Pierwsza scena - zapomniałam ją dodać w poprzednim rozdziale XD
Co do całokształtu rozdziału, to wybaczcie, ale jednak nie umiem w pościgi w stylu Szybkich i Wściekłych, pomimo tego, że przygotowując się do tego rozdziału oglądałam wszystkie części XD
https://youtube.com/shorts/kJ231Ui4Izs?feature=share (link pewnie nie zadziała, ale wpiszcie sobie na YT "Fast & Furious Shippuden power of family" i powinno być w tych krótkich video, bo coś watt mi nie dopuszcza tego w mediach :c )
Za błędy przepraszam!
Miłego!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mebuki nie odłożyła słuchawki, dopóki po drugiej stronie nie zapadła dojmująca cisza i głuchy odgłos po zakończonej rozmowie, który chyba już na zawsze wyryje się w jej pamięci... Pożegnanie z własną córką, pomimo tego, że rozumiała doskonale, iż będzie żyć bezpiecznie u boku Kakashiego, to jednak uderzyło w jej najczulszy punkt i sprawiło, iż jej serce zaczęło ją boleśnie kłuć. Gorszym byłoby dowiedzieć się od funkcjonariusza policji, że jej jedyne dziecko zginęło w wypadku bądź zaginęło bez wieści, ale mimo wszystko, usłyszeć, że już nigdy więcej jej nie zobaczy, nie usłyszy jej głosu, ani nie podokucza jej w kwestii spraw sercowych, to... wszystko sprawiało, że chciała krzyczeć.
Przytuliła słuchawkę do piersi, zwiesiła ramiona i głowę aż jej włosy opadły wokół twarzy niczym kurtyna. Łzy same popłynęły z jej oczu, a zbolały jęk nagle opuścił gardło. To było zbyt wiele, jak dla niej. Nie potrafiła znieść myśli, iż jej jedyne dziecko odeszło, by zapewnić jej samej bezpieczeństwo i nie mieszać w sprawy, o których nie miała pojęcia.
Złośliwa część natury Mebuki podpowiadała, by żałowała z całego serca tego, jak bardzo poparła związek swojej córki z Kakashim. Owszem, wydawał się szarmancki, pewny siebie i zadbany (cóż, przynajmniej w pewnym stopniu, pomijając fryzurę i bliznę na oku), ale przede wszystkim dbał o dobro Sakury. A teraz... troszeczkę żałowała, że aż tak pozwoliła jej się w to zaangażować, choć serce podpowiadało, iż postąpiła dobrze. Kakashi obiecał zapewnić Sakurze opiekę, a po tym co widziała w restauracji, była pewna, że był jedyną osobą, której powinna była ufać w kwestii bezpieczeństwa swojej córki.
Mebuki pochyliła się nad aparatem, by zapisać ostatnią rozmowę z Sakurą, a następnie odłożyć słuchawkę. Później powoli zestawiła stopy na podłogę i wstała z łóżka. Ruszyła w stronę kuchni, by zaparzyć sobie kawy, albo melisy.
Musiała się jakoś uspokoić.
Powoli wkroczyła do kuchni, po drodze pstrykając przycisk na elektrycznym czajniku, zaś potem... potem jej oczy zalała ciemność. Miała wrażenie, że upada, ale nie czuła kompletnie nic.
~*~
Wyprostowałem się, uprzednio poprawiwszy mocowanie uchwytu na broń na jej udzie, by potem spojrzeć w zielone oczy, nieco mocniej rozszerzone pod wpływem tej bliskości z nożem.
— Jakieś wskazówki? — spytała po chwili, gdy już zapewne zdołała oswoić się z ciężkością oręża.
Posłałem jej swój standardowy uśmiech, zanim odparłem:
— Pamiętaj, żeby dziabnąć ostrym końcem.
Sakura pokręciła głową wyraźnie rozbawiona moją odpowiedzią.
— Nigdy w życiu nie używałam broni.
— Wierzę, że sobie poradzisz, Sakura — oznajmiłem, kładąc dłoń na jej ramieniu, po czym zmierzyłem wzrokiem pozostałych towarzyszy naszej podróży i skinąłem głową. — Wszyscy gotowi?
CZYTASZ
Cienie przeszłości |KakaSaku| (18+)
FanfictionKakashi Hatake ucieka przed swoją przeszłością, wyjeżdża z Japonii do odległego kraju, chyba Stanów Zjednoczonych, ale dokładnej lokalizacji autorka nie może podać, gdyż jest ściśle tajna i nawet ona sama jej nie zna! Sakura Haruno po dwóch latach o...