- 12 - Lee This Lee?

163 27 19
                                    

Hyunjin

Od tamtego momentu minęło już osiem dni, wszystko tak jakby ustąpiło, zero tych strasznych snów, zero zwidów po prostu nie ma już niczego z tamtych zdarzeń. Tak jakby ten list wszystko cofnął, a osoba z którą pisałem również można by powiedzieć że zniknęła. Pisałem do niej dwa razy z zapytaniem kiedy mniej więcej będzie w Korei lecz bez żadnych skutków, a jej profil ani razu nie był aktywny. Ja naprawdę rozumiem że ta osoba ma swoje życie ale akurat teraz kiedy to wszystko się dzieje. Czy to nie dziwne? Dziwne i to bardzo ale do puki jeszcze nie postradałem zmysłów staram się żyć normalnie.

Na przykład dziś wychodzę do kawiarni ze znajomymi a dokładniej Hanem, Minho, Jeonginem oraz Chanem. Mamy się udać do kawiarni z kotami bo kto inny jak nie najstarszy Lee je uwielbia.

Gdy już dochodziła godzina szesnasta zebrałem się pospiesznie z domu kierując się w umówione miejsce. - Siema chłopak! - zawołałem w ich kierunku. - no hej Hyun, idziemy? - zapytał Minho, podejrzewam że nie mógł się doczekać aż tam pójdziemy. Mogłem zauważyć że trzymał się z wiewiórą za rączki co wyglądało uroczo ale dobra nie przedłużając to zgubiliśmy gdzieś po drodze Jeongina i nikt nie wiedział gdzie jest więc musieliśmy zająć się szukaniem co nie zajęło nam długo bo pierwsze miejsce gdzie zaczęliśmy szukać było stoisko ze słodyczami i jak się okazało I.N był tam. - jezu dziecko nie strasz nas! - zawołał w jego kierunku Chan. - ja chciałem tylko coś słodkiego no- ale wiecie gdzie mnie znaleźć - odparł dumny z siebie a najstarszy o granatowych włosach tylko przekręcił oczami.

Dochodząc na miejsce Know musiał iść się gdzieś odlać więc przystaliśmy przy jakimś małym lasku by ten mógł iść załatwić swoje potrzeby. I tak jak powiedział tak zrobił. Lecz podczas czekania na niego zauważyłem w oddali wątłą sylwetkę, podejrzewam że mężczyzny, było można zauważyć że ma krótkie jasne włosy i ciemne ubrania. Byłem prawie pewny że gdzieś już go widziałem. - Właśnie! - krzyknąłem ale nie tak by ktokolwiek stojący trochę dalej by usłyszał. Chłopacy obok zaczęli przyglądać mi się pytająco oraz pospieszać Minho. - chłopak z pod sklepu! - znów krzyknąłem tym razem biegnąc w stronę chłopaka.

Byłem pewny że go skądś znam, czułem potrzebę zagadania do niego po tym jak ostatnio mi uciekł, bałem się trochę ale pod wpływem chwili podbiegłem łapiąc go za ramię tym samym odwracając go w moją stronę. - znamy się? - zapytał spoglądając na mnie a w jego oczach było można zaważyć strach oraz niepewność. - widzę że się boisz ale spokojnie nic ci nie zrobię - odezwałem się po chwili zastanawiając się nad tym co powiedziałem.

Zacząłem przyglądać się chłopakowi, kogoś w nim widzę, kogoś mi znanego ale nie bardzo wiem kogo. Próbowałem sobie przypomnieć ale nic z tego więc postanowiłem zapytać go o imię. - jak masz na imię? - spojrzałem na niego. - um..Felix..? - mruknął cicho nie podnosząc wzroku ze swoich butów. Felix..
Już wiem kogo mi przypominał, mojego Lixa.. Lecz głosem ani trochę, on miał wysoki a Felix którego znałem miał niski. - skąd jesteś? - znów zadałem mu pytanie a w tedy zrobił minę tak jakby właśnie coś mu się przypomniało. - ugh.. - wyjął pospiesznie telefon i zaczął coś na nim robić. - dopiero wróciłem z Australii, wybacz ale miałem kogoś poinformować o moim powrocie.. - oznajmił cicho zbijając wzrok w ekran. Jak skończył, włożył urządzenie do swojej kieszeni a mi w tym czasie przyszło powiadomienie.

