Przez całą drogę wypominałam sobie to jak zachowałam się w stosunku do Masona. On był mi miły, a ja się na nim wyżyłam. Wiem, że on rozumie, odkąd się poznaliśmy zawsze mnie rozumiał. Nikogo nigdy nie traktowałam w ten sposób co jego. Nawet Jude'a.
-Czy ty go kochasz, Hailee? - zapyatł mnie szeptem Edouard.
Nie rozumiałam jego pytania. No odpowiedź była chyba oczywista,a może jednak nie.
-Nie, nie wiem, chyba nie.
Usłyszałam cichy śmiech wychodzący z ust Senegalczyka. On się ze mnie śmiał jakby było mi do śmiachu. Tu nie było powodów!
-A weź się odczep... - wyszeptałam wręcz nie słyszalnie i odeszłam.
Chciałam podejść do Masona i zagadać. Po pierwsze przeprosić, ale nie wiedziałam jak. Bałam się. Może on nie będzie chciał już że mną rozmawiać. W mojej głowie pojawiło się miliony możliwości. W końcu przez przypadek na niego wpadłam.
Anglik obruciło się w moją stronę i staliśmy w takiej niezręcznej ciszy, a oczywiście nasi koledzy poszli sobie bez nas.
-Przepraszam...
Usłyszałam jego cichy śmiach i to jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. Ja podeszłam go przeprosić bo zachowałam się jak totalna idiotka, a on się śmię.
-Wiedziałem bardzo dobrze ,że to zrobisz - oznajmił - To oczywiste, a ty jesteś jednak dość przewidywalna.
Nie wiedziałam co tu właśnie się dzieje. Ja go grzecznie przeprosiłam, a ten mi mówił, że ja byłam przewidywalna. Myślałam, że to żarty.
-Wybaczam.. - podszedł do mnie szepcząc - Jesteś dla mnie ważną osobą. Przyjaciółką....
Nie wiem czemu zabolało mnie co powiedział, a nie ucieszyło. Przede wszystkim to ostatnie słowo.
Przyjaciółką...
-Ty też jesteś moim... Przyjacielem?
Było bardzo dziwnie, uratowało nas to, że właśnie zawołał nas Jorginho.
Nigdy nie przeżywałam takiej sytuacji było naprawdę niezręcznie. Poszliśmy do restauracji i niestety kazali siąść mi obok Masona.-Co byś zjadła Hailee? - spytał mnie Edou na którego dzisiaj wypadło stawianie posiłku.
Otworzyłam jadłospis i zaczęłam czytać. Nagle zobaczyłam, że Anglik siedzący obok mnie pokazuje mi jakąś sałatkę i właśnie ją wzięłam. Siedziałam w ciszy z lekko przyspieszonym oddechem i słuchałam o czym mówili. Gdy czułam jak nasze ręce się ocierają po moim ciele przechodziły dreszcze. Zaczął na mnie działać w dziwny sposób. Takich uczyć jak przy nim nie miałam nawet przy moim byłym chłopaku.
Gdy w końcu wyszliśmy z restauracji Mason zaproponował, że mnie odprowadzi. Nie mogłam się nie zgodzić. Po pierwsze było by to bardzo nie miłe,a ja nie chciałam popełnić tego samego błędu.
-Dziękuję za polecenie.
Musiałam jakoś zakończyć tą niezręczną ciszę. Było to straszne.
-Nie ma za co - powiedział - A dlaczego wtedy byłaś taka zła?
Musiałam najpierw przemyśleć co w ogóle mu powiedzieć. Nie chciałam go zmartwić, ale też musiałam powiedzieć mu jak najwięcej.
-Jude mnie przeprosił - oznjmiłam z lekkim uśmiechem - No i zapytał mnie czy zależy mi na tobie bardziej niż na nim. Odpowiedziałam mu tylko tyle, że nie wiem. Nasza rozmowa jednak zakończył się na słowach, że ma nadzieję na powrót starej Hailee. Jeszcze dopowiedział, że mam zabawić się z kimś.
- Przytulił mnie no i te emocje, wspomnienia ze mną wygrały no i wyżyłam się na tobie. Strasznie mi przykro z tego powodu.
Chłopak stanął i mocno mnie przytulił. Jak zawsze czułam, że przy moim dotyku jego mięśnie się spinają.
To uczucie było dość miłe, ale nie zaprzeczę, że dziwne.-Nie rozumiem dlaczego największe problemy w życiu mają tak cudowne osoby.
Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Tylko on potrafił go wywołać i zawsze poprawiał mi humor. Nie da się przy nim smucić bo wystarczy, że się uśmiechnie i już daje radości.
Byłam mu wdzięczna za wszystko. Zmienił mnie w tak krótkim czasie. Sądziłam, że to nie było możliwe dla takiej osoby jak on. Zawsze radosnej i miłej. Dzięki niemu otworzyłam się i czasami zastanawiam się czy nie za mocno. Może lepiej by było gdybym nie otwierała się tak mocno, ale ja nie umiem mu się nie żalić, a cudowne było to jak się martwił i to bardzo. On nie może tego zaprzeczyć bo to całkowita prawda. Wszyscy to widzimy no i ja nadal nie wiem dlaczego. Nikt się mną tak nie przejmował.
To jest bardzo skomplikowane....
_______________________________________
Cześć wszystkim!Co tam u was? Ja jestem teraz chora i siedzę w domu dlatego mogą się częściej pokazywać rozdziały. Mam nadzieję, że ten wam się spodoba. Właśnie oglądam Inter - Juventus i za chwilę nerwy mi się wykończą!
Miłej nocy!

CZYTASZ
Od pierwszego spotkania | Mason Mount
FanficHailee Lood to osiemnastoletnia fanka piłki nożnej, która by zapomnieć o wydarzeniach sprzed roku wyjechała do Londynu. Tam jej życie obruciło się do góry nogami gdy poznała Masona Mount'a. Chłopak jako pierwszy tak bardzo namieszał w jej głowie. By...