Rozdział X. - Potrzebuję go...

273 13 5
                                    


Pov: Filip

Nie było mnie dziś w szkole, nie miałem siły by tam pójść i spojrzeć Emilce w oczy a tym samym widzieć się z Dominiką. Pewnie teraz sobie myślicie, że jestem zwykłym tchórzem i macie rację. Czułem jak wszystko się sypie. Emilka...ona ... ja naprawdę nie chciałem tego. Może nie znamy się długo bo dopiero niecały miesiąc, ale ja naprawdę ją polubiłem. Bardzo mi na niej zależy a Dominika-

Moje rozmyślania przerwał mi telefon.
Dzwonił do mnie Paweł.

*Odebrałem*

- Siema stary, co tam? - przywitałem się

- No siema, a no wiesz yyy ten no wszystko okej. - słyszałem wyraźny niepokój w jego głosie

- Coś nie tak? - zapytałem

- Nie, yyy to znaczy nie jest dobrze... -odpowiedział

- No mów trochę jaśniej. - Prychnąłem

- B-bo ...

Paweł zaczął się jąkać... Już wiedziałem, że to nic dobrego. Robił to zwykle, gdy był zestresowany.

- Dominika...ona zaczepiła dzisiaj Emilke na korytarzu i-

- CO ZROBIŁA?! - przerwałem mu w połowie zdania wydzierając się do telefonu

- No tak, groziła jej. - dokończył

- A-ale jak to? Skąd o tym wiesz?

- Emilka mi powiedziała, Filip musisz to zakończyć, już za długo się to ciągnie..- powiedział brunet.   (brunet to Paweł jakby ktoś nie skojarzył XD ~Autorka)

- Dobrze wiesz do czego ona jest zdolna, już raz próbowałem i co? Nawet zaciągnąłem ją na leczenie a ona nie chciała, jest z nią coraz gorzej. - wyjaśniłem

- Tak wiem, ale jeśli nic z tym nie zrobimy to nie będziesz miał życia i ty doskonałe o tym wiesz.- dodał brunet

- A czy Emilka coś o mnie mówiła?- zapytałem

Mogłabyć na mnie wściekła, nawet do niej nie pisałem. Po prostu Nie miałem sił..

- Tak. Mówiła, że jest na Ciebie zła, ale chce z Tobą porozmawiać. Myślę że brakuje jej Ciebie.

Nieukrywam ostatnie zdanie bardzo mnie zdziwiło, ale poczułem coś w rodzaju "ulgi"? Sam do końca nie wiem co to było za uczucie.

- Tak? Dlaczego myślisz, że brakuje jej mnie?

- Widzisz... Kiedy mówiła jak bardzo jest na Ciebie zła i smutna zabrzmiało to tak jakby bardzo Cię teraz potrzebowała.

Te ostatnie cztery słowa, które powiedział Paweł utkwiły mi w pamięci.
Ona może naprawdę mnie teraz potrzebuje? Ale przecież to jest bez sensu, to przeze mnie jest teraz smutna.. Zakończyłem rozmowę z przyjacielem i położyłem się na łóżku z myślą, że ten koszmar się kiedyś skończy. Czy powinienem napisać do Emilki? Nie, chyba wolę porozmawiać o tym z nią jutro.

(Jakby ktoś nie pamiętał kim jest Eliza, przypominam, że jest to młodsza siostra Emili ~Autroka)

Pov: Eliza

Z Emilką nie było najlepiej, coraz rzadziej wychodziła z pokoju, mało się uśmiechała, a to wszystko przez jakieś nieporozumienie. Tak właściwie to nie wiem czemu ona to aż tak przeżywa, wkońcu nie są razem. Powinna zaakceptować ten związek jeśli się z nim przyjaźni, nic nie rozumiałam już z tego wszystkiego.

Postanowiłam pójść do pokoju Emi, żeby sprawdzić jak się trzyma. Zastałam ją w łóżku przykrytą kocem z słuchawkami na uszach. Gdy mnie zobaczyła od razu podniosła się do siadu i zdjęła słuchawki.

- Szukasz czegoś? - zapytała

- Nie, nie szukam. Przyszłam do Ciebie.- odpowiedziałam lekko się uśmiechając

Usiadłam na łóżku i przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk. Siedziałyśmy tak wtulone w siebie przez kilka minut. Postanowiłam zacząć rozmowę.

- Emi, nie możesz cały czas się dobijać.

- Potrzebuje z nim porozmawiać.. - Szepneła

Jej głos powoli się łamał, to ewidentnie nie była dla niej tylko zwykła znajomość.
Emilka jest bardzo uczuciowa, to prawda. Ale prznigdy nie rozpaczała tak nad jakąś relacją.

- Dlaczego z nim dzisiaj nie porozmawiałaś? - zapytałam

- Nie było go w szkole.- odpowiedziała

- Emilka uspokuj się proszę Cię, Filip wydawał się być naprawdę spoko.
Napewno jest jakieś wytłumaczenie.

- Nic nie rozumiesz.. - mruknęła

- Rozumiem Emi.

- Wcale nie! - krzyknęła po czym wybiegła z pokoju

Rany... Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Chciałam za nią pójść i uspokoić, żeby nie zrobiła nic głupiego ale zanim zdążyłam zbiegnąć ze schodów usłyszałam trzaśnięcie drzwiami.

Pov: Emilia

Ubrałam szybko buty, zarzuciłam na siebie kurtkę i wybiegłam z domu. Miałam już dość. Eliza traktuje mnie jak dziecko, ona nic nie rozumie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Łał kolejny rozdział radujmy sie 😃
Taki średni trochę wyszedł ale myślę, że się spodoba c:

Czy to coś więcej niż przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz