Sapnap's pov:
Ze snu wybudził mnie trzask drzwi. Zeszłem na dół obczaić kto wyszedł. To Polly, bo Clay siedział i oglądał coś na telewizorze. Podszedłem do lodówki by zrobić sobie prowizoryczne śniadanie, mianowicie płatki z mlekiem. Spojrzałem na zegar na ścianie który wskazywał godzinę 13:44. Co się dziwić skoro wczoraj moje myśli zaprzątały mi głowę przez pół nocy. Usiadłem obok Dreama z moim posiłkiem i zacząłem oglądać wraz z nim.
-Sapnap za 2 dni Polly ma urodziny, mam pomysł co zrobić ale musisz mi pomóc.- oznajmił przerywając ciszę.
-Spoko możemy nawet teraz jechać, póki jej nie ma.-odparłem do starszego.
-To idź się przebrać i jedziemy.- rzekł dalej oglądając telewizje. Udałem się na górę do pokoju by się przebrać. Wybrałem zwykłą czarną koszulkę, czarne spodenki i czarną czapkę z daszkiem. Trochę zawiało grobową atmosferą, ale mniejsza o to. Zeszedłem na dół i oznajmiłem chłopakowi że możemy wychodzić. On nic nie odpowiadając wziął kluczyki z jego auta i wspólnie udaliśmy się do jego środka. Droga minęła nam szybko, bo niecałe 15 minut. Zaparkowaliśmy i po chwili ruszyliśmy w stronę galerii handlowej.Pierwszym sklepem do jakiego się udaliśmy był sklep z artykułami na różne okazję.
-Dzień dobry, mogę w czymś służyć?- spytała pogodnie pracowniczka. Na oko była w moim wieku. Sam fakt że przystawiała się do mnie, oprawiał mnie o dreszcze, co nie umknęło uwadze wyższego który zaczął się śmiać z tej sytuacji.
-Właściwie to tak, szukam dekoracji na 18 urodziny MOJEJ DZIEWCZYNY.- odpowiedziałem z naciskiem na dwa ostatnie słowa która zdziwiły lekko brata dziewczyny.
-Oh, tak jasne już wam pokazuję.- mina jej zrzędła.
~Essa 1:0 szlaufie~ odparłem dumnie w myślach.Po wybraniu dekoracji udaliśmy się do kasy. Oczywiście ta typiara musiała nas obsługiwać.
-To będzie 77,68 złoty.- powiedziała podając mi torbę z zakupami i małą karteczkę. Gdy chciałem odebrać zakupy z jej rąk, ona chwyciła mnie za nadgarstek i zaczęła swoją przemowę.
-Jakby nie wyszło ci z tą lalą, masz tutaj mój numer.- rzekła zalotnie puszczając przy tym oczko.
-Myślę że to nie będzie konieczne, ponieważ mam w planach się jej oświadczyć w jej urodziny, także nie skorzystam.- odpowiedziałem oddając gest. Gdy szliśmy w stronę następnego miejsca Dream cały czas drażnił się ze mną, przez sytuacje z przed chwili.
-No,no cieszę się że niedługo zagościsz w naszej rodzinie. Wybrałeś już imię dla chłopca, a może dziewczynki. Nie czekaj! Głosuje na bliźniaki.- droczył się ze mną blondyn.
-Oh daj spokój, widziałeś jak się kleiła, musiałem coś wymyślić.- byłem lekko zdenerwowany na niego.
-Jednak pierwsze co przyszło ci do głowy to moja siostra, przyznaj się że ci się podoba.- powiedział piegus.
-Weź to twoja siostra, poza tym ona umawia się z tym idiotą.- odpowiedziałem chłopakowi.
-Ale fajnie by było mieć cię w rodzinie. Szwagier wymarzony bym powiedział.- stwierdził klepiąc mnie po plecach.
-Tak, tak a potem się obudziłeś.- odparłem. Chłopak nic nie odpowiedział, tylko się zaśmiał na moje słowa.Weszliśmy do drugiego sklepu którym okazała się piekarnia. Odrazu zaczęliśmy się rozglądać za tym idealnym. Bingo! Tort czekoladowo-malinowy w kolorze pudrowego różu, a na górze dekorację z rafaello i napis „18". Pokazałem go Dreamowi na co on poparł moje zdanie. Chwile po tym, udaliśmy się do kolejki. Tort został zamówiony idealnie na godzinę przed jej urodzinami, więc któryś z nas będzie musiał go odebrać.
Kolejnym sklepem był zwykły supermarket. Poszliśmy na dział ze słodyczami, później z alkoholem a następnie z przekąskami i napojami. Po zapłaceniu, wzięliśmy torby z zakupami do rąk i udaliśmy się do auta. Gdy jechaliśmy do domu, przebiegł nam przez drogę kot. Starszy zaczął klnąć na kota a mnie oświeciło.
~ Musisz już jechać? - spytałem ze smutkiem
~ Też nie chce wracać, ale spójrz jeszcze chwila i zamieszkamy razem tylko ty, ja i Clay i oczywiście kotek o którym od dziecka marzę ale przez uczulenie mamy nie mogę. Wytrzymaj jeszcze a obiecuję że szybko przeleci i znów się spotkamy. Tym razem na o wiele dłużej.~Przeleciało mi to wspomnienie przed oczami. Fakt tęskniłem za nią i nim się obejrzałem ona już jest tutaj, ale nie o tym. Kupie jej kota. Zawsze opowiadała jak marzy o kocie ale z powodów zdrowotnych jej mamy nie mogła. Teraz tylko znaleść idealnego i w miarę blisko oraz pojechać do sklepu po rzeczy dla naszego przyszłego współlokatora. Dream mnie zabiję, ale co tam. Dla niej jestem w stanie to przeboleć. Kupie mu wódkę na przeprosiny to się od obrazi. Zacząłem przeglądać co jest potrzebne dla kociaka. Kiedy chłopak zaparkował obok domu, odrazu udałem się do pokoju, zostawiając przyjaciela z torbami pełnych zakupów.
Usiadłem przy komputerze i zacząłem oglądać kotki. Po godzinie szukania znalazłem tego idealnego i w miarę blisko. Bez dłuższego czekania wpisałem numer do właściciela a dokładniej to właścicielki i wcisnąłem słuchawkę. Kobieta odebrała za drugim sygnałem. Miałem mały problem bo kotkę trzeba odebrać dzisiaj do wieczora bo później nikogo u nich w domu nie będzie. No to nie zostało mi nic innego niż jechanie po nią. Już widzę złość Dreama. Powiadomiłem kobietę że powinienem być do 2 godzin a ona wysłała mi adres. Po rozłączeniu się zeszłem na dół biorąc przy tym klucze z auta i portfel. Zamykając drzwi krzyknąłem że wychodzę by wyższy nie zadawał pytań. Odpaliłem moje auto i udałem się w stronę sklepu zoologicznego.
Po 7 minutach znalazłem się pod punktem docelowym. Wszedłem do środka i odrazu przywitała mnie miła staruszka.
-Witam w moich progach chłopcze, pomóc ci w czymś?- spytała posyłając mi uśmiech.
-Właściwie to tak, szukam wyposażenia dla kotki.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Staruszka tylko zawołała bym poszedł za nią i zaczęliśmy wybieranie od dodatków do jedzenia. W ostateczności wybrałem różowe legowisko, drapak, kilka zabawek, dwie miseczki, koci miętkę, przysmaki, kuwetę, karmę mokrą i suchą oraz obrożę wraz z kocykiem i żwirkiem. Przy kasie kobieta pożegnała się ciepło.Wpakowałem rzeczy do bagażnika, zostawiając koc dla kociaka i wpisałem adres w nawigację. 20 minut drogi, w miarę blisko więc bez zbędnego przedłużania udałem się do miejsca zahaczając o monopolowy na przeprosiny dla Dreama. Po drodze zadzwoniłem do mojej mamy czy mogę przywieść kotkę na dwa dni do urodzin Polly, ta chętnie się zgodziła. Kamień z serca. Nie wiem co bym zrobił gdyby się nie zgodziła.
Po zakupie kotki chwilę jeszcze rozmawiałem z kobietą. Dawała mi rady na wiele tematów związanych z naszą czworonożną koleżanką. W drodze powrotnej kicia siedziała na miejscu pasażera obok mnie, jednak wspięła się i zasnęła na moich plecach między fotelem a szyją. Zrobiłem zdjęcie i wysłałem mojej mamie przy okazji pisząc że będę za jakiś czas.
Po odstawieniu kotki do mamy wróciłem do domu. Było już po 20 trochę się u niej zasiedziałem. Gdy wyszedłem z auta kierując się do domu, coś mi przeszkodziło a mianowicie ktoś. Ten idiota i Polly obściskiwali się przed domem. Fuj, trzeba temu zaradzić.
-Wszystko fajnie, ale Polly już musi iść. Spotkacie się kiedy indziej. Żegnaj.- wepchnąłem dziewczynę do domu przy czym posłałem złowrogie spojrzenie temu typowi zamykając mu drzwi przed twarzą. Zadowolony z siebie udałem pograć na górę w Valoranta. Dawno nie grałem. Nagle przypomniałem sobie że wszystkie rzeczy zostawiłem w aucie. SZLAK
~Pójdę po nie jak wszyscy będą spać, żeby ich nie zauważyli.~ pomyślałem. Po czym włączyłem grę.———————————————————————————
1180 słów
⭐️??
wybaczcie za nieobecność postaram się to poprawić ale mam dużo nauki bardzo. Pijcie wode<33
CZYTASZ
~Buddy's sister~ sapnap x oc
Romance18 letnia Polly Davis mieszkająca w Wielkiej Brytanii postanawia przeprowadzić się do brata i jego przyjaciela na drugi koniec świata. Czy poradzi sobie z tym? Jakie przygody ją czekają? start: 27.02.2022 koniec:??