-Co ty tu kurwa robisz?- powiedziałam chłodno otwierając drzwi.
-mówiłem że jeszcze się spotkamy- puścił do mnie oczko- mogę wejść?- chciałam już zamknąć przed nim drzwi lecz w ostatnim momencie je otworzył I wszedł do środka. Spojrzałam na niego zimnym wzrokiem, mogłam zrobić z nim co chcę.- Nie odpuszcze ci szybko, spodobałaś mi się.
Wzięłam telefon do ręki gdyż wydobył się z niego dźwięk.
Emir: policja znalazła narkotyki u Smirgueja został zatrzymany.
Mieliśmy zdjęcie gdzie wrzuca ciało swojej byłej do rzeki, mogłam mieć pewność że nas nie wyda.
-coś się stało moja droga?- spytał poprawiając swoje włosy.
-moja droga?- zmarszczyłam brwi, podszedł do mnie a ja zacisnęłam pięść. Po chwili poczułam jak kładzie ręce na moje biodra przy tym się uśmiechając.
Wiedziałam że chcę mnie sprowokować a najgorsze było to że doskonale to robił.
Złapałam go za nadgarstki i wykręciłam, zasyczał z bólu ale po chwili odwrócił mnie w szybkim tępie I przyszpilił do ściany trzymając moje nadgarstki na plecach. Poczułam jego oddech obok ucha.
-I co teraz?- szepnął a moje ciało przeszedł dreszcz jednak się opanowałam I kopnęłam go w nogę, odwróciłam się I tym razem ja go przyszpiliłam do ściany.
-I co teraz?- szepnęłam mu tak samo do ucha na co zaczął się śmiać
-właśnie to chciałem moja droga- nie szarpał się ani nic poprostu się śmiał, puściłam go. Słyszałam jak Brutus szczeka i chcę wejść do domu z podwórka.
-czego ode mnie chcesz co?- spytałam
-mówiłem spodobałaś mi się- powiedział gdy już opanował śmiech.
-i co mam z tym zrobić?
-no nie wiem, nie wiem może się gdzieś byś chciała umówić- prychnęłam mu w twarz.
-bardzo śmieszne a teraz wynoś się.
-a jak bym ci powiedział że znam Emira- uśmiech nie spadał mu z twarzy- i robiliśmy kiedyś razem biznes- kontynuował wolno mówiąc- jestem prawie pewien że by do mnie wrócił pracować- zaśmiał się lekko- tylko wtedy już by nie pracował z tobą- wszedł w głąb mieszkania- to co umówisz się ze mną?- powiedział cwanie.
-myślę że tego nie zrobisz- usiadłam na kanapie
-myślę że to zrobię jeśli się ze mną nie umówisz
-sądzę iż Emir nie nabierze się
-sądzę iż Emir nabrał by się dla pieniędzy
-sądzę iż zaraz pierdolnę cię w łeb
-słuchaj mnie uważnie- podeszłam do niego a nasze nosy prawie się stykały- jeśli zrobisz co kolwiek co mi się nie spodoba wiedz że masz przejebane- warknęłam mu prosto w twarz, uśmiechnął się patrząc mi na usta
-używasz pomadki?- spytał jak gdyby nigdy nic
-nie, nie używam- odsunęłam się od niego I podeszłam do blatu by się napić wody -jesteś wkurwiający.
-wiem dużo osób mi to mówi, mówią też że jestem szalony, chory psychicznie, bipolarny, I tak dalej- odpowiedział siadając na kanapie- tak w ogóle jestem Nathaniel- nastała chwila ciszy- nie musisz się przedstawiać wiem kim jesteś- powiedział gdy nie odpowiadałam
-to dobrze bo nie miałam zamiaru się przedstawiać- prychnęłam
-jakaś ty jesteś miła
-spierdalaj- warknęłam ale po chwili się opanowałam
-normalnie aniołek z rogami- prychnął, wstał I podszedł bliżej mnie, spojrzałam na niego- masz bardzo ładne oczy, moja siostra takie miała, jasne niebieskie niczym niebo- uśmiechnął się lekko- fajnego masz psa- przyznał patrząc na szczekającego Brutusa na podwórku
-wiem- upiłam łyk wody opierając się o blat kuchenny, również się oparł, z jego telefonu wydobył się dźwięk, zerknął na niego
-bardzo miło mi się z tobą rozmawia lecz muszę już iść, podszedł do mnie a ja czułam jego oddech na moich ustach- do zobaczenia moja droga- szepnął I wyszedł z domu.
Stałam chwilę bez ruchu ale oprzytomniałam i wpuściłam Brutusa do domu który od razu zaczął wąchać. Ubrałam buty, wzięłam kluczyki od samochodu oraz telefon i pojechałam pod garaż.
-cześć Emir- mężczyzna odwrócił się odrywając wzrok od małych kryształków.
-cześć Delta właśnie kończyłem robić ostatni woreczek na dziś- odsunął się
-Nathaniel- rzuciłam a blondyn na mnie spojrzał zaciekawiony- mówi ci to coś?
-kiedyś razem pracowaliśmy- odpowiedział ostrożnie siadając na pufę.- przestaliśmy gdy policja zaczęła węszyć za bardzo, później już go nigdy nie widziałem.
-jakby ciebie poprosił byś wrócił, zrobiłbyś to?- spytałam a jego odpowiedź I tak mnie by nie ruszyła.
-nie, napewno nie- przełknął ślinę- jest złym człowiekiem
-w jakim sensie?
-jest psychopatą, tak sądzę, ma nadmiar emocji I nie potrafi tego kontrolować.
Zauważyłam.
-jest też bardzo impulsywny- kontynuował- może zakończmy ten temat- wstał
- będziesz kończył?
-Tak, mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia a i masz klienta o 18 godzinie ale do tej godziny to wrócę I powiem więcej szczegółów, będę się zbierał jeśli pozwolisz
-nie ma sprawy- kiwnełam mu głową a on wyszedł.
Emir jest dość wysokim blondynem z zielonymi oczyma i z lekkim zarostem. Jest młodym człowiekiem, ma 18 lat.
Pracujemy ze sobą już ponad rok, często zmieniamy kryjówki z względu na policje I tak dalej. Teraz mieliśmy cały sprzęt w garażu który był wcześniej pusty. Mieliśmy tu powiedzmy fabryke narkotyków oraz biurko z komputerem wspólnym.
Sprawdziłam szybko czy nie ma najmniejszego problemu I wróciłam do domu.
CZYTASZ
Droga Do Piekła [Zakończone]
Krótkie OpowiadaniaOna i on mają straszną przeszłość która ich zniszczyła ale za razem wzmocniła tylko nie w identyczny sposób. Ona się stała bez uczuć dilerką a on szalonym mordercą. Ich drogi się spotkają a sam diabeł będzie się bał tego duetu. Jednak czy ten duet...