Czuła piekący żar na skórze, dym wypełniał jej płuca kiedy próbowała się dostać do sypialni rodziców. Upadła na kolana krztusząc się i kaszląc. Podniosła się i stawiała powoli krok za krokiem, miała drzwi sypialni na wyciągnięcie ręki. Znów upadła, straciła świadomość. Ktoś niósł ją na rękach, czuła chłodny powiew na poparzonej skórze. Słyszała uspokajające szepty rodziców i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze.
Obudziła się z krzykiem i usiadła wyprostowana na łóżku. Podniosła głowę i napotkała zatroskany wzrok Michaela.
- Wszystko w porządku - powiedział łapiąc ją za rękę - krzyczałaś przez sen.
Leżała w łóżku, w pokoju gościnnym Michaela. Ktoś przebrał ją w koszulę nocną i opatrzył jej rany.
- Długo byłam nieprzytomna?
- Dwa dni, mocno oberwałaś w głowę.
Jasmine westchnęła i opadła na poduszki. Czuła się paskudnie, bolała ją każda część ciała a opatrunek boleśnie uciskał ranę na głowie.
- Przepraszam - szepnął Michael nie patrząc jej w oczy.
- To nie twoja wina.
- Oczywiście, że moja! - wykrzyknął - nie powinienem zabierać cię do Diany, nie powinienem pozwolić jej cię potraktować w taki sposób. Nie wiem co sobie pomyślałem zabierając cię tam, wiedziałem jaka ona jest. Miałem być twoim strażnikiem, a pozwoliłem cię skrzywdzić!
- Przecież mnie uratowałeś - powiedziała cicho kładąc rękę na jego dłoni - nie wiem co by się stało gdybyś nie przyszedł.
- Powinienem był się domyślić kiedy zobaczyłem jakim wzrokiem na ciebie patrzy. Wybaczysz mi to kiedyś?
- To moja wina - położyła mu dłoń na policzku - to ja wybiegłam z tego klubu, a ty uratowałeś mi życie.
- Wiesz jak się o ciebie martwiłem? - powiedział patrząc jej w oczy - kiedy wybiegłaś z tego klubu a na mnie rzucił się demonik i wampir... potem dowiedziałem się, że zabrał cię Nicolas.. ja nie wybaczyłby sobie gdyby coś ci się stało.
- Ja..
Nie dokończyła bo Michael przysunął się do niej i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Pogładził ją po policzku i pocałował, ale nie było w tym pocałunku namiętności z klubu. Był delikatny i czuły, całował ją jakby była porcelanową figurką która może rozpaść się na kawałki.
Drzwi do pokoju otworzyły się i stanęła w nich Klara. Jasmine odskoczyła od niego jak poparzona oblewając się rumieńcem.
- Wybaczcie, że przeszkadzam - powiedziała sarkastycznie i zwróciła się do Michaela - ten wampir to był Martinez, sprawdziłam jego akta pracował dla Damanhura. Drugiego nie udało mi się zidentyfikować, ocknął się i uciekł.
- Tak myślałem - Michael nie wyglądał na zadowolonego- dzięki Klara.
Klara podeszła do łóżka i podała jej kubek z zielonym płynem.
-Wypij to, uśmierzy trochę ból. Nicolas to niezły dupek, ale dobrze sobie z nim poradziłaś.
Jasmine wzięła kubek i spojrzała na Klarę. Dziewczyna uśmiechała się a jej twarz nie okazywała wcześniejszej wrogości. Odwzajemniła uśmiech i wypiła posłusznie napój.
-Znałaś Nicolasa?
- Tak spotykaliśmy się kiedyś.
- Cóż widzę, że oboje nie potraficie wybierać odpowiednich partnerów - powiedziała i tym razem Michael się zarumienił.
CZYTASZ
Ukryta
FantasyMłoda dziewczyna wiedzie spokojne, wręcz nudne życie ze swoim bratem. Niespodziewany napad zmienia wszystko o 180 stopni i okazuje się, że Jasmine nie jest wcale zwykłą dziewczyną, a nieznajomy który wybawił ją z opresji wprowadza ją do świata o któ...