Rozdział 8

324 11 3
                                    

     Ten dzień nie zapowiadał się źle. Leżałam w łóżku i nikt do mnie nie dzwonił po prostu cisza. Jednak po jakimś czasie poszłam się ubrać i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko nałożyłam na siebie koszulkę i zapięłam zamek od spodni. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam Masona z szerokim uśmiechem na twarzy. Oczywiście nie miałam wyboru, więc zaprosiłam go do środka. Gdy usiadłam na kanpę ponownie zadzwonił dzwonek i wtedy wszystko się zepsuło. W drzawich zobaczyłam osobą o której chciałam zapomnieć. Przybyła do Londynu i coś czuję, że zrobiła to tylko na mnie.

Jude Beligham...

-Cześć, co ty tu robisz? - odezwałam się jako pierwsza, ale nawet nie wiem jak to zrobiłam.

-Wchodzę.

I właśnie to zrobił, a gdy napotkał wzrok Masona od razu się wycofał. Wyszeptał mi do ucha, że przyjdzie za trzy godziny, a nie będzie przerywał teraz, ale i tak dużo zrobił. Już będę się tłumaczyć, a ja nie będę umieć powiedzieć mu, że nie wytłumaczę mu tego.

-O co chodzi, Hailee?

Usiadłam obok niego lekko zestresowana. Nienawidziłam o nikm gadać. To wszystko dodało mi smutków i problemów, ale i tak nie wiedząc czemu otworzę się Masonowi i opowiem mu wszystko.

-W Dortmundzie żyło mi się dobrze później się to zepsuło, ale to dalsza część historii. Miałam tam chłopaka i nim właśnie był Jude. Byliśmy szczęśliwy gdy zaczęło się psuć i dzień przed moim wyjazdem zobaczyłam go z jakąś dziewczyną. Zdradził mnie po pijaku...

-Później piany próbował mnie dotknąć i zerwałam. W dzień wyjazdu dostałam jego zdjęcie z dziewczyną z którą mnie zdradził.

Nie najlepiej wspomina mi się to wszystko. Naprawdę byłam z nim szczęśliwa, a nie wiem czemu i co on chce teraz wytłumaczyć. Byłam w nim bardzo zakochana,a on mnie skrzywdził. Złamało mi to serce i dlatego niech więcej mnie nie odwiedza.

-Przykro mi... - wyszeptał.

Sztucznie się uśmiechnęłam mając łzy w oczach. Było to dla mnie bardzo trudne. Wolałam żyć w spokoju. Ciekawe co by się wydarzyło gdybym nie wyjechała z Włoch. Może moje życie byłoby wtedy spokojne nudne, poznałabym przystojnego faceta z którym byłabym szczęśliwa, a na razie przy każdym dotyku już mam łzy w oczach i odskakuje.

-To co przeżyłaś jest straszne i nie zasłużyłaś na to. - stwierdził

Wszyscy mi to powtarzają,a później krzywdzą. Dlatego najciężej mi komuś zaufać.

-Idziesz gdzieś dzisiaj?

Chłopak był lekko zaskoczony pytaniem, ale od razu mi na nie odpowiedział bez dodatkowych pytań.

-Trening o piętnastej czyli za godzinę.

-Pójdę z tobą - oznajmiłam z szerokim uśmiechem.

I teraz szokowałam nie go, ale też siebie. Chciałam poznać lepiej Edou i Kai'a. Oczywiście też zobaczyć się z Jorginho. Mason bez gadania się zgodził i pomału zaczęliśmy się zbierać. Podczas zerwania z Judem brakowało mi Włocha, który potrafi naprawić humor.

Gdy wyszliśmy z domu po drodze napotkaliśmy Kepe i Senegalskiego bramkarza. Mason szedzł z Hiszpanem, a ja Mendy'm.

-Lubisz Masona, prawda? - zapytał.

Ja go bardzo lubię, nie wiem dlaczego i po co aż tak. Wystarczyło mi go lekko lubieć, a nie aż tak bo to robi się straszne.

-Jakimś cudem się przy nim otwieram.

Na twarzy Senegalczyka pojawił się szeroki uśmiech. On był naprawdę miły i doceniam to. Zaczynam się zastanawiać czy naprawdę Mason mnie otworzył do ludzi. Zaczynam się przez niego zmieniać. To prawda, że na lepsze.

-Może ja coś wiem.

-Co? - patrzyłam z uwagą na Edou.

Oddychałam z lekkim trudem. Ciężko mi jeszcze było w ich towarzystwie,ake zwalczałam ten lękk. Muszę się postarać i wrucić do starych nawyków. Żyć normalnie bo to jaka teraz jestem nie jest najlepsze, ale ludzie i świat krzywdzą i na to wyjścia nie mamy. Trzeba zwalczyć i pokazać samej sobie, że nie potrzebnie płakałam. Chyba naprawdę jeden piłkarz zmieni moje życie tylko nie chce wiedzieć w jaki sposób on to robi tak dobrze. Nikt nie potrafił, a Mason to prawdziwy czarodziej, a gdy się uśmiech to bardzo uroczy człowiek.

Uwielbiam go...
_______________________________________
Witajcie kochani!

        O to kolejny rozdział tej cudownej książki. Mam nadzieję, że wam się spodoba i dziękuję za czytanie moich dzieł.

Pozdrawiam!

Od pierwszego spotkania | Mason Mount Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz