| 𝑹𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂𝒍 𝑻𝒓𝒛𝒚𝒏𝒂𝒔𝒕𝒚 |

9 7 8
                                    

30 Września 1916, Nueva Paraiso, "Stare sprawy należy dokończyć"

Minęło trochę czasu, już wkrótce przeprowadzamy napad na skarbiec Meksyku

Przed tym jedynie musimy się upewnić że nie napotkamy żadnych przeszkód, w tym celu mamy udać się na zwiady, nie bez powodu Marcus wezwał mnie na rozmowę

Udałem się do Marcusa, ten palił papierosa czytając gazetę, podszedłem do niego, a tuż za mną Emma, Marcus podniósł wzrok i zaczął mówić - Witaj Marston, Emma

- Czołem Marcus - Przywitałem się - O co chodzi?

- No właśnie - Powiedziała Emma - O co chodzi? Jakaś sprawa?

- Tak, chodzi o ten napad na skarbiec - Powiedział Marcus odkładając gazetę - Chcę wysłać was na zwiady do Escalery, tylko nie wychylajcie się zbytnio

- Jasne Marcus - Odparłem poprawiając kapelusz - Masz coś jeszcze do dodania?

- Właściwe to nie - Powiedział Marcus - Będę czekał aż opowiecie jak wygląda miasto

- Dobrze, chodź Marston - Powiedziała Emma i ruszyła, a ja za nią, szliśmy w stronę koni - Pora to sprawdzić

- Oczywiście - Odpowiedziałem gdy podeszliśmy do koni, wsiadłem na mojego wierzchowca i wyruszyłem wraz z Emmą - Tylko pamiętaj by się nie wychylać

Po chwili drogi dotarliśmy do Escalery, przywiązaliśmy konie przy wjeździe do miasta

Poprawiłem poncho i szedłem za Emmą pośród tłumu ludzi, kierowaliśmy się w kierunku dachu aby mieć widok na pałac czy jak można nazwać tą twierdzę

- Pamiętaj - Zaczęła mówić Emma odwracając głowe w moją stronę - Nie daj się zaskoczyć

- Miałem ci powiedzieć to samo - Zaśmiałem się - Ale niech ci będzie, będę uważał

Weszliśmy na dach budynku, ustawiłem się przy krawędzi i przykucnąłem po czym wyjąłem lornetkę aby się przyjrzeć, w tym czasie Emma stała za mną - Co widzisz?

- No więc tak... - Zacząłem mówić opowiadając o wszystkim co widzę - Przy wejściu stoi od dwóch do czterech strażników, natomiast za murami wewnątrz widać chociażby dwudziestu z nich, a to napewno nie wszyscy, wygląda na te że niedługo będą odjeżdżać ponieważ mają przygotowany wóz

Dalej się przyglądałem, zauważyłem że strażnicy robią sobie przerwę około południa więc to byłaby dobra pora aby przeprowadzić napad - Zobacz na to, robią sobie przerwę, podejdziemy bliżej? Emma?

Odłożyłem lornetkę i się odwróciłem, jeden nieznajomy zawiązywał Emme, natychmiast wstawałem gdy nagle drugi z nich wycelowałem we mnie bronią - Nie ruszaj się Americano

Niespodziewanie wyjąłem rewolwer i oddałem mu strzał w głowe, szybko wstałem na nogi by oddać strzał w drugiego z nich, ale ten był już przygotowany celując we mnie o wiele wcześniej

Poczułem jak dostaję kulkę w ramię, upadłem na kolana i chwyciłem się ręką za ramię, jak spojrzałem po chwili na moją dłoń ta była cała w krwi

Podnosiłem głowe patrząc się na napastnika, ten nagle rzucił mi rewolwerem w twarz, upadłem na ziemię i zanim zdążyłem się podnieść ten mnie ogłuszył, urwał mi się film...

Odzyskałem przytomność w jakieś piwnicy, miałem przykute ręce i nogi do ściany, odczuwałem ból po ranie postrzałowej, a także ból po uderzeniach, mój kapelusz i pas wraz z bronią leżał na stoliku obok, rozejrzałem się po pokoju, zauważyłem Emme też przykutą do ściany po drugiej stronie pokoju, nie ukrywam że wyglądam od niej lepiej, szczególnie w kwestii tego że jestem ubrany, a ona niezbyt, myślę że jak tylko ona się wydostanie to wybije ich wszystkich w tym miejscu

Rozglądałem się szukając możliwości ucieczki, nagle usłyszałem że ktoś schodzi do piwnicy, byłem gotowy na tortury, a ku mojemu zaskoczeniu była to dziewczyna, być może miała jakieś osiemnaście lat

- Witam panienkę... - Powiedziałem wstrzymując ból - Co panienka tutaj robi?

- Jestem służącą... - Westchnęła prawie płacząc - Wbrew własnej woli, a oni i tak robią co zechcą, mam ich dość!

- Spokojnie, spokojnie - Powiedziałem do niej i westchnąłem - Słuchaj mam dla ciebie propozycje, uwolnij mnie i moją przyjaciółkę, my ich wszystkich załatwimy i będziesz mogła stąd uciec, zgoda?

- Zgoda - Powiedziała cicho dziewczyna i podnosiła ze stolika klucz, uwolniła mnie i następnie podała mi klucz - Ja w tym czasie gdzieś się schowam

- Dobrze, zajmiemy się nimi - Powiedziałem, dziewczyna uśmiechając się poszła gdzieś wgłąb piwnicy się schować, podszedłem do Emmy i ją też uwolniłem, pomogłem jej ustać na nogach - Trzymasz się?

- Jakoś... - Powiedziała Emma dysząc - Wymorduje tych bydlaków

- Tylko pierw nałóż jakieś ubrania - Powiedziałem podając jej coś do ubrania, następnie wstałem i podszedłem do wyjścia z piwnicy patrząc czy nikt się nie zbliża - Pozatym co oni ci zrobili?

- Wolę o tym nie mówić, ale nic przyjemnego, przynajmniej dla mnie... - Powiedziała i po chwili stanęła obok mnie - Chodźmy ich zabić

Poprawiłem kapelusz na mojej głowie i przeładowałem rewolwer, następnie dałem Emmie sygnał i wybiegaliśmy z piwnicy

Z zaskoczenia strzeliliśmy strażnikom w głowy, ci padali martwi na ziemię, a ja się rozejrzałem i jak się okazało znajdowaliśmy się w opuszczonym federalnym Meksykańskim więzieniu

- El Sablo! Zbiórka! - Krzyknął ktoś - Zbiegowie ucie-

Nie było mu dane dokończyć ponieważ dostał odemnie dwie kulki w klatkę piersiową, zdążyłem do niego jeszcze krzyknąć - Zamknij mordę idioto!

El Sablo, zaczęli się zbierać do walki, było ich sporo więc jednak jakieś wyzwanie to było

Trwał deszcz ołowiu, już El Sablo zdobywali przewagę kiedy zauważyłem skład dynamitu, natychmiast w niego strzeliłem, wysadziło to całe postawy jednej strony więzienia, to się zawaliło i wraz z tym zginęli ostatni członkowie gangu El Sablo w Meksyku

Więzienie zaczęło się zapadać, zdążyłem jedynie rozlać masę bimbru i ją podpalić, wraz z Emmą uciekliśmy na bezpieczeną odległość tuż przed wybuchem innych ładunków wybuchowym i zapadnięciem się reszty więzienia

Z miejsca które godzinę temu było zabytkiem dawnego federalnego więzienia Meksyku okupowanego przez El Sablo zostały gruzy z dymem unoszącym się do chmur

Po chwili udaliśmy się w drogę powrotną, El Sablo zostali wybici, nic nam już nie grozi w napadzie poza armią Meksyku

Wróciliśmy do obozu, złożyłem Marcusowi raport i udałem się odpocząć i zregenerować aby być gotowym na napad

𝑫𝒆𝒂𝒅𝒎𝒂𝒏'𝒔 𝑮𝒖𝒏 | Red Dead Redemption Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz