Dzisiaj też czekałam na rozmowę z Masonem. Po wczorajszym zwycięstwie Chelsea właśnie wyrusza spowrotem do Londynu. Czekam na nich z niecierpliwością gdy nagle zadzwonił mój laptop. Od razu odebrałam go z uśmiechem.
-Witam ślicznotko.. - odezwał się Anglik.
Obok niego siedział jeszcze przez mnie nie poznany Reece James,a już widziałam pokazującego się do kamery Edourada. Cieszyłam się, że ich mam. Poprawiali mi humor mimio, że niedawno strasznie się ich bałam.
- Ty jesteś Hailee - odezwał się Anglik siedzący obok Masona - Wiesz ile on o tobie gada? Ale rozumiem dla czego mówi, że jesteś urocza. Ładnie ci z tymi pigami. Jeszcze komplementuje twój uśmiech, całą ciebie.
Widziałam jak brunet robi czerwony ze wstydu, a jego przyjaciel w końcu ucichł. Chociaż miło mi się słuchało tym jak bardzo byłam komplementowana.
-Miło mi Mase...
Chłopak jeszcze bardziej się czerwienił, a na moich policzkach też pojawiły się wypieki. Było miło, a coś w końcu musiało to przerwać.
Zadzwonił mój telefon. Zaskoczyło mnie to, ponieważ dzwonił Nathan, przyjaciel mojego brata i dla mnie też był bardzo bliski zawsze. Znaliśmy się z nim od urodzenia, był dla nas jak brat. Jednak nie rozmawialiśmy od mojego wyjazdu z Dortmundu i nie zapowiadało się na to żeby coś się zmieniło.
Poprosiłam Masona by poczekał i wyciszyła jego. Odebrałam telefon i od razu usłyszałam, on płakał...
-Nathan? Ty płaczesz.
-Twój brat... - szepnął - Gdy wracał do Dortmund, w wypadku... On odszedł Lee, go już z nami nie ma.
Nie wierzyłam w to co słyszę, do moich oczu napłynęły łzy. Może go nienawidziłam, ale był moim bratem.
- Znaleźli list w jego kiszenie, był on do ciebie. Już Ci go czytam, tylko nie płacz tam bardzo - powiedział.
- Droga siostro! Chce cię strasznie przeprosić za to co zrobiłem. Wiem, że jestem totalnym idiotom, ale może mi wybaczysz. Wracam właśnie do Dortmundu, a w Londynie nie powiedziałem Ci wszystkiego. Bardzo cię kocham i życzę Ci byś była szczęśliwa. Wiem, że strasznie kochasz Masona i nie jest inaczej. Powiedz mu co do niego czujesz i bądź radosna jak kiedyś. Mam ogromne poczucie winny bo przeze mnie się stałaś tak antyspołeczna. Sądziłem, że to nie jest możliwe wyleczenie tego, ale Mason potrafił. Bardzo Cię kocham.
Chłopak na chwilę przerwał po chwili dodając coś czego nigdy się nie spodziewałam.
- Ps. Nathan mnie zabije, ale on bardzo cię kocha. Dlatego też pozwala ci odejść.
Nie sądziłam, że coś do mnie czuje. Zawsze traktował mnie bardzo dobrze, ale nie wierzyłam, że on mnie kocha.
- Nathan...? Ja nie wiedziałam.
Byłam wręcz pewna, że chłopak był cały czerwony. Słyszałam jak z trudem przełyka ślinę, ale musiałam z nim na spokojnie porozmawiać i zostawić Masona. Zasłużył na to i ja też.
- Ja nie jestem ważny i moje uczucia też.
- Czemu się nie odzywałeś?- spytałam.
Chłopak ucichł. Słyszałam, że jego oddech przyszpiesza. Stresowała się, a w mojej głowie w tym momencie pojawiło się wspomnienie.
- Nath! Nath! - szepnęłam - Prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Powiedz kogo kochasz?

CZYTASZ
Od pierwszego spotkania | Mason Mount
FanfictionHailee Lood to osiemnastoletnia fanka piłki nożnej, która by zapomnieć o wydarzeniach sprzed roku wyjechała do Londynu. Tam jej życie obruciło się do góry nogami gdy poznała Masona Mount'a. Chłopak jako pierwszy tak bardzo namieszał w jej głowie. By...