1. Grzeczna dziewczynka

575 21 3
                                    

Alice

Przekręcam się na drugi bok i nagle słyszę budzik. Otwieram zaspane oczy, próbuję wstać, ale coś ciężkiego mnie przygniata. Odwracam się i widzę jakiegoś blondyna.

Po chwili wspomnienia wracają. Impreza, alkohol, gra w butelkę, zmysłowy taniec z blondynem a następnie szybkie udanie się do mojego pokoju i zdecydowanie cudowny seks.

Po omacku szukam telefonu. Jest 6:40, Przeklinam samą siebie, że dałam się namówić na imprezę w środku tygodnia. Niepotrzebnie uwierzyłam Ellie, mojej przyjaciółce i współlokatorce, że to będzie mała impreza. Chyba przewinęła się przez nią połowa uczelni. Normalnie bym spała do 12 i olała wykłady, ale wymyśliłyśmy sobie trening na 7.

Glowa mi napierdala, czuję jakby miało mi ją zaraz rozsadzić. Po chwili czuję nieprzyjemny skurcz w żołądku. Kurde zaraz zwymiotuję . Zrzucam z siebie ramię chłopaka i biegnę szybko do łazienki. Prawie potykam się o rozrzucone ciuchy. Szybko kucam przy kiblu i wyrzucam wszystko co mi zalega.

Po chwili podchodzę do lustra. Patrzę na siebie i czuję przerażenie. Pod oczami mam wielkie wory oraz rozmazany tusz. Na ustach znajduje się jeszcze reszta krwistoczerwonej szminki. Wyglądam jak wyciągnięta z jakiegoś horroru. Moje błękitno-szare oczy są lekko podkrążone. Zerkam na swoje brązowe włosy, które wyglądają jakby przeszedł przez nie huragan. Wargi nadal mam lekko napuchnięte po wczorajszej zabawie z chłopakiem.

Boże jak przypomnę sobie co wyprawialiśmy wczoraj w łóżku. Szybko odrzucam z głowy wspomnienia. Zabawne, że nawet nie pamiętam jego imienia, no ale to się  tak często zdarza, że już się przyzwyczaiłam.

Opłukuje twarz lodowatą wodą. Zmywam resztki makijażu i od razu czuję się odrobinę lepiej.

Idę do kuchni. Biorę dwie tabletki przeciwbólowe i popijam je całą szklanką wody. Zabieram jeszcze szklankę z wodą ze sobą, bo wpadłam na fajny pomysł. Wracam do sypialni, biorę sportowy, czarny top z Nike, czarne legginsy z tej samej firmy , do tego czarne stringi i skarpetki.

Po drodze zachodzę jeszcze do pokoju Ellie. Jej lśniące blond włosy opadają jej na ramiona. Na pełnych wargach widzę resztkę różowej pomadki. Ona tym razem jest sama w łóżku. Podchodzę do niej ze szklanką wody i ochlapuję ją. Po chwili krzyczę nad uchem:

- Wstawaj śpiochu!- dziewczyna podskakuje przerażona i próbuje mnie uderzyć, ale szybko się odsuwam. A ona spogląda na mnie swoimi zaspanymi, wystraszonymi, zielonymi oczami.

-Boże Alice zwariowałaś? Przez ciebie prawie zawału dostałam- patrzy na mnie złowrogim wzrokiem, a ja wybucham śmiechem. Trąca mnie za to w ramię.

-Ruszaj się Infanz, za 15minut mamy być na siłowni- zrzucam z niej kołdrę co wywołuje u niej pisk. Próbuje ją wziąść z powrotem ode mnie, ale jej nie daje.- Ruszaj swój zgrabny tyłeczek, bo nie będę czekać. Sama wczoraj mówiłaś, że na spokojnie damy radę wstać, więc teraz nie marudź, tylko doprowadź się do porządku.- Widzę, że spogląda na mnie jak obrażona dziewczynka i po chwili odpowiada znużonym głosem:

-Dobrze mamo, już wstaję.-odpowiada naburmuszona.

-Grzeczna dziewczynka. - Śmieję się.- Ja idę teraz się ogarnąć i za 10min idziemy.-wychodzę z pokoju.

-Dobra.- słyszę już zza ściany.

Udaję się do łazienki, wchodzę szybko pod prysznic. Opłukuję ciało gorąco wodą, żeby się odprężyć. Namydlam się truskawkowym żelem pod prysznic. Tego mi było trzeba, od razu czuję, że ożyłam. Dobrze, że mamy 2 łazienki w naszym mieszkaniu. Po chwili wychodzę i wybieram się szarym ręcznikiem.

Mystery [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz