3.11

607 33 0
                                    

- Może to znów jakiś sen proroczy był? - powiedziałam do Nitra, z którym aktualnie robię trening. 
- Szczerze, to lepiej żeby tak nie było, i raczej nie będzie. Ja tam trzymam za ciebie kciuki i dziękuję, że wzięłaś mnie do narożnika - powiedział Sergiusz
- Na luzie, dość często mamy razem treningi a przy okazji będziesz miał kontencik - zaśmiałam się ćwicząc, jakieś podstawowe chwyty, które co chwilę sobie przypominam. 
- Teraz tylko musisz ją rozjebać psychicznie na tej jutrzejszej konfie. - spojrzałam na chłopaka, który nie przestawał napierdzielać w  worek treningowy.
- Chłopie spokojnie, bo urwiesz ten wór - powiedziałam odrywając się do treningu.
- Sorry ale wyobrażam sobie, że tu jest Takefun i mogę mu napierdolić - powiedział przez co prychnęłam i od razu wróciłam do treningu. 

Po około godzinie skończyliśmy trening oraz krótki sparing. Wsiadłam od razu do samochodu ruszając, w stronę domu. 
Gdy tylko przekroczyłam próg podeszła do mnie na czworakach powolutku Lenka, która od razu wyciągnęła rączki. Uśmiechnęłam się szeroko biorąc młodą na rączki.
- mama - powiedziała dziewczynka
- No tak mama już wróciła, a wiesz, że niedługo jedziesz do dziadków? - spytałam na co ona pokiwała główką na tak. Przeszłam do salonu, gdzie aktualnie Wiktor i Nikoś praktycznie usypiali. Położyłam Lenę na sofę, po czym podeszłam do Nikosia, którego przeniosłam do jego łóżeczka. Z sypialni wzięłam też koc, po czym przeszłam do salonu gdzie okryłam nim Wiktora. Złożyłam szybkiego całusa na jego policzku.

- Lenka chodź z mamą, ugotujemy coś co ty na to? - spytałam dziewczynki na co ta się uradowała. Wzięłam ją na rączki, po czym posadziłam na specjalnym krzesełeczku. Zaczęłam robić spaghetti, gdy poczułam na swoich biodrach, czyjeś ręce. Uśmiechnęłam się szeroko, odkręcając lekko. Oczywiście był to Wiktor, który po chwili ułożył swoją głowę na moim ramieniu. 
- Co tam? - spytałam co nie raz spoglądając na Lenę, która była w swoim żywiole. 
- Dawno wróciłaś? - spytał chłopak lekko nami bujając.
- Jakieś półgodzinki temu, może troszkę mniej - powiedziałam 
- Mhm - wymruczał chłopak zostawiając na mojej szyi gdzieniegdzie mokre ślady.
- Wiktor, przestań - jęknęłam gdy chłopak po raz kolejny zrobił malinkę na mojej szyi.
- Oj tam, i tak powinny zniknąć do gali - zaśmiał się chłopak.
- Ty się nie śmiej - powiedziałam lekko mu grożąc. 
- Dobra idę zobaczyć czy Nikoś śpi a ty sobie gotuj - powiedział chłopak na co przytaknęłam. 

Gdy jedzenie było gotowe, zawołałam Wiktora, który w natychmiastowym tempie zjawił się obok. Nałożyłam mu jedzenie, które zaniosłam do jadalni, to samo zrobiłam ze swoim jedzeniem. W spokoju zjedliśmy obiad, po czym przeszliśmy do salonu, poleżeć na kanapie. Lecz nie na długo, ponieważ usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Westchnęłam, po czym od razu się podniosłam udając się w stronę wejściowych drzwi. Otworzyłam je a moim oczom ukazał się Janek. Przytuliłam go, i od razu wpuściłam do środka.
- Co ty tu robisz? - spytałam lekko się uśmiechając.
- Przyjechałem odwiedzić moją chrześnicę oraz Nikosia no i was - powiedział chłopak na co przytaknęłam. 
- Mam nawet dla niej prezent - dodał na co zmarszczyłam brwi
- Wiesz, że nie musiałeś jej nic kupować? - powiedziałam uderzając go lekko w ramię. Przeszliśmy w końcu do salonu, gdzie od razu wstał Wiktor, po czym przybił piątkę z Jankiem. 
- Gdzie moja chrześnica? - spytał Janek
- Zaraz ją tu przyniosę, bo na razie to się bawi - powiedziałam idąc do kuchni gdzie dziewczynka nadal się bawiła. 
- Lenuś wujek Janek przyjechał, chodź do niego - powiedziałam na co dziewczynka, wyciągnęła rączki. Wzięłam ją na ręce zanosząc ją do Janka, który gdy tylko ją zobaczył szeroko się uśmiechnął, biorąc Lenę z moich rąk.

- Cześć szkrabie - powiedział Janek gilgocząc ją po brzuszku.
- Wu - jek - wydukała na co się uśmiechnęłam, a Jankowi poleciała jedna łezka. 
- Stary nie rozklejaj się ja nadal czekam aż ona tata powie. - powiedział lekko oburzony Wiktor.
- Jak na razie Mama i Wujek są na pierwszym miejscu - dodał po chwili wtulając się w moje ciało.
|
|
|
|
|
|
SETNY ROZDZIAŁ MOI KOCHANI
11/15

,,Tylko tobą pachnie lawenda" -  Kinny Zimmer 《KOREKTA》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz