Obudziłam się w nieznanym pokoju lecz przypomniałam sobie wszystko z wczoraj.
Wstałam, wyszłam z pokoju poprawiając bluzkę, ubrałam wczorajsze ubrania i popryskałam się jakimiś perfumami które stały na szafce. Poprawiłam moje krótkie włosy które związałam w kitkę z której wyszło parę pasemek włosów. Zeszłam na dół a na kanapie leżał Nathaniel ubrany w czarne dresy i tego samego koloru koszulkę.
-cześć Delta- wstał i podszedł do mnie
-cześć Nathaniel-odpowiedziałam obojętnym tonem
-zrobiłem Ci naleśniki- pokazał na talerz z naleśnikami na stole
-i sam zrobiłeś? - powiedziałam z kpiną
-no nie ale to ja ci je położyłem na stół, śmiało jedz wczoraj nie jadłaś dużo- odsunął mi krzesło bym na nie usiadła lecz ja wysunęłam drugie krzesło i na nim usiadłam.
-nie ma tam trutki na szczury czy coś?
-normalnie nie powinno być- napił się wody, zjadłam jednego naleśnika i napiłam się sporo wody.
-pojedziemy w takie jedno miejsce na chwilę- powiedział- pojedziesz ze mną bo zgaduje że nie zostaniesz tu- prychnął a ja się zgadzałam z jego słowami.
Wyszliśmy z domu i weszliśmy do białego Ferrari. Podjechaliśmy pod jakiś las.
-zostań tu i nie wychodź- rozkazał i wziął pistolet z schowka w którym zauważyłam jeszcze drugi pistolet. Wyszedł z samochodu i skierował się w głąb lasu gdzie zniknął mi z oczu, spojrzałam na moje paznokcie które były dosyć długie. Skrobałam sobie biały lakier do paznokci aż usłyszałam dźwięk strzału.
Nie myśląc za wiele chwyciłam za drugą broń z schowka, wyszłam z samochodu i poszłam w stronę strzału jak najciszej. Z miejsca dochodziły kolejne strzały, ukucnęłam w krzakach i wychyliłam lekko główe by zobaczyć cokolwiek. W moje oczy rzucił się leżący na ziemi z kulą w nodze Nathaniel a na przeciwko mężczyznę który w niego celował. Brunet obok swojej ręki miał pistolet który próbował dyskretnie wziąć.
Zacisnęłam palce na broni i ją uniosłam celując w mężczyznę, moje serce biło w zawrotnym tępie a ręce się pociły. Przymknęłam jedno oko i nacisnęłam na spust zaciskając szczęke. Kula wystrzeliła, rozniósł się tylko huk w całym lesie.
Nie trafiłam.
Oboje odwrócili głowę w moją stronę, byłam jak zahipnotyzowana, nie wiedziałam co robić. Jednak szybko ogarnęłam się, chwyciłam broń, szybkim ruchem znalazłam się za mężczyzną, oplotłam rękę wokół jego szyji. Poczułam jak kopnął mnie w kolano lecz tylko zacisnęłam bardziej uścisk. Nagle usłyszałam strzał a facet opadł na ziemie.
Nathaniel uśmiechnął się lekko, podbiegłam do niego i pomogłam wstać. Podeszłam z nim do samochodu, położyłam go na siedzenie pasażera a sama usiadłam na miejsce kierowcy.
- gdzie mam jechać?
-do mnie
-nie pamiętam drogi- Zacisnęłam ręce na kierownicy słysząc sygnały policyjne. - kurwa- wyjechałam z lasu jak najszybciej skupiając całą uwagę na jeździe.
Wyjechałam na ulicę i skręciłam w prawo słysząc koguty po lewej stronie.
-gdzie mam jechać- zerknęłam kątem oka na bruneta
-w lewo skręć- mruknął. Brunet pokierował mnie a po paru minutach znaleźliśmy się pod willą. Wyciągnęłam go z samochodu i weszłam do willi w której jacyś mężczyźni go zabrali ode mnie. Oparłam się o blat, podszedł do mnie mężczyzna, miał na pewno mniej niż 30 lat, miał czarne włosy oraz brązowe ciemne oczy.
-czyli to ty jesteś Delta- obdarowałam go zimnym wzrokiem- Nathaniel się nie mylił, masz takie same oczy jak Veronica- zmarszczyłam brwi kompletnie nie rozumiejąc co do mnie mówi-w każdym bądź razie miło było cię zobaczyć- prychnął i odszedł.
Jaka veronica?
Z resztą
Podeszłam do drzwi w których był Nathaniel, siedział na krześle a jakiś mężczyzna coś robił przy jego ranię. Brunet spokojnie siedział i bawił się swoim łańcuszkiem.
-jak tam? -rzuciłam spoglądając na bruneta
-nie jest źle- zamyślił się na chwilę- gdzie tak się nauczyłaś strzelać?- zakpił
-wal się- odparłam jedynie
-dziękuję- szepnął jakby nie był pewny swoich słów.
-za co? - zachichotał
-no za to że mnie obroniłaś- spojrzał na mnie a jego piwne oczy się zaświeciły.
-kto to Veronica? - spytałam z ciekawości, opadł na krzesło wypuszczając powietrze.
-skąd znasz to imię? - spytał ostrym tonem
-pierwsza zadałam pytanie- wstał i podszedł do mnie.
-nigdy więcej nie wypowiadaj tego imienia- warknął zimnym tonem a jego oczy płonęły z złości.
-kto to? - spytałam ponownie
-diabeł- rzekł i się odsunął- zaimponowałaś mi dziś- usiadł i oparł łokieć o oparcie.- ratując mi życie będę musiał spełnić Twoje jedno życzenie, w dowolnym czasie.
-czem- przerwał mi wiedząc co powiem.
-w naszej rodzinie jest zasada, spełnia się jedno dowolne życzenie osoby która nas uratowała- uśmiechnął się lekko
-w dowolnym czasie? - spytałam podnosząc jedną brew, pokiwał twierdząco głowę.
Do pokoju wszedł umięśniony facet.
-mógłbym porozmawiać z Panem w cztery oczy - powiedział spoglądając na bruneta. - to ważne - dodał a Nathaniel przytaknął i poszedł za mężczyzną.
- zaraz wrócę - rzucił i wyszedł.
Moje myśli popłynęły do wczorajszego wieczoru, z niewiadomego powodu. Rozmyślałam nad tym co mi powiedział brunet.
Mój ojciec wychował mnie na mordercę
Jego słowa obiły się o moje uszy.
Zabijał ludzi i nie miał wyrzutów sumienia, cieszył się ze mnie gdy zabiłam Anthony'ego oraz tego faceta. Był mordercą ale wciąż z nim utrzymywałam kontakt, bo tak naprawdę też byłam mordercą, zabiłam dwie osoby i nie miałam wyrzutów sumienia.
Gdy miałam 9 lat byłam normalną dziewczyną z patologiczną mamą i chciałam pracować w przyszłości w firmie by zarabiać pieniądze.
Na moje 13 urodziny dowiedziałam się o śmierci mojego brata.
Kiedy skończyłam 17 lat, zobaczyłam śmierć mojej własnej mamy i byłam załamana, stałam się dilerką.
A teraz, jestem dilerką i morderczynią, mam kontakt z szalonym mordercą i nie mam nic przeciwko.
Nie lubiłam mojej przeszłości, żyłam teraźniejszością i nie zastanawiałam się co będzie za parę dni, tygodni, miesięcy lub lat. Nie miałam planów na przyszłość i nie myślałam nad tym dużo.
CZYTASZ
Droga Do Piekła [Zakończone]
Short StoryOna i on mają straszną przeszłość która ich zniszczyła ale za razem wzmocniła tylko nie w identyczny sposób. Ona się stała bez uczuć dilerką a on szalonym mordercą. Ich drogi się spotkają a sam diabeł będzie się bał tego duetu. Jednak czy ten duet...