Calypso
Moja twarz jest czerwona aż po same uszy, z całych sił staram się nie gapić. Chociaż wilkołaki są przyzwyczajone do nagości na codzień, to na widok Lucana jak go Pan Bóg stworzył nie byłam gotowa.
Jest pięknie umięśniony, ale nie przesadnie napompowany, to ciało wykonało dużo pracy, treningów żeby tak wyglądać. Długa szyja, szerokie ramiona, klatka piersiowa lekko omszona włosami, cudowny brzuch i.......
Odwracam głowę speszona. Wcale nie patrzyłam na jego członka, dobra patrzyłam, przyznaje się, ciekawość była silniejsza. Nie widziałam ich zbyt wiele w swoim krótkim życiu ale ten akurat wygląda na wygórowanego w swym rozmiarze. Nie jest olbrzymem nie zrozumcie mnie źle,lecz jestem pewna że potrafi sprawić kobietom przyjemność.- Jakim kobietom! - karce się w duchu. - Dlaczego tak się zadręczasz Calypso. Lucan jest dorosłym wilkiem, to logiczne że uprawiał seks zanim cie poznał, ughh dlaczego ja się tak denerwuje?! - Na samą myśl robię się zazdrosna, dotąd to uczucie nie było mi znane- Odkąd Lucan okazał się moim partnerem, myśl że mógł być z inną sprawia że mam ochotę zabijać - Dosyć tego weź się w garść kobieto, kto by przypuszczał ze penis może cię tak wytrącić z równowagi - kontynuuje besztanie samej siebie. Zaciskam dłonie w pieści, pogrążona w swych myślach nie zauważyłam że Lucan zbliżył się, jest o krok odemnie. Odskakuje jak oparzona.-Spokojnie, nie chciałem cie przestraszyć, wiesz jak uwielbiamy polować, nie mogłem odmówić sobie i mojemu wilkowi, tymabardziej że łowiliśmy Ciebie nasza najdroższą- mówi, starając się mnie uspokoić.
Strach to ostatnie co teraz czuję.Plecy oblał mi pot, jest mi gorąco. Może i jestem dziewicom ale wiem co znaczy przyjemność, porządanie. To ostatnie pochłania mnie coraz bardziej,czuje to w każdej cząstce siebie, pulsuje mi w podbrzuszu,mam ochotę położyć tam dłoń, najlepiej jego dłoń - Panuj nad sobą Calypso, co w ciebie wstąpiło?! Nie poznaje siebie, to tak musi działać więź.
Zatopiona w swoich myślach, zauważam że Lucan czeka aż coś odpowiem,zmartwiony wpatruje się we mnie, na jego czole pojawiła się zmarszczka. Czuję wyrzuty sumienia, zamartwia się a nie ma czym. - No może poza tym że mam ochotę go wykorzystać tu i teraz, co pewnie by mu się spodobało -.
-Nie, nie, wszystko wporzadku, ja poprostu, nie, ja się nie boję, tylko Ach cholera- wzdycham sflustrowana, mam problemy z wysłowieniem się.
-Co się dzieje kochanie-mój partner podchodzi jeszcze bliżej i łapie mnie za dłoń, czuję bijace od niego ciepło.-Jesteś nagi- w końcu wyduszam to z siebie.
Widzę zaskoczenie na jego twarzy które za chwilę zmienia się w wielki uśmiech.
-Calypso jesteśmy wilkołakami, nagość nie jest nam obca, myślałem że to nie problem, lepiej się ubiorę, nie chce sprawiać Ci dyskomfortu-mówi i wzrokiem szuka swoich ubrań.
Moje serce bije coraz mocniej, mam trudności z oddychaniem ,kurwa pieprzyć to, zastępuje mu drogę, przesuwam najbliżej jak się da. Zadzieram głowę i patrzę mu w oczy, na brzuchu czuję jego członka który jakby wyczuwając moje intencje robi się coraz większy. Obie dłonie kładę na jego klatce piersiowej, jest gładka i ciepła,sunę w górę ku jego twarzy, czuję jak wali mu serce. Staje na palcach z chęcią pocałowania go, zniża głowę ułatwiając mi dostęp. Nasze usta złączają się , ten pocałunek niczym nie przypomina naszego pierwszego zbliżenia.Jest głęboki, mokry, nasze języki idealnie współgrają ze sobą. Mam ochotę go zjeść. Nagle przerywa, ustami wędruje na moje ucho, skubię je lekko zębami, muska szyję, zsuwa sukienkę z ramion i całuję je po kolei,następnie przechodzi dekolt tu zatrzymuje się na dłużej, bada skórę, łapię moją pierś, ugniata lekko, odsuwa na bok miseczkę stanika uwalniając ją, ustami zasysa sutek, jezykiem zatacza kółka. Z ust wyrywa mi się głośny jęk, pulsowanie w podbrzuszu jest niedowytrzymania. Jeszcze chwila i będę błagać żeby mnie tam dotknął. Z piersi kieruję się na brzuch, klęka przedemną, składa pocałunki przez materiał sukienki,dłońmi ugniata pośladki. Każde miejsce które dotyka płonie. Następne co czuje to dłoń na mojej kostce, która kieruję się wyżej po łydce, kolanie, wewnętrznej stronie uda, zatrzymuje się. - Dlaczego się zatrzymał?! -
Patrzę w dół, jego oczy świecą od porządania, widzę w nich nieme pytanie o pozwolenie. Kiwam głową na znak zgody. To uwalniam w nim jeszcze większą rządzę, kontynuuje wędrówkę dłonią, zatrzymuje się przy majtkach, łapie za kobiecość, kciukem masuje łechtaczkę. Okrężnymi, powolnymi ruchami doprowadza mnie na skraj wytrzymania. Łapię go za włosy i podciągam w górę, całuję namiętnie, jego dłoń spowrotem wędruje między moje nogi. Nurkuje pod majtki, zatapia we mnie palec. Jestem coraz bardziej mokra. Zbieram się na odwagę i łapie za jego członka, ciaży mi na dłoni, mam nadzieję że wiem co robię. Zaczynam ruszać w górę i w dół Obserwuję jego reakcje. Warczy przy moim uchu. Przyspieszam tempo, Lucan nie pozostaje mi dłużny, nasze oddechy są coraz szybsze, słychać moje jęki i jego powarkiwania, narasta we mnie orgazm, czuję że za chwilę się rozpadnę na drobne kawałki.
-Szybciej-dyszę.
Lucan przyspiesza tą przyjemna torturę. Zbiera moje soki i rozsmarowuje na łechtaczce, to powoduje jeszcze większe doznania. Jestem na skraju, zaraz dojdę.
Ściskam mocniej jego męskość , przyspieszam, czuję jak pulsuje w mojej dłoni,wilgoć zbiera się na czubku.
-Dojdź dla mnie kochana-mruczy przy moim uchu.
Z moich ust wydobywa się długi jęk spełnienia, dochodzę tak mocno że uginają się podemną kolana lecz Lucan podtrzymuje mnie żebym nie upadła. Następne co słyszę to jego zbierający się warkot z głębi gardła, nie kontroluje się dochodzi, tryska na moją dłoń. Wstrząsają nim drgawki, drży.
Nie jestem pewna ile tak stoimy, bez ruchu, czoło przyciśnięte do czoła. Pierwszy otrzeźwia się Lucan, odrywa odemnie, na ustach igra mu uśmiech.
-Wszystko wporzadku kochanie-pyta.
-Nie mogło być lepiej-odpowiadam i uśmiecham zalotnie.
-Calypso to było niesamowite - wyznaje.
-Tak, nie pamiętam kiedy ostatnio było mi tak dobrze - odpowiadam, na wspomnienie co robiliśmy policzki oblewa mi mały rumieniec.
-Nie musisz się mnie wstydzić najdroższa, jesteśmy partnerami, łączy nas cudowana więź, a teraz czuję że jest mocniejszą niż kiedykolwiek - mówi uśmiechając się szeroko.
-Mogłabym pozostać w tej chwili na zawsze ale myślę że czas wracać - mówię smutna.
-Tak, niestety - odpowiada niechętnie.
Poprawiam włosy i sukienkę, Lucan podnosi swoje ubrania z trawy i zakłada szybko. Parskam śmiechem widząc że w jego koszuli brakuje kilku guzików, odwzajemnia uśmiech i mówi.
-Nigdy nie miałem cierpliwości a koszule i guziki to nie moje bajka, zdecydowanie wolę t-shirty-tlumaczy stan swojej koszuli.
-Może nie twoja bajka ale muszę przyznać że wyglądasz w nich bardzo przystojnie-odpowiadam patrząc mu w oczy.
Doskakuje do mnie, przytula i mówi.
-Za to ty jesteś najpiękniejsza kobieta jaka widziałem-
Wyciska na ustach, czuły całus .-Chodźmy - mówi i łapie mnie za dłoń.
Idziemy jakiś czas, z oddali widać siedzibę stada, przechodzimy przez ogród, mijamy fontannę,następne co widzę to mojego ojca stającego w wejściu, czekał na nas. Jest wściekły, patrzy na nas, ocenia nasz wygląd. Możecie się domyślić co widzi, mnie na boso, z podartą sukienka, fryzura w nieładzie. Lucana w rozpiętej do połowy koszuli, trzymającego mnie za dłoń.
Jego furią jest wyczuwalna, porusza się w naszym kierunku i mówi.
-Gdzieś ty kurwa była! -Zapraszam do komentowania, czy moje pisanie ma sens 🙂
P. S nie zapomnijcie wcisnąć gwiazdki 💥
YOU ARE READING
Luna Calypso
Manusia SerigalaTak znalazłam swoją bratnią duszę, czy będzie mi pisane żyć pełnią szczęścia czy też będę musiała poświęcić swoją miłość... Mam na imię Calypso i jestem wilkołakiem, należę do watahy Dark Moon, jednej z najpotężniejszej w rejonie Dark Forest dystry...