Wypadli na korytarz, gdy Hermiona odczytała wiadomość od Harry'ego, którą przyjaciel przekazał jej za pośrednictwem monety. "Jesteśmy w Wielkiej Sali" widniało na okrągłym galeonie, który szybko wrzuciła do kieszeni, zapinając w locie kurtkę.
Severus pocałował ją w usta i przytrzymał w ramionach, po czym rozluźnił uścisk i powiedział, że został wezwany przez Voldemorta.
Hermiona błagała, by został w zamku i przyłączając się do Zakonu Feniksa. Przekonywała, że nie musi być już szpiegiem Voldemorta, bo przed nimi była już tylko bitwa.
- Dobrze wiesz, że dla Zakonu jestem wrogiem, jestem śmierciożercą, który zabił Dumbledore'a, naprawdę myślisz, że zechcą walczyć u mojego boku? Że będą chcieli mnie wysłuchać? Pozwól mi zagrać swoją rolę do końca, przedstawienie jeszcze trwa – dorzucił złośliwie.
Pokręciła głową, nie wyobrażała sobie, żeby się z nim teraz rozdzielić.
- Severusie, chodź ze mną do Wielkiej Sali, Harry i reszta muszą poznać prawdę.
Patrzyła mu w oczy. Z przerażeniem zaczęła łączyć fakty.
-Proszę, nie odchodź, on Cię zabije, on będzie chciał uzyskać pełnię władzy nad Czarną Różdżką, będzie chciał Cię zabić, żeby go słuchała!
Nic nie powiedział, ale zawahał się. Po chwili wiedziała, że argument z różdżką do niego trafił, ale nie okazał chęci wdrożenia jej planu i przekonywania zakonu o swojej niewinności.
- Mogą dowiedzieć się w inny sposób. Mnie nie wysłuchają - powiedział stanowczo- Granger idź do Wielkiej Sali i przekaż to wspomnienie Potterowi – mówiąc to, wyciągnął z kieszeni fiolkę z przezroczystą smugą.
W tym samym momencie usłyszeli głos Voldemorta.
***
Gdy weszła do Wielkiej Sali, wszyscy byli zgromadzeni wokół Harry'ego i najpewniej komentowali usłyszaną przed chwilą propozycję Voldemorta, by zaniechali walki i oddali mu Pottera.
Hermiona podeszła prosto do Rona i Harry'ego, a gdy ją zobaczyli zaczęli bombardować informacjami:
-Zniszczyliśmy czarę! został tylko wąż! McCollins nie żyje! raniliśmy Dołohowa! dostałaś eliksiry? Mam nadzieję, że nie spotkałaś Snape'a?!
Hermiona powstrzymała go, ruchem ręki, podała mu fiolkę ze wspomnieniem i powiedziała głośno, by słyszeli ją wszyscy w pomieszczeniu:
-Harry, profesor Snape nie żyje. Gdy weszłam do lochów po eliksiry znalazłam jego ciało. On popełnił samobójstwo - Ron prychnął, a Hermiona uciszyła go samym spojrzeniem - zostawił to- podała mu fiolkę ze wspomnieniem Snape'a i kartką z napisem „Potter". Zaciekawiony chłopak sięgnął po buteleczkę, po czym skierował się do gabinetu Dumbledore'a, gdzie stała myślodsiewnia.
Hermiona zacisnęła zęby i wyczarowała patronusa.
-Zanieś tę wiadomość do Voldemorta - wyszeptała, po czym dołączyła do przyjaciół.
***
Harry stał nad myślodsiewnią, w której przed chwilą zobaczył wspomnienie Snape'a. Odwrócił się do przyjaciół, którzy z uwagą śledzili każdy jego ruch.
– Snape nas nie zdradził, szpiegował Voldemorta, a Dumbledore zaplanował z nim swoją śmierć. Snape znał moją matkę, chciał mnie chronić ze względu na pamięć o niej. On przez cały czas był po naszej stronie! – wyrzucał z siebie Harry.
Ron zaczął przeklinać z wrażenia, dopytywał o szczegóły, ale Harry milczał wpatrując się w Hermionę.
– On Cię kochał - powiedział.
Hermina wstrzymała oddech.