Lee.bkownies:
Ej bo ja już jestem w Seulu, więc jak będziesz miał czas napisz. Dziś jestem wolny.

Wyświetliłem wiadomość spoglądając na blondyna przede mną, odwróciłem wyświetlacz telefonu w jego stronę. - to ty..? - zapytałem wyszukując jego reakcji. Niższy tylko nie pewnie kiwnął twierdząco głową. Czyli los zsyła mi pod nogi osobę z którą próbowałem się skontaktować. Podbiegli do nas moi znajomi, Han, Minho, Jisung oraz Chan. - Hyunjin kto to? - zapytał Hannie. - pamiętacie tego chłopaka o którym ci mówiłem? To on - oznajmiłem spoglądając na nich. Wiewióra kiwnęła głową przyglądając się tak zwanemu Felixowi. - może pogadajcie sami, chodźcie chłopaki - rozkazał najstarszy z nas a już po chwili ich nie było. - jak usłyszałeś jestem Hyunjin, masz teraz czas? Chciałbym porozmawiać - znów tylko otrzymałem potwierdzenie w postaci kiwnięcia głową. - no dobrze, pójdziemy do kawiarni tu za rogiem? - pokazałem palcem w zaproponowane miejsce. - możemy.. - mruknął.

Udaliśmy się do małej kawiarenki, zajęliśmy stolik przy ścianie, podszedł do nas kelner by przyjąć zamówienie. Ja wziąłem sobie czarną herbatę a młodszy tylko szklankę wody. - na pewno nie chcesz nic więcej, ciasta cokolwiek? - zapytałem. - nie, to o czym chciałeś pogadać? - zmienił od razu temat gdy usłyszał o jedzeniu. - no ten...najpierw chciałem zapytać o twój profil na Instagramie..od kiedy go masz..? - to pytanie było dziwne takie bez sensu, podejrzewam że zrobiło mu się głupio i w sumie nie zdziwił bym się. - ja? Od kilku lat..mam tu wszystkie wspomnienia dotyczące mojego życia, nie miał bym sumienia usuwać ani nic w ten deseń - oznajmił nadal nie spuszczając wzroku z blatu stołu. - mam podobnie - uśmiechnąłem się lekko. Zastanawiałem się czy mam mu mówić o tym czy nie koniecznie. - a co jest bądź było takie ważne? - zapytał unosząc delikatnie wzrok na mnie. - po prostu kogoś mi przypomniałeś i no... - mruknąłem cicho spoglądając na niego. - miałem kiedyś chłopaka z którym urwał mi się kontakt z nie wyjaśnionych przyczyn a ty strasznie mi go przypominasz i miałem nadzieję..że to on.. - skłamałem nie mogłem powiedzieć mu prawdy, jeszcze nie teraz. Muszę mieć pewność co do moich teorii.

- a Hyunjin- - chciał coś powiedzieć ale coś mu przerwało a dokładniej ktoś, ktoś czyli kelner który przyniósł nam nasze zamówienia. - dziękuję - uśmiechnąłem się do młodszego kelnera podając mu w gotówce zapłatę. Wziąłem do ręki swoją filiżankę i zapiłem łykiem herbaty. - Hyunjin, mogę wiedzieć jak masz na nazwisko? - zapytał spoglądając na szklankę - um jasne, jestem Hwang - odparłem. - kojarzę to nazwisko - szepnął cicho, myślę że nie miałem tego usłyszeć bo chłopak pospiesznie wstał i udał się w kierunku łazienki. Czyli Kojarzy..

Ja kojarzę go, jednak nie mam pewności, gdy się upewnię posunę się o krok dalej a na razie zostało mi tylko czekać. Po niedługim czasie wrócił do stołu, gdy już usiadł oraz popił wodę postanowiłem zadać mu kolejne pytanie. - Jak masz na nazwisko? - spojrzałem na niego wyczekując odpowiedzi. - nazywam się Lee -

































Lee? Ten Lee?

Excuse me Jinnie... ----- hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz