28

1.5K 152 102
                                    

Hejka misie kolorowe!

Rozdział jak zawsze poprawiony przez fs_animri <3

Miłego wieczoru :3

Czarnowłosy przebudził się, czując ogromną suchość w gardle. Potrzebował napić się wody.
Podniósł się, ostrożnie wyplątując się z objęć siwowłosego do siadu i rozejrzał w poszukiwaniu jakiegoś napoju.

Niestety, nic takiego nie znalazł i chodź próbował powstrzymać swoje pragnienie i zasnąć dalej, to jego organizm mu na to nie pozwalał. 

Westchnął głośno, spoglądając na zegarek wskazujący około drugą w nocy. Spojrzał na mężczyznę, który spał obok spokojnie, z uchylonymi wargami. 

Zagryzł wargę, zastanawiając się, czy powinien się go spytać czy może zejść na dół się napić. W końcu postanowił tak zrobić i potrząsnął ciałem złotookiego, nawołując go cicho. 

Po kilkunastu sekundach, Knuckles delikatnie uchylił powieki, mrucząc coś pod nosem. Spojrzał zaspany na nastolatka, marszcząc brwi. 

- Dante? Coś się stało? - spytał, nie wiedząc o co chodzi. 

- Nie.. Przepraszam, że cię obudziłem, ale chciałem zapytać, czy mogę zejść na dół i się napić.. - wyszeptał niebieskooki zawstydzony.

- Aniołku, nie pytaj o takie rzeczy, oczywiście, że możesz.. Tylko wracaj szybko i uważaj na schodach, jest ciemno - odpowiedział Erwin, wzdychając z ulgą, że chodziło o coś tak błahego. 

Capela pokiwał głową i wstał z łóżka, kierując się na dół. Przed wyjściem zauważył, że starszy obrócił się na drugi bok, prawdopodobnie zasypiając po raz kolejny. 

Chłopak wszedł do kuchni i sięgnął po cichu szklankę, oraz nalał do niej wody. 
Starał się nikogo nie obudzić, nie chciał sprawiać kłopotów. 

Czarnowłosy łapczywie pochłonął ciecz i nalał sobie więcej, wciąż czując pragnienie. 

Stojąc i opierając się o blat, usłyszał dziwny dźwięk. Zaprzestał picie wody i odstawił szklankę na stolik przysłuchując się ciszy, próbując coś dosłyszeć. 

Po raz kolejny usłyszał coś na wzór stukania. Zmarszczył brwi i próbował zlokalizować lokalizację tego dźwięku. 

Powolnym krokiem zbliżył się do schodów i nadstawił ucha do drzwi od piwnicy. Dźwięk nawrócił trochę głośniejszy. 

Niebieskooki przełknął głośno ślinę i położył dłoń na klamce, wahając się nad jej pociągnięciem. 

Nie powinien tam wchodzić, tym bardziej po tym co zobaczył wcześniej. Ale ciekawość zwyciężyła. Chciał się upewnić, że nie miał wtedy omamów. 

Powolnym krokiem skierował się w dół, podpierając się ścian. Wziął głęboki oddech i wszedł do wnętrza pomieszczenia, przekręcając klucz w drzwiach.  

Rozejrzał się wokół, próbując coś wypatrzeć, lecz widział tylko ciemność otaczającą meble, nikłe zarysy ścian oraz przedmiotów. 

Zaczął szukać rękoma pstryczka od włączenia światła. W końcu mu się udało. Przymknął oczy, próbując przyzwyczaić swoje spojrzenie do jasności, która go teraz otaczała. 

Na środku pokoju stało krzesło, a wokół niego na podłodze znajdowała się zaschnięta krew i chyba palec. 

Dante pobladł na twarzy, widząc ten obraz, ale starał się nie zrazić, tylko znaleźć źródło dźwięku. 
Zmarszczył brwi, widząc luźno rzucone liny obok mebla. 

Czuł w głębi siebie strach i przeczucie podpowiadało mu, aby zaczął uciekać. 
Lecz mimo swoich chęci, jego nogi ani drgnęły. Nie potrafił ruszyć się z miejsca. 

Spojrzał na małe okienko z kratami i zauważył przy nim młotek i rozkruszone kawałki betonu. Jakby ktoś próbował zlikwidować metal odgradzający okno od piwnicy. 

Po chwili dotarło do niego, że w tej chwili nikt oprócz Petera nie przebywał w piwnicy.

Jego oczy rozszerzyły się i gwałtownie obrócił się na pięcie, chcąc wybiec z pomieszczenia. Wiedział, że nie jest tam bezpieczny. 

Na dużo się to nie zdało, gdyż gdy tylko wbiegł dwa stopnie do góry, poczuł jak ktoś chwyta go mocno za nogę. 
Pisnął cicho i opadł na ziemię, zjeżdżając w dół. 

Chciał zacząć krzyczeć, wołać o pomoc, lecz nim zdążył wydać z siebie jakiekolwiek dźwięki, jego usta zostały zasłonięte dużą męską dłonią, a ciało przyciśnięte do podłoża. 

Czuł jak jego serce głośno bije, a oddech staje się nierówny. Oczy zaszły mu łzami, wiedząc, iż jest na straconej pozycji. 

Po co musiał sprawdzać te jebane odgłosy? Wystarczyło się napić i iść spać w bezpieczne ramiona siwowłosego. 

Czuł ciężar drugiego ciała na nim spoczywający, jak jego oprawca jedną ręką trzyma jego nadgarstki z tyłu, a drugą zakrywa mu usta. 

Próbował się wierzgać, na marne. Mężczyzna był silniejszy i nic to nie dawało, a wręcz sprawiało zirytowanie napastnika. 

Osoba siedząca okrakiem na jego plecach nie krępowała się przejechać nosem po jego szyi. 

Pierwsze łzy wyciekły spod jego powiek, obawiając się następnych wydarzeń. Trząsł się ze strachu, lecz mimo tego, próbował się opanować i wymyślić jakieś wyjście z tego wszystkiego. 

Czuł jak mężczyzna zbliża się do jego ucha, czuł ciepły oddech na karku. Jego ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. 

Mimo iż podejrzewał, a wręcz wiedział, kto go obezwładnił, to wciąż poczuł zaskoczenie gdy usłyszał jego głos. 

- Stęskniłeś się skarbie? - odezwał się szyderczym głosem Peter. 

Nastolatek przymknął oczy, mając nadzieję, że to głupi sen, z którego zaraz się wybudzi. 

Piwnooki związał jego ręce liną, którą zapewne sam wcześniej miał wokół ciała. Gdy skończył, sięgnął jedną ręką nożyk i przyłożył go do gardła niebieskookiego. 

Dante głośno przełknął ślinę i próbował odychylić się od ostrza. Nieskutecznie. 

- Zdejmę rękę z twoich ust, ale jeśli odezwiesz się słowem bez pozwolenia, to poderżnę ci gardło bez zawahania! - warknął napastnik. 

Capela pokiwał szybko głową i pociągnął nosem. Jego usta zostały uwolnione, a on mógł swobodniej oddychać, chodź wciąż sprawiało mu to trudność z metalem przy krtani. 

Niebieskowłosy podniósł go z ziemi, ciągnąc za włosy, na co nastolatek jęknął z bólu. Oberwało mu się za wydanie dźwięku. 

Posadził go na krześle i spojrzał na niego zadowolony. 

Peter nie wyglądał za dobrze, na twarzy i rękach widoczne były siniaki i rozcięcia. Gdzieniegdzie widać było krwiaki i opuchlizny. 

Miał całe brudne ubrania od krwi, kurzu i potu. Co z resztą, było czuć w powietrzu.

Dante patrzył na niego ze strachem widniejącym w oczach. Oczekiwał, co takiego się stanie..

Slavery ~ Dante Capela X Erwin KnucklesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz