12. jutro mamy dużą wymianę

22 3 0
                                    

Chwyciłam szklaną butelkę I po raz kolejny upiłam łyka gorzkiej wody.

-Brutus, chodź- zawołałam psa który po sekundzie znalazł się obok.- jesteś najlepszy wiesz- przybliżyłam się do niego kładąc głowę na jego twardych plecach. Bawiłam się palcami a pies leżał spokojnie.- kocham cię, wiesz?- szepnęłam.

Zebrało mi się na czułość.

Odwróciłam głowę w jego stronę, chwyciłam delikatnie dłońmi jego pyszczek I założyłam mały pocałunek na jego czole.

-Oh Brutus, gdybyś ty był człowiekiem- westchnęłam gdy chciał mnie polizać po twarzy- to byś od razu spierdolił

Nagle w salonie rozniósł się dźwięk dzwonku do drzwi, podeszłam do nich I bez myślenia je otworzyłam chwiejąc się przy tym.

-znowu ty?- wyjęczałam patrząc na tę krzywą gębe.

-znowu ja- powiedział się uśmiechając, wszedł do środka- widzę że się zabawiłaś- prychnął.

-jeszcze nie zdążyłam- szepnęłam łapiąc go za dolną część bluzy I przyciągając go do siebie.

-uspokoisz swoje potrzeby później, młoda- odsunął się ode mnie i rozsiadł na kanapie

-oh Emir ty to się nie znasz na żartach- wyjąkałam siadając obok niego- co tu robisz?

-przyszedłem cię odwiedzić- poprawiłam swoją czarną koszulkę na ramionczkach.

-częstuj się- powiedziałam wskazując na wódkę

***

-ohhh Emir- westchnęłam po raz kolejny raz głaszcząc Brutuska- jesteś cholernym księciem na białej żabie

-a ty jesteś cholerną księżniczką w białych dresach- złapałam go za włosy I zaczęłam się nimi bawić obkręcając je wokół palca

-wybacz, nigdy nie nałożę sukienki- zaśmiał się

-wybacz, nigdy nie będę jeździć na koniu

Spojrzałam na niego, leżał na prawie całym łóżku a głowę miał na moich udach, ja za to siedziałam i bawiłam się jego gęstymi włosami.

-idę spać, księżniczko-mruknął zamykając oczy

-idź spać, księciu- odpłynęłam.

***
Niechętnie wstałam z łóżka w którym Emira nie było. Zeszłam na dół gdyż słyszałam ogłosy.

-cześć, Delta- powiedział blondyn kładąc talerz na stół.

Był w samych szarych spodenkach do kolan, przeniosłam wzrok na nieco ciekawszą część ciała czyli jego klatkę piersiową. Widoczne na niej były zarysy, ostatnio nieco schudł z brzucha za to nabrał w łapach.

-widzę że chodziło się na siłkę, hm?- zaczepiłam gdy odwrócił się do mnie plecami okazując dość umięśnione plecy.

-może trochę- zaśmiał się lekko, podając na stół jajecznicę.

-może częściej chcesz do mnie wpadać kuchareczko?- prychnęłam a na jego twarzy pojawił się uśmiech przez który mój kącik ust mimowolnie poszedł w górę.

Byłam powiedzmy szczęśliwa w tej chwili, bo nie często ze sobą w taki sposób do siebie mówiliśmy.

-wiem że byś chciała ale grzecznie odmówię- usiadłam na krześle które dla mnie odsunął- smacznego- powiedział również siadając. -jest sprawa- ogłosiła a ja podniosłam wzrok na jego twarz.- jutro mamy dużą wymianę

Blondyn podał wszystkie szczegóły dotyczącej wymiany. Miała się odbyć jutro o 21 godzinie. Emir mówił że jest zrobił dopiero połowę towaru, więc jeszcze dziś I jutro dokończy.

Gdy skończyliśmy jeść oraz omawiać wymianę, Emir pojechał do siebie aby kontynuować fabrykować narkotyki, ja natomiast wyszłam na spacer z Brutusem.

Szłam pustymi uliczkami, wyciągnęłam papierosa, zapaliłam go, nałożyłam słuchawki na uszy a następnie włączyłam muzykę.

Wypuściłam dym z ust przymykając oczy i nasluchując się muzycę.

Usiadłam na murku, przyciągnęłam do siebie mojego czarnego psa, oparłam głowę o jego szyję zginając się lekko w pół. Przeglądałam się wschodzie słońca.

W tym momencie to jest jedna z moich ulubionych chwil które przeżyłam w życiu.

Papieros, wschód słońca, Brutus, muzyka..

Coś pięknego.

W tym momencie nie wiedziałam że stracę jedną bliską mi osobę a odzyskam drugą.



Droga Do Piekła [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz