Chłopak stał na środku przedpokoju próbując uspokoić swój oddech.
- Postanowiłem że tam wyjdę i im to powiem, więc się teraz nie wycofam. - powiedział do siebie w myślach jednak mimo wszystko rozważał opcję wrócenia do swojego pokoju i udawania że ta sytuacja wcale się nie wydarzyła i że wcale nie stał teraz przed kuchnią zbierając resztki swojej siły na coming-out. Wziął głęboki wdech, przetrzymał powietrze przez chwilę w płucach i wypuścił.
- Wejdę do tej walonej kuchni i wyjdę z tej jebanej szafy - powiedział do siebie i pchnął drzwi prowadzące do kuchni.
- Teraz już za późno żeby się wycofać -- Mamo, tato, ja muszę wam coś powiedzieć - nastolatek wszedł do kuchni gdzie kobieta gotowała obiad. W momencie kiedy się odezwał odwróciła się, a jej mąż który aktualnie czytał gazetę przy kuchennym stole podniósł wzrok.
- Coś się stało kochanie? - kobieta odezwała się pierwsza.
- Nie.. chociaż właściwe to tak - chłopaka zżerał strach i ledwo mógł się wysłowić. W końcu ta rozmowa może strasznie wpłynąć na jego relacje z rodzicami.
- czy to dobry moment żeby się wycofać? Nie Remus nie bądź tchórzem. Dasz radę -
Zganił się w myślach- No mów, przecież to nie może być takie straszne - tym razem odezwał się mężczyzna. Chłopak wziął głęboki wdech, oczy jego rodziców były utkwione w nim i wyrażały ciekawość.
- Ja... nie czuję się dziewczyną - po wypowiedzeniu tego zdania wbił swój wzrok w podłogę.
- Co masz na myśli skarbie? - zapytała kobieta z wyczuwalnym zmieszaniem w głosie. Chłopak podniósł wzrok na rodziców, i wziął wdech.
- Jestem chłopakiem, i chciałbym żebyście mówili na mnie Remus - powiedział patrząc w oczy państwu Lupin.
_____________________________
Wstawiam prolog żeby zobaczyć czy ktoś będzie w ogóle zainteresowany czytaniem.Miłego dnia <3
CZYTASZ
In your arms || wolfstar
Fanfiction- Mamo, tato, ja muszę wam coś powiedzieć - nastolatek wszedł do kuchni gdzie kobieta gotowała obiad. W momencie kiedy się odezwał odwróciła się, a jej mąż który aktualnie czytał gazetę przy kuchennym stole podniósł wzrok. - Coś się stało kochanie...