Ron wbił mu się w słowo:
- Że co kur..?! Jak to?! - zawołał.
- On kochał Hermionę - powtórzył mu Harry - a ona wiedziała o jego misji - Hermiona otworzyła usta, by usprawiedliwić to, że ich okłamała, ale Harry nie miał żalu, ścisnął jej rękę i kontynuował - pomagała mu w zamku, gdy my szukaliśmy horkruksów. Według niego mogę być jednym z nich... - powiedział osuwając się na podłogę.
Hermiona i Ron złapali go za ramiona.
– Harry, posłuchaj, cokolwiek się wydarzy, będziemy przy Tobie - powtarzali.
Potrząsnął głową.
– Nie – podkreślił stanowczo - tę walkę muszę stoczyć sam.
***
Zanim wyszli z gabinetu, Hermiona powiedziała chłopcom o tym, że Severus żyje.
Że tylko w taki sposób, zdołał przekonać Harry'ego do wysłuchania go oraz, że na ujawnianie reszcie zakonu jego misji przyjdzie jeszcze czas. Wyznała także, że wysłała do Voldemorta informację o samobójczej śmierci jego najwierniejszego sługi, by upewnić go w fałszywym przekonaniu, że ma władzę nad Czarną Różdżką.
Gdy wyszli na błonia, Severus podszedł do niej i wyszeptał, że znajduje się pod zaklęciem kameleona. Gdy się ujawnił, Harry uścisnął mu dłoń i podał pelerynę, która zapewniała skuteczniejszą zasłonę, po czym udał się sam do Zakazanego Lasu.
***
Walka o Hogwart rozgorzała na nowo. Mordercze zaklęcia przelatywały niekiedy zaledwie centymetry od ich głów. Hermiona walczyła zaciekle u boku Snape'a, ale gdy pojawił się Voldemort z ciałem Harry'ego, wszyscy mieli wrażenie, że to koniec.
Kolejne kwadranse ujawniły, że los bywa przewrotny, a oni wciąż mieli szanse: Harry żył, a wielkie cielsko Nagini, wiło się u stóp Voldemorta przepołowione przez Neville'a.
Hermiona i Severus stanowili jedność w walce, gdzieś obok pojedynkowali się członkowie Zakonu Feniksa, Harry toczył bitwę z Voldemortem. W pewnym momencie Hermiona zachwiała się, odepchnięta przez zaklęcie tarczy zamaskowanego śmierciożercy.
Snape w ostatniej chwili podtrzymał jej ciało przed upadkiem, ale peleryna Harry'ego zsunęła mu się z ramion. Wszystko działo się bardzo szybko, ledwo dziewczyna stanęła na nogi, ku Severusowi biegł już Kingsley, rzucając w niego klątwą. Hermiona widząc to zasłoniła Snape'a swoim ciałem i upadła na ziemię. Przerażony auror rzucił się ku Hermionie, nierozumiejącym spojrzeniem obejmował to ją, to Snape'a. Ten ostatni zabrał ją z pola walki i zniknął za drzwiami szklarni profesor Sprout.
Trzęsącymi rękami odkorkował dyptam i wlał jej do ust. Auror nie użył Avady, ale zaklęcie które trafiło w Hermionę, mogło spowodować zgon, liczył się czas. Pospiesznie przemył jej rany i rozpoczął skomplikowane inkantacje.
Nagle ktoś przycisnął mu różdżkę do szyi, ale nie zważał na to, starał się dokładnie wypowiedzieć formułę zaklęcia. Usłyszał głos Neville'a:
– Łapy precz od niej, Ty zdrajco! - wykrzyknął chłopak.
Longbottom już miał rzucić zaklęcie na swojego byłego profesora eliksirów, gdy do szklarni wpadli Ron i Kingsley
– Neville, cofnij różdżkę, on jest po naszej stronie!
CZYTASZ
Veritaserum - Sevmione
Fanfiction"Siedział tam ze swoimi długimi, czarnymi włosami opadającymi na twarz. Z bladymi, wręcz przezroczystymi palcami, które gładziły rozciągnięty przed nim pergamin. Gdy zapukała do drzwi, powiedział tylko "wejść" i wskazał jej fotel przed biurkiem. St...