,, Zaczarowana Rzeczywistością,,

Spotkanie

Nastała noc, Cari nie miała żadnej ochoty iść spać, podeszła do stołu i zaczęła szukać kartki z numerem Josha.
- tu jesteś - powiedziała
Po czym zaczęła wpisywac po kolei cyferki do telefonu. Jej palce drżały niczym niczym gałązka kwiatu na wietrze, nacisnęła słuchawkę po pierwszym sygnale w słuchawce odezwał się znajomy głos...
-witaj aniele, nie wiedziałem, że tak szybko zadzwonisz - powiedział zadziornie
- Ojs dobra w takim razie cześć - odpowiedziała
-nie, nie, ciesze się, że jednak o mnie pamiętasz, mmm podejrzewam, że chcesz się spotkać, bo przez telefon nic nie załatwimy, tylko gdzie i kiedy??
- teraz - odpowiedziała ze zdecydowaniem
-juz ciemno kotku no ale jak nalegasz wpadnij do mnie do mojego ulubionego baru,,Zapomnisz,,, ale wydaje mi się ze to nie odpowiednie miejsce dla ciebie wiesz?
- nie gadaj tylko daj adres - powiedziała
-No dobrze masz - odrzekł Josh
Cari zaczęła się zbierać, założyła czarne rurki, bluzkę z ulubionym nadrukiem, ciemną bluzę i adidasy. Włosy związała w niedbaly kucyk, po powoli wymknęła się z domu i ruszyła.
Po godzinie była już na miejscu, poczuła dziwne i niepokojące uczucie. Była to jakaś upiorna dzielnica, miała ochotę się wycofać, lecz powiedziała sama do siebie :
-Cari, bądź twarda
Weszła do środka, wewnątrz było jeszcze dziwniej niż na zewnątrz..., podeszła do barmana i zapytała:
-szukam Josha
Barman uśmiechnął się oddychająco i powiedział :
-mała poszukaj szczęścia u swoich...
Swoich?? - pomyślała Cari, do cholery gdzie jest Josh
- no dobra Josh jest na parterze tam go znajdziesz - powiedział Barman
Cari ruszyła w kierunku parteru, rozgladała się ale nigdzie nie było Josha.. Nagle on wyrósł jej z zza pleców.
-co ty tu robisz? - zapytał oburzony
-no przecież jestem jakbyś nie wiedział..mieliśmy pogadać - powiedziała - nie sądziłem ze przyjdziesz, to miejsce nie jest odpowiednie dla Ciebie - powiedział
-Chodźmy stąd, tak będzie lepiej - kontynuował
No dobrze Chodźmy - powiedziała Cari