupe do cholery Hyunjin! - zaczął wołać chłopiec jednak nie skutecznie. Jego zachowanie było na swój sposób urocze.

Nasza runda skończyła się w taki sposób że Ne wbiegł pod nas po czym upadłem na niego a niestety na mojej klatce piersiowej leżał w połowie zgięty Omar. Był w pozycji tak zwanej na czworaka więc stąd to zgięcie. Gdyby ktoś nas wtedy zobaczył chyba wybuchł by ze śmiechu, to po prostu wyglądało bardzo zabawnie.

Po skończonej grze włączyłem jakiś serial, z takiej racji że mój brat poszedł się umyć zostalem sam z Omarem. - młody mogę zadać ci pytanie? - spojrzałem na chłopca który męczył się z gumką do włosów, kiwnął twierdząco głową więc postanowiłem zapytać. - czy podoba ci się Ne? - zapytałem spoglądając na niego. Jego mina była piękna, a wyraz twarzy wyrażał zdenerwowanie, zdziwienie, tak jakby nerwowość? A na polikach pojawił się spory rumieniec. Byłem prawie pewny że mam rację ale wolałem się upewnić. - czyli tak? - zaśmiałem się i poczochrałem go po włosach. - dobra nie chcesz to nie mów ale jak coś to zawsze zwróć się do mnie a ci pomogę - posłałem mu dwu znaczny uśmiech a młodszy szepnął tylko ciche dziękuję. Co jak co to lubiłem jego towarzystwo mimo wszytko.

Uważam że pasowali by do siebie, chodź Noe potrafi być czasem gwałtowny bądź nawet agresywny ale jestem pewny że w towarzystwie Omara jest inaczej. Zachowuje się tak jakby spokojniej? Nie wiem jak to określić, to tak jak by był on lekiem uspokajającym. Dziwnie to brzmi nie?

Też bym tak chciał, mieć swoją małą kaczuszkę u swego boku. Jednak jego los był inny i nic na to nie poradzę prawda? Obiecałem sobie że już nigdy się z nikim nie zwiąże. I dotrzymam danego słowa.

Obiecuje Lixie.

Excuse me Jinnie... ----- hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